
wszyscy pamiętamy Martynkę, koteczkę z konińskiego schroniska, u Ciebie znalazła dom, miłośc, ciepło, chociaz przez ten krótki czas zaznała szczęścia, odeszła kochana...

Martynka pozostanie w naszych sercach i w kąciku pamięci [*]
niestety, koty po przejściach, po schronisku, mimo najlepszych warunków, mają rany, slady dawnych przezyć, zszargane zdrowie, szybko odchodzą, za szybko, tak, jak gdyby chciały zrobic miejsce innym, aby i towarzysze niedoli mogli mieć szanse chociaz na krótko: dom, czułość i miłośc człowieka, one nie odchodzą zupełnie, lecz tak, jak w wierszu p. Klimka-wracają w innych futerku...
"On wróci
O kocie, który odszedł na zawsze
Zapłacz
kiedy odejdzie,
jeśli Cię serce zaboli,
że to o wiele za wcześnie
choć może i z Bożej woli.
Zapłacz
bo dla płaczących
Niebo bywa łaskawsze
lecz niech uwierzą wierzący,
że on nie odszedł na zawsze.
Zapłacz
kiedy odejdzie,
uroń łzę jedną i drugą,
i – przestań
nim słońce wzejdzie,
bo on nie odszedł na długo.
Potem
rozglądnij się wkoło
ale nie w górę;
patrz nisko
i – może wystarczy zawołać,
on może być już tu blisko...
A jeśli ktoś mi zarzuci,
że świat widzę w krzywym lusterku,
to ja powtórzę:
on w r ó c i...
Choć może w innym futerku."