Biedne Wiejskie Koty-Ebiś tak bardzo chce żyć-powódź:(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie maja 09, 2010 14:45 Re: Biedne Wiejskie Koty-Kubuś ok-Guz nie do usunięcia:((((

Witajcie Kochani :1luvu:
Najpierw o Ebisiu
akurat rozmawiałyśmy z Casicą o tym leku z tarantuli
a tu patrzę
matko jedyna Euzebiuszk robi kupę jak chałupę :D
tyle juz zjadł a kupki nie było to dał czadu
Przepraszam Kasiu za te owacje na temat kupy
trochę wstyd z Kimś rozmawiać i nagle nawijać ze łzami radości w oczach o kupie :oops:
Jeszcze nigdy nie robiłam tak wnikliwie wykopalisk w kupalu
każde kawalątko rozgrzebane,obwąchane :oops: stwierdziłam trawę w kupie i troszkę włosów
normalna kupa no
Ebiś nigdy nie robił monstrualnych w przekroju kup
takie kiełkaski i tyle

Rano w łozku Go nie było bo On mało w łozku sypia
spał na nieczynnej elektrycznej kuchence
zaraz załączyłam piekarnik gazowy to zrobiło mu sie cieplutko
patrzył czy dam mu jeść
dałam i zjadł z ogromnym apetytem
pije jakby mniej po lekach
siku ładnie robi
Ebiś wczoraj po burzy gradowej spał
bo już do samego wieczora było ponuro
Dzisiaj tez pogoda niajaka to śpi
no właśnie do tej pory jak podsypiał nie martwiło mnie to a teraz doszukuję się zmęczenia
złego samopoczucia
zrobił rundę po domu
denerwuje go brzuszek bo jak sie przeciągnie to zaraz liże szwy
jeszcze ma taki chód zgarbiony troszkę
Ale był tez czas na mizianki i podtykanie głowki do głaskania
i to zniewalające spojrzenie
te niewinne oczęta z małymi źrenicami
on ma śliczne te oczka jak lemurek
wywalał też brzusio do miziania
i nawet zagadał
chociaż On mało gada a jak już to tylko ze mną

Matko przestraszyłam sie tej wit B że guz teraz urośnie :(
dostał jeden zastrzyk i już nie dostanie więcej
wogóle nic ma już nie dostać
mamy tylko obserwować
nie wiem jak to jest
może ten lek z pająka ,coś przecież chyba mozna zrobić?
cokolwiek
Nie wiemy od kiedy to rośnie jak długo i czy szybko będzie rosło

On wogóle nie wie prawda?
to tylko my od czasu gdy wiemy mamy ścisk w gardłach
przezywamy to tak bardzo
ale wiemy teraz jedno że każda chwila musi być dla niego piękna
musi czuć się wyjątkowo
Jemu z racji choroby trzeba poświęcić więcej czasu bo nie wiemy ile go zostało

Kubuś szaleje na trzech nózkach
ta co została wykrzywiona trochę
dzisiaj tak się ze mną bawił taki był radosny
skończył się ból
Zjada masakryczne jak na kota ilości
mało pije ale je jak smok
chyba dobrze bo nabiera sił ,jego słodki pychol sie śmieje
skradłam mu dzisiaj buziaczka ,nie protestował tylko patrzył pytającym wzrokiem
a to co było?wiesz miłe toto nawet
a potem strzelił mi baranka prosto w w mój nos
nie powiem że zabolało,taki Chłopczyk siłacz :)

Reszta bandy no cóż
Dziwczynki grzeczne ale Chłopaki łomatko
Nosek Filip i Dartek leją sie od rana
Nosiaty to az w firię wpadł dzisiaj i z Dartusia posypały się kłaki
a że brontozaur gruby nieruchawy to mu sie dostało
jeszcze Nosek chciał poprawić kikutkiem
machał mim jak opętany
Fiflip darł ryło
ten to ma głos łomatko
jak wrzaśnie to człek mało w gacie nie narobi
my bo Go znamy z tego ryku ale Ktoś kto Go nie zna
zawał albo urobek w galotach murowany :roll:

Rude Dupiszcze od rana śpiewa
ten to nie usiądzie na doopce i gębula ciągle rozśpiewana
ale to moja krew jest no
z nim to se mozna pogadac i wcale mu się nie nudzi
a jak powiem
daj buziaczka
to wciska mi nos niemal do gardła
przylepa z niego okropna :1luvu:
ciągle zagląda niepewnie na Ebisia
na swoje Ukochane Kociątko :(
Nie chcę myśleć co będzie gdy.....

Matko Asiu ale te Koty cypryjskie są śliczne :1luvu:
Dziekuję za telefon
i opowieść o tych Kotach jak mają się ok

majencja jesoo Bimberek i Koteczka Twoja to słodziaki są :1luvu:
ucałuj mocno te pycholki

Marysiu pisałam już
nie wiem kto pisał w sprawie Ebisia,jakaś bohaterka po prostu
może dla niej było by najprościej,uśpić Kota
bo po co zawracać sobie głowe gdy któs nieuleczalnie chory
po co sie starać o niego kiedy i tak umrze
po co obserwowac wnikliwie każdą godzinę i dzien jego życia
tak sobie myśle
Macie rację
nie warto się dołować
na codzień mam dosyć smutków,pecha i zgryzoty
a i ból daje mi ogromnie w dopę

a ta druga Osoba nie przedstawiła się chociaż dlaczego to taka tajemnica?
przecież skoro czytała wątek to co za problem sie ujawnić


Kto chce być moim Przyjacielem ,znajomym ten jest
Znam Was po nickach,niektóre Osoby z imienia
jednych znam osobiście innych tylko z netu
są Osoby które znikneły z forum
a jesteśmy w kontakcie
ale Wy nigdy nie zrobicie mi krzywdy i ja to wiem Kochani :1luvu:

A teraz słuchajcie
Pamiętacie Nikajkę z Krakowa?
ma 2 Koty
Tosię i Kazika

Nika na dniach urodzi córeczkę :D
ja już mocno zaciskam kciuki :ok:
Macie pozdrowienia od Niej
wróci na forum
Sercem jest cały czas tu z nami Wszystkimi

Jesoo słyszałam wczoraj głos Oleńki :1luvu:
tylko Ona mnie nie mogła usłyszeć bo nie mam mikrofonu
ja naiwna darłam ryja po nocy ale zapomniałam że bez tego mnie nie usłyszy
Rodzina pewnie myślała że już całkiem mi odwaliło :twisted:

Zaraz wkleję trochę fotek
zjadłam odrobinę zupy i odpocznę troche
jesli już siedzę na dopie to tylko przy komputerze bo tak to moje zdechniete kulasy ciągle mnie gdzieś noszą
Dzisiaj np polazłam poobserwować piżmaka
spotkałam po drodze rozleniwionego nornika
dyskretnie zajrzałam w miejsca gdzie ptaki mają gniazda
no i zmokłam jak diobli :)

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Nie maja 09, 2010 14:51 Re: Biedne Wiejskie Koty-Kubuś ok-Guz nie do usunięcia:((((

casica pisze:Ja bym napisała kto. Ja bym nawet zrobiła więcej.
Żałuję bardzo, że wcześniej (dopiero ze 3 miesiące temu) nie upubliczniłam licznych pw oskarżających mnie o to, że morduję własnego kota. Mordowanie polegało na stosowaniu się do zaleceń weta i oszczędzaniu mu stresu :roll: Żadna z osób piszących Dracula na oczy nie widziała i nie przekonywały argumenty, że tego akurat kota terapia dobija w równym stopniu co choroba. Olać to.


niestety nie wiem kto
gdyby to było pw

Kasiu telefon mi sie rozładował a ja gadałam bo myslałam że mnie słuchasz :oops:
Powiedz Draculowi że Go Kocham
i że będę "mordować "Ebisia tak ja Ty Jego :wink:
Własnie Ebiś tak jak Dracul bardzo źle znosi podróże do weta
On tylko mnie uważa za kogoś kto daje mu miłość spokój i bezpieczeństwo

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Nie maja 09, 2010 14:54 Re: Biedne Wiejskie Koty-Kubuś ok-Guz nie do usunięcia:((((

:ok:
Jestem w kropce....... zgadnij w której
Obrazek

aga9955

Avatar użytkownika
 
Posty: 15462
Od: Czw sie 14, 2008 18:51
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie maja 09, 2010 15:16 Re: Biedne Wiejskie Koty-Kubuś ok-Guz nie do usunięcia:((((

aga9955 pisze::ok:


sie rozumie Aguś że Trzymam się jeszcze w kupie

matko Ebiś wsadził buzię do garnka z ziemniakami i zjadł kawałek 8O
czy to mu nie zaszkodzi?

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Nie maja 09, 2010 15:20 Re: Biedne Wiejskie Koty-Kubuś ok-Guz nie do usunięcia:((((

eee na pewno nie zaszkodzi kawałek, taż to nie trutka na szczury :-)
uściski!
Obrazek

czarno-czarni

Avatar użytkownika
 
Posty: 42097
Od: Pon lip 21, 2008 12:35
Lokalizacja: Hradec Králové

Post » Nie maja 09, 2010 15:26 Re: Biedne Wiejskie Koty-Kubuś ok-Guz nie do usunięcia:((((

dagmara-olga pisze:eee na pewno nie zaszkodzi kawałek, taż to nie trutka na szczury :-)
uściski!


uff Daguś teraz to odsapnełam sobie

wiesz moja Sula to warzywa lubi ale ziemniaków nie je
no a Ebiś jakoś chyba smaka dostał albo mu zapachniało

małż mówi że skoro taki chory a ma ochotę na coś to mam mu nie zabraniać :roll:
no nie wiem
Bo Ebi czasem potrafił nawet kiełbase z kanapki zwinąć
a to nie jest nic dobrego przecież

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Nie maja 09, 2010 16:06 Re: Biedne Wiejskie Koty-Kubuś ok-Guz nie do usunięcia:((((

Kociamko napiszę Ci jak to jest u ludziów. Jeżeli przychodzi taki moment że medycyna zaczyna być bezsilna i odpada leczenie przyczynowe , choroba nowotworowa jest zaawansowana- wtedy wkracza medycyna paliatywna. Medycyna paliatywna zajmuje się prowadzeniem pacjentów do końca. Polega to na tym ,że leczeniem nie wolno choremu skrócić życia a tym bardziej wydłużyć- bo jest to wydłużenie niepotrzebnego cierpienia bo śmierć jest nieunikniona :cry: Choroba ma jakby zabrać na drugą stronę wtedy kiedy w swojej progresjii sama uzna to za stosowne. A rolą lekarza paliatywnego jak i rodziny jest uzyskanie jak najlepszej jakości życia chorego w tym czasie który mu pozostał. Chodzi o to żeby go otoczyć miłością, dbać o jego komfort psychiczny i niwelować przykre objawy , które mogą towarzyszyć tej chorobie- tzn walka z bólem, wymiotami, dusznościami itp. Sprawianie drobnych przyjemności, marzeń, zachcianek - ot ciężko chory ma ochotę na śledzia na co słyszy że - [b]mu nie wolno bo zaszkodzi na wątrobę[/b
A cóż może zaszkodzić w takiej sytuacji???? Śmieszne. Zaszkodziła straszna choroba i tyle. Taki chory ma ochotę np na łyk piwa, lampkę wina, papierosa i tym podobne , to należy mu zapewnić żeby choćby przez moment mieć możliwość zobaczenia radości w oczach że dostał to o czym zamarzył. A marzenia bywają przyziemne.... Chodzi o tzw jakość zycia , która pozostała - aby była jak najlepsza. I w tym momencie najważniejszy jest chory i jego uczucia , marzenia a nie uczucia rodziny, która często zapomina o chorym- że to on cierpi. Najbliżsi sa tylko obserwatorami.
Ot kotek chciał ziemniaczka :mrgreen: Skoro zjadł to widocznie sprawiło mu to radość i przyjemność :1luvu:
Kotek absolutnie nie miał wskazań do eutanazji- miał stwierdzonego guza bez innych dolegliwości- co innego gdyby nie jadł , wymiotował , chudł itp- i z tego powodu był operowany, w trakcie zabiegu stwierdzono nieoperacyjną zmianę można by się wtedy zastanowić nad sensem wybudzania i powinno się nie wybudzać wiedząc że nie będzie się mu w stanie pomóc i będzie cierpieć ale NIGDY odwrotnie .On z tym guzem może nawet przeżyć bardzo długo i bez żadnych dolegliwości :1luvu: Tego nikt nie wie...
Kochasz ludzi, kochasz zwierzaki i myślę, ze nikt nie wątpi że jak przyjdzie ten moment kiedy trzeba będzie podjąć trudna decyzję zrobisz to dla niego. Ale jeszcze nie czas ku temu....
A gupolami się nie przejmuj, som to ludzie małego rozumku, małej wiedzy i wszystko inne też na pewno majom małe :mrgreen:
Obrazek

majencja

 
Posty: 5792
Od: Wto lis 04, 2008 23:17

Post » Nie maja 09, 2010 16:11 Re: Biedne Wiejskie Koty-Kubuś ok-Guz nie do usunięcia:((((

majencja pisze:Kociamko napiszę Ci jak to jest u ludziów. Jeżeli przychodzi taki moment że medycyna zaczyna być bezsilna i odpada leczenie przyczynowe , choroba nowotworowa jest zaawansowana- wtedy wkracza medycyna paliatywna. Medycyna paliatywna zajmuje się prowadzeniem pacjentów do końca. Polega to na tym ,że leczeniem nie wolno choremu skrócić życia a tym bardziej wydłużyć- bo jest to wydłużenie niepotrzebnego cierpienia bo śmierć jest nieunikniona :cry: Choroba ma jakby zabrać na drugą stronę wtedy kiedy w swojej progresjii sama uzna to za stosowne. A rolą lekarza paliatywnego jak i rodziny jest uzyskanie jak najlepszej jakości życia chorego w tym czasie który mu pozostał. Chodzi o to żeby go otoczyć miłością, dbać o jego komfort psychiczny i niwelować przykre objawy , które mogą towarzyszyć tej chorobie- tzn walka z bólem, wymiotami, dusznościami itp. Sprawianie drobnych przyjemności, marzeń, zachcianek - ot ciężko chory ma ochotę na śledzia na co słyszy że - [b]mu nie wolno bo zaszkodzi na wątrobę[/b
A cóż może zaszkodzić w takiej sytuacji???? Śmieszne. Zaszkodziła straszna choroba i tyle. Taki chory ma ochotę np na łyk piwa, lampkę wina, papierosa i tym podobne , to należy mu zapewnić żeby choćby przez moment mieć możliwość zobaczenia radości w oczach że dostał to o czym zamarzył. A marzenia bywają przyziemne.... Chodzi o tzw jakość zycia , która pozostała - aby była jak najlepsza. I w tym momencie najważniejszy jest chory i jego uczucia , marzenia a nie uczucia rodziny, która często zapomina o chorym- że to on cierpi. Najbliżsi sa tylko obserwatorami.
Ot kotek chciał ziemniaczka :mrgreen: Skoro zjadł to widocznie sprawiło mu to radość i przyjemność :1luvu:
Kotek absolutnie nie miał wskazań do eutanazji- miał stwierdzonego guza bez innych dolegliwości- co innego gdyby nie jadł , wymiotował , chudł itp- i z tego powodu był operowany, w trakcie zabiegu stwierdzono nieoperacyjną zmianę można by się wtedy zastanowić nad sensem wybudzania i powinno się nie wybudzać wiedząc że nie będzie się mu w stanie pomóc i będzie cierpieć ale NIGDY odwrotnie .On z tym guzem może nawet przeżyć bardzo długo i bez żadnych dolegliwości :1luvu: Tego nikt nie wie...
Kochasz ludzi, kochasz zwierzaki i myślę, ze nikt nie wątpi że jak przyjdzie ten moment kiedy trzeba będzie podjąć trudna decyzję zrobisz to dla niego. Ale jeszcze nie czas ku temu....
A gupolami się nie przejmuj, som to ludzie małego rozumku, małej wiedzy i wszystko inne też na pewno majom małe :mrgreen:

madre i podpisuje sie obiema lapkami:)

:ok:
Jestem w kropce....... zgadnij w której
Obrazek

aga9955

Avatar użytkownika
 
Posty: 15462
Od: Czw sie 14, 2008 18:51
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie maja 09, 2010 16:33 Re: Biedne Wiejskie Koty-Kubuś ok-Guz nie do usunięcia:((((

majencjo
Dziekuję Ci za ten wpis bardzo :1luvu:
Gdy Tato miał raka dawałam mu wszystko czego chciał
Teściowi tak samo mimo że Rodzina czasem mówiła że zaszkodzi
ale to były stany terminalne bardzo
Mam tylko jeden problem
Gdy teściowa miała wylew
doszła do siebie i bardzo chciała jabłuszko
dałam przecież takie miekkie i dojrzałe
wieczorem Teściowa dostała krwotoku
krew szła dołem dosłownie
majencjo czy to jabłko ją mogło zabić?
coś uszkodziło w jej brzuchu?
mineło już 10 lat a ja czuję się winna
Lekarze mówili że miała wrzody w żołądku

Jeśli chodzi o Ebisia
pił sporo juz bardzo długi czas
wyniki miał dobre
weci nie doszukiwali się czegoś złego
bo Ebi tryskał energią
a np taki Kubuś On prawie wcale nie pije
taki był tez Maciejek
ja też mało piję a Madzia wypija galony płynów
więc nie wiemy jak długo On ma tego guza
może długo może krótko
i to prawda że nikt nie wie jak On będzie rósł dalej
czy szybko czy bardzo wolno
straszne to wszystko jest ta swiadomość
mam już dość utraty bliskich z powodu guzów raków
Dlaczego ten guz tak fatalnie sie umiejscowił
dlaczego nie mozna tego z Ebisia zabrać
wiem że to głupie pytania ale cholender to tak bardzo boli że nie można że to w nim tkwi

Teraz Ebisia boli ta ranka i duzo odpoczywa
ale to ciągle taki sam Ebiś
bez odznak cierpienia

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Nie maja 09, 2010 16:39 Re: Biedne Wiejskie Koty-Kubuś ok-Guz nie do usunięcia:((((

I dopoki nie ma cierpienia to jest zycie. I nie mysl juz o tym. Ebi zyje.
Jestem w kropce....... zgadnij w której
Obrazek

aga9955

Avatar użytkownika
 
Posty: 15462
Od: Czw sie 14, 2008 18:51
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie maja 09, 2010 16:47 Re: Biedne Wiejskie Koty-Kubuś ok-Guz nie do usunięcia:((((

aga9955 pisze:I dopoki nie ma cierpienia to jest zycie. I nie mysl juz o tym. Ebi zyje.


Nie widzę cierpienia
boli ale z innego powodu bo brzuszek mocno poszyty
bardziej Go to wnerwia nie boli bo liże brzuchol
troszke skóra zareagowała alergicznie
może na golarkę nie wiem

teraz lezy na kuchance i śpi
łapka na oczętach jakby chciał powiedzieć
no przestańcie mi sie ciągle przyglądać
Muszę odpocząć bo trzeba znowu polatać za patykiem za piłeczką i sznurkiem

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Nie maja 09, 2010 16:52 Re: Biedne Wiejskie Koty-Kubuś ok-Guz nie do usunięcia:((((

Patrzcie jak Kuba już stoi ładnie :)
Obrazek Obrazek

wiem linoleum w tym kocim pokoju to wygląda nieestetycznie :oops:
no ale ono ma już chyba 40lat 8O
ale Kuba na jego tle to istne cudo :1luvu:

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Nie maja 09, 2010 16:55 Re: Biedne Wiejskie Koty-Kubuś ok-Guz nie do usunięcia:((((

Absolutnie jabłuszko niczemu nie winne, a Ty tym bardziej. Jeżeli dołem szła świeża czerwona krew to nie mogłaby raczej być z żoładka bo najpierw pójdzie przez metry jelit i bedzie zmieniona- pojawi się czarny smolisty stolec. Świeża krew z odbytu to raczej krew z dolnego odcinka przewodu pokarmowego- jelito grube, odbytnica.
Co było powodem?? trudno powiedzieć. Mogły być leki/ polopiryna, acenocumarol itp/, stress, np guz w jelicie o którym nie wiedzieliście, uchyłek, zaparcia- w efekcie żylaki odbytu i wiele wiele innych. A na 500 % na pewno nie jabłuszko.
Obrazek

majencja

 
Posty: 5792
Od: Wto lis 04, 2008 23:17

Post » Nie maja 09, 2010 16:57 Re: Biedne Wiejskie Koty-Kubuś ok-Guz nie do usunięcia:((((

pewnie że stoi :-) a jak!
i jaki ma talerzyk fajny!
Obrazek

czarno-czarni

Avatar użytkownika
 
Posty: 42097
Od: Pon lip 21, 2008 12:35
Lokalizacja: Hradec Králové

Post » Nie maja 09, 2010 17:01 Re: Biedne Wiejskie Koty-Kubuś ok-Guz nie do usunięcia:((((

majencja pisze:Absolutnie jabłuszko niczemu nie winne, a Ty tym bardziej. Jeżeli dołem szła świeża czerwona krew to nie mogłaby raczej być z żoładka bo najpierw pójdzie przez metry jelit i bedzie zmieniona- pojawi się czarny smolisty stolec. Świeża krew z odbytu to raczej krew z dolnego odcinka przewodu pokarmowego- jelito grube, odbytnica.
Co było powodem?? trudno powiedzieć. Mogły być leki/ polopiryna, acenocumarol itp/, stress, np guz w jelicie o którym nie wiedzieliście, uchyłek, zaparcia- w efekcie żylaki odbytu i wiele wiele innych. A na 500 % na pewno nie jabłuszko.


tak to była zywa krew :(
Teściowej nigdy nic nie bolało
ale jadła ogromne ilości aspiryny
może to ?skoro nie jabłko
potem dostawała duże ilości krwi które wypływały cały czas
raz dostała takich drgawek było jej tak zimno
otulałam ja kocem ,głaskałam bo bardzo się bała
po trzech dniach transfuzji serce nie wytrzymało

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: aassiiaa, Google [Bot], Jura, puszatek, Wojtek i 57 gości