Dlatego już nie będę się zajmować tymczasowaniem, bo ból i smutek jaki przeżywam, jest nie do wytrzymania.
Muszę zająć się moimi ośmioma zagrożonymi już kotami.
Mnie jako jednostce jest bardzo ciężko, nie współpracuje z żadną fundacją i na dzień dzisiejszy mam dosyć.
Mam dosyć tego i owego co powinnam a co nie.
Robiłam to co uważałam za słuszne, bo kocham koty, ale sytuacja w jakiej się znalazłam mnie dobiła, nie użyłabym słowa przerosła, bo tak nie jest.
Teraz chcę poświęć jak najwięcej czasu Myszce, a tego czasu nie zostało jej wiele.
