witam w watku

miałam pisać już przedwczoraj, ale chciałam żeby przebrzmiały smutne wieści

mnie tez przykro

współczuję
Emilka jest pozbierana. Trzy dni temu była ważona - 1,05 kg kota

Jednyny ślad po kk to maleńkie podrażnienie przy nosku. Ma super apetyt, bryka, rozrabia. Ma juz śliczne srebrzyste futerko. Wyglada nareszcie jek kotek nie jak pisklaczek

Dziś wizyta kontrolna - prawdopodobnie odstawiamy antybiotyk. Z odrobaczeniem jeszcze zaczekamy.
Dyzio tez przybrał ale mniej- 0,95 kg. Kłopoty z noskiem ustąpiły, ale nadal walczymy z oczkiem. Bardzo opornie się leczy

Ucho i ogonek bez zmian, czyli ok. Ma super apetyt. Najgorsze jest to , że Dyzio jest zmęczony bardzo tymi zabiegami - krzyczy i protestuje kiedy cokolwiek sie mu robi. Nie wyglada fajnie- futerko posklejane ozonellą, tłuste, chore oko

Trudniej go przekonać do przytulania i pomruczenia. Myslę, że to minie, kiedy Dyziowi człowiek przestanie kojarzyć sie ze smarowidłem , kroplami albo strzykawką. Dziś Dyzio dostanie następny zylexis, wet zadecyduje czy zmieniamy krople do oczu. Wszystko jest na dobrej drodze, byłoby świetnie tylko dyziowe oczka
fotek wstawiać nie umiem

potem prześlę Lidce, pewnie wrzuci.