Mój KOCINIEC,czyli żłobek u Seji,rezydenci(2),tymczasy(16)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lut 04, 2011 11:19 Re: Mój KOCINIEC,czyli żłobek u Seji,Raaś[*]Rea,Lea-zaszczepione

O, to Samson dzisiaj razem z moim Yoshim moga sie laczyc w bolu :P

Agor-ia

 
Posty: 4619
Od: Czw lip 29, 2010 13:40
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt lut 04, 2011 15:17 Re: Mój KOCINIEC,czyli żłobek u Seji,Raaś[*]Rea,Lea-zaszczepione

Samsonej już bezjajeczny :twisted:
Był w kuwetce się wysiurał :)

seja

 
Posty: 6385
Od: Sob lis 29, 2008 6:23
Lokalizacja: UK,Eastleigh

Post » Pt lut 04, 2011 15:28 Re: Mój KOCINIEC,czyli żłobek u Seji,Raaś[*]Rea,Lea-zaszczepione

No to super, skoncza sie gwalty ;) Yoshi jeszcze jest operowany, mam nadzieje, ze szybko dojdzie do siebie, bo Saya dopiero po 5h po odebraniu odzyskala zupelnie przytomnosc. A ja zdenerwowana tak, ze wet mi na wychodne poradzil sie napic czegos procentowego :roll:

Agor-ia

 
Posty: 4619
Od: Czw lip 29, 2010 13:40
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt lut 04, 2011 15:50 Re: Mój KOCINIEC,czyli żłobek u Seji,Raaś[*]Rea,Lea-zaszczepione

Stasiu Samsonik dostal zastrzyk wybudzajacy, i w 10 min po zabiegu juz siedzial sztywno w transporterku :wink:
Obrazek

Marea

 
Posty: 4721
Od: Pon lut 23, 2009 22:05
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pt lut 04, 2011 19:07 Re: Mój KOCINIEC,czyli żłobek u Seji,Raaś[*]Rea,Lea-zaszczepione

Stasiek jeszcze halsuje :ryk:

seja

 
Posty: 6385
Od: Sob lis 29, 2008 6:23
Lokalizacja: UK,Eastleigh

Post » Pt lut 04, 2011 19:44 Re: Mój KOCINIEC,czyli żłobek u Seji,Raaś[*]Rea,Lea-zaszczepione

Halsuje? 8) a coz to znaczy?

Jak jego samopoczucie? dobrze zniósł zabieg?
Obrazek

Marea

 
Posty: 4721
Od: Pon lut 23, 2009 22:05
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pt lut 04, 2011 22:51 Re: Mój KOCINIEC,czyli żłobek u Seji,Raaś[*]Rea,Lea-zaszczepione

Marea pisze:Halsuje? 8) a coz to znaczy?

Jak jego samopoczucie? dobrze zniósł zabieg?


Zatacza się :)
Jeszcze przymulony, siedzi pupskiem na zimnych kaflach :D

seja

 
Posty: 6385
Od: Sob lis 29, 2008 6:23
Lokalizacja: UK,Eastleigh

Post » Pt lut 04, 2011 22:57 Re: Mój KOCINIEC,czyli żłobek u Seji,Raaś[*]Rea,Lea-zaszczepione

To nic, moj Moldzo byl kastrowany w podobnym wieku, zabieg mial ok 11:00 i do wieczora byl przymulony i kiwajacy :wink:
Obrazek

Marea

 
Posty: 4721
Od: Pon lut 23, 2009 22:05
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Sob lut 05, 2011 9:02 Re: Mój KOCINIEC,czyli żłobek u Seji,Raaś[*]Rea,Lea-zaszczepione

Samsonek już ok, chociaż patrzy na mnie z wyrzutem :lol:
Liże się po ex klejnotach , podnosi główkę i robi kota ze Shreka :) po czym wraca do lizania :)

Polcio i Pudzian w nocy przemielili mi rączki...Polcio gryzł do krwi...ostre ma te mleczaki...
Pudzian właśnie źre drapaczek...

Rejcia galopuje po całym mieszkaniu jak wścieklak :)
Odi biega z kulką w zębach.
Tina nadzoruje, od czasu pacanek się uspokoiła.
Minia zalała dywanik...tak, że już go wyrzuciliśmy, bo nic innego z tym już nie można było zrobić.
Nel i Lea momentami biegają za Rejcią.
Nelunia troszkę Rejci matkuje, wylizuje ją, pilnuje :)

Dopiero wstałam.
Kawa jest przed moim nosem i cucąco działa :)

W oddali słychać szelest drapanych, gryzionych, przesuwanych kartonów, na zmianę ze zgrzytem pazurów po panelach ,warczeniem i prychaniem...poranki...

seja

 
Posty: 6385
Od: Sob lis 29, 2008 6:23
Lokalizacja: UK,Eastleigh

Post » Sob lut 05, 2011 14:39 Re: Mój KOCINIEC,czyli żłobek u Seji,Raaś[*]Rea,Lea-zaszczepione

seja pisze:W oddali słychać szelest drapanych, gryzionych, przesuwanych kartonów, na zmianę ze zgrzytem pazurów po panelach ,warczeniem i prychaniem...poranki...


Brzmi jak z horroru pod tytułem "Matka wilkołaków" czy coś podobnego :ryk:

Mrata

 
Posty: 2906
Od: Pt cze 06, 2008 17:50
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Sob lut 05, 2011 14:43 Re: Mój KOCINIEC,czyli żłobek u Seji,Raaś[*]Rea,Lea-zaszczepione

Mrata pisze:
seja pisze:W oddali słychać szelest drapanych, gryzionych, przesuwanych kartonów, na zmianę ze zgrzytem pazurów po panelach ,warczeniem i prychaniem...poranki...


Brzmi jak z horroru pod tytułem "Matka wilkołaków" czy coś podobnego :ryk:


A co powiesz na to

o 3 w nocy nad głową słychać rumor rozszarpywanych, przerzucanych kartonów, na zmianę z przerażającym zgrzytem pazurów po szybie i dudniącym charkotem wydobywającym się z paszczy dziko ubawionego kota.


ja się nigdy nie wyśpię :/

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

Post » Sob lut 05, 2011 18:36 Re: Mój KOCINIEC,czyli żłobek u Seji,Raaś[*]4ka zaszczepiona

Wyobraźcie sobie
Poranek
Oczy jeszcze zaspane
Przed nosem cucąca kawa (jak u sei)
Nadstawiacie uszy
i jedno co słychać
to
CISZA

8O 8O 8O
Horror
Mruczek, Gapcio, Gucio, Filip, Filemon w jednym żyją domku!
viewtopic.php?f=46&t=80071&p=12585019#p12585019

jarekm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6639
Od: Pon sie 18, 2008 1:33
Lokalizacja: Reda

Post » Sob lut 05, 2011 18:44 Re: Mój KOCINIEC,czyli żłobek u Seji,Raaś[*]4ka zaszczepiona

Dlatego cieszmy się jeśli o poranku a nawet w środku nocy słyszymy
szelest
drapanie
gryzienie
kartonów i innych rzeczy nawet naszych skarbów
nawet foteli wczoraj kupionych
zgrzytów
pazurów na szkle i panelech
warczenia
i
prychania
oraz
wszystkich innych dźwięków
wydobywającym się z paszczy dziko ubawionego kota.
Mruczek, Gapcio, Gucio, Filip, Filemon w jednym żyją domku!
viewtopic.php?f=46&t=80071&p=12585019#p12585019

jarekm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6639
Od: Pon sie 18, 2008 1:33
Lokalizacja: Reda

Post » Sob lut 05, 2011 18:46 Re: Mój KOCINIEC,czyli żłobek u Seji,Raaś[*]Rea,Lea-zaszczepione

Poker71 pisze:ja się nigdy nie wyśpię :/


pociesz się że nie jesteś sama
to problem większości osób na tym forum
Mruczek, Gapcio, Gucio, Filip, Filemon w jednym żyją domku!
viewtopic.php?f=46&t=80071&p=12585019#p12585019

jarekm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6639
Od: Pon sie 18, 2008 1:33
Lokalizacja: Reda

Post » Sob lut 05, 2011 19:05 Re: Mój KOCINIEC,czyli żłobek u Seji,Raaś[*]Rea,Lea-zaszczepione

seja pisze:Stasiek jeszcze halsuje :ryk:


że też wcześniej na to nie wpadłem
bardzo trafne określenie

Gucio po kastracji halsował jeszcze następnego dnia
zabieg był parę minut po dziesiątej rano
od zabiegu do północy to był nieprzytomny
dodatkowe wizyty u weta
Poker trochę wie na mój temat
to łatwiej sobie wyobrazi panikę jaka była u nas
po północy po dodatkowych zastrzykach i kroplówkach zaczął wracać do przytomności
Mruczek, Gapcio, Gucio, Filip, Filemon w jednym żyją domku!
viewtopic.php?f=46&t=80071&p=12585019#p12585019

jarekm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6639
Od: Pon sie 18, 2008 1:33
Lokalizacja: Reda

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Agnieszka LL, Google [Bot], Majestic-12 [Bot], Wilojoa i 120 gości