[Białystok5] zapraszamy na Mruczenie 15listopada

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie paź 25, 2009 8:50 Re: [Białystok5] maleńka prawie zamarznięta rudość s.68

Marlenuś91 pisze:Nowa właścicielka podesła zdjęcia pchełki obecnie Akika :D
Kicia ma się świetnie i niczego jej nie brakuje
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
[url=http://img196.imageshack.us/i/aika5.jpg/]Obrazek[/ur


Boszeeeeeee..... :1luvu: moja Pcheła kochana :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Obrazek ObrazekObrazekObrazek Obrazek

Pumeczku kochany... cały dom jest taaaki pusty bez Ciebie (*)

Basica

Avatar użytkownika
 
Posty: 3101
Od: Czw lis 27, 2008 20:37
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie paź 25, 2009 9:13 Re: [Białystok5] maleńka prawie zamarznięta rudość s.68

Życzę Jantosikowi z całego serca, żeby szybciutko znalazł dobry domek i był w nim szczęśliwy :ok: .
Obrazek

MalgorzataJ

 
Posty: 953
Od: Czw sty 08, 2009 8:45

Post » Nie paź 25, 2009 16:16 Re: [Białystok5] maleńka prawie zamarznięta rudość s.68

Ależ żeście napisały dużo... Dwa dni bez forum i nie nadążam :)

lusesita pisze:nalewkę walerianową?? pierwsze słyszę :wink: w życiu nie dałabym kocie alkoholu!! no, chyba że bardzo by prosiła :mrgreen:

NO tak, przypominam, że to mogą czytać dzieci 8)

monia3a pisze:Moja biała koteczka dała się wziąć na ręce pierwszy raz Obrazek

Oj, to było do przewidzenia. Przecież jesteś super treserem :)
Spytam jeszcze - czy białe kicie słyszą? Ostatnio wśród Therionków był jeden słyszący a jednen nie :(

Czarnulka - co do Twoich zdolności treserskich to wiadomo - tygrysisko czułoby się oniesmielone. Popisowny dumer z wyciąganiem z klatki czarnego Niewodniczka był niezły. Stworzenie wyło i się wiło ale płeć twardo została sprawdzona :)

MalgorzataJ pisze:Ale niestety ....nie jest tak wesoło, przyuważyłam kolejną kicię (koło szczeliny bloku na osiedlu ) z chorą łapką tzn. trzyma cały czas łapkę podniesioną, nie może na nią stawać - i niestety trzeba by było bliżej się nią zainteresować. Co się dzieje, przecież nie rozgladam sie wcale... :wink:


no cóż, niestety taki los. Ja też się NIE ROZGLĄDAM i co? Siara.

Luspa - jakoś tak ostatnio ciężko z klatkami. Ale jeśłi nadal potrzebna to się rozejrzę. Co do choróbstwa - koty można szczepić rzadziej niż co roku. 2 lata przerwy też są jeszcze bezpieczne. Jeśli kota była szczepiona to nie ma powodów do niepokoju... A dzieciaczki masz śliczne :) Jeśli kocia mama w ciąży to trza łapać szybciutko.
Daj tylko znać kiedy, pomyślimy o jakimś kocim taxi.

janna019 pisze:Odpowiedź na moje pytanie jest bardzo prosta, są tylko dwie możliwości: Tak lub Nie. Odpowiedź jest istotna, przynajmniej dla mnie, ponieważ to ja odbieram na dyżurach telefony od ludzi proszących o pomoc dla kotów.
Transportery są potrzebne pani z Zielonogórskiej, z którą rozmawiałaś. Umówiła dwie sterylki, koty złapie sama, tylko nie ma w czym ich zanieść do weta. Czasem sama dobra rada to za mało. Skoro pani jest na tyle operatywna żeby poradzić sobie ze sterylkami bezdomniaków to chyba można jej wypożyczyć transportery?
Ps. W dalszym ciągu czekam na twoją odpowiedź. Tu nie chodzi o mnie, tu chodzi o potrzebujące koty.


A czy ja napisałam że transporterów nie bedzie? Napisałam, że muszę je skombinować bo większość jest w ludziach i ciężko pracuje.
Jeśli Jania się zgodzi to jej transporter do XMOnikiX i jeden od Uli 1969. I pojawią się w pon w TOZie.

janna019 pisze:Ja również podziwiam Agatę za to co jej się udało zrobić przy pomocy TOZu.

Nie chodzi o podziwianie i roztrząsanie co jest przy pomocy TOZu a co nie. (ale Iza i Szałwia dzięki za spostrzeżenia 8)
Na 1 interwencję zgłoszoną oficjalnie na dyżurze przypada przynajmniej 10 zgłoszonych indywidualnie przez lecznice lub po prostu "ktoś sobie znalazł numer gdzieś tam" . Jak leży zwierzak po wypadku to nie da się komuś powiedzieć żeby poczekał do dyżuru lub się nagrał na sekretarkę. I nie ma tak, że nic nie robimy - mój spis interwencji (na którego mam zgodę Iwony) zawiera ok 40 stron czcionką 6 (do sierpnia) gdyż niestety dopiero w WOLNEJ CHWILI będę mogła spisać resztę. Codziennie jest przynajmniej kilka telefonów z którymi trzeba się uporać. Poza tym sesje foto, obrobienie zdjęć, odpisanie na maile osób które "znalazły kotka, zgubiły kotka, chcą coś zrobić z kotkiem" to zajęcie dla dwóch osób codziennie na całe wieczór.

janna019 pisze:Styl mam konkretny i rzeczowy. Jeśli w grę wchodzi dobro zwierząt bywam niemiła dla ludzi.

Co do tonu Twojej wypowiedzi, faktycznie, odbiega nieco od przyjętego w tym wątku.
Dziewczyny poświęcają własny czas i energię, i robią to DOBROWOLNIE. Nie da się zmusić nikogo do pomocy. I trzeba zrozumieć jeśli ktoś w danym momencie odmówi i nie można się za to obrażać - każdy ma swoje życie.
Zawsze uważałam, że bycie miłym dla ludzi (nawet jeśli ponoszą nerwy) jest lepszym wyjściem niż wchodzenie w otwarty konflikt. Bo właśnie wtedy cierpią na tym zwierzęta...
Jania ma rację - konflikty nie zmienią niczego na lepsze.
Oto przykład- pani sprzed kilku dni, która "nie wyobraża sobie kota w bloku" - na balkonie 5 kociaków 6 mcy. Prawie się pokłóciłyśmy i naprawdę miałam ochotę rzucić słuchawką bo padły standardowe teksty - "wy od tego jesteście""ja nie mam zamiaru się tym zajmować" "zabiorę teraz miski i się wyniosą". Ale się nie pokłóciłam. Pani wczoraj zadzwoniła, przeprosiła, powiedziała, ze przemyślała sprawę i prosi o transporter i klatkę. Co się da oswoić to do adopcji, co nie to do sterylki i wypuszczenia. Czasem warto nie dać się ponieść nerwom.

jania pisze:
Ale - niestety - nie mam możliwości powiedzieć, bo mnie nikt z TOZ-u nie słucha .
Zapewne jestem zbyteczna, choć składki opłacone mam na bieżąco.
Zgoda buduje, niezgoda - ....

Janiu, no przecież wiesz. Jesteś NIEZBĘDNA. nie tylko swoim głodomorom,ale też obecnym (przeszłym i przyszłym) mieszkańcom twojego kotkowa. Poza tym według moich obliczeń z twojej gościnności skorzystało grubo ponad 80 kotów najróżniejszych i dzięki Tobie zyskały szansę na lepszy los.

Marlenuś
- no oczywiście, ze chciałam. Kotka znalazłam :) tj stada kotków. I tak myślałam, że CI pewnie smutno bez kotka...

W piatek wieczorkiem Lusesita skorzystała z darmowej siłowni. 8) Jako, że kicia Kandydatka z KaKAdu znalazła dom (a jak jestem oczywiście panikarz) to pomyślałam, że byłoby fajnie wysmażyć klatkę. Tylko weź i wysmaż jak jesteś akurat w Gdańsku :roll:
Na szczęście Lusesita pełna zapału i przy wykorzystaniu mięśni swojego mężczyzny ową klatkę zawiozła. W sobotę natomiast odwiozła. A jest co nosić 8)
Wczoraj Czarnulka robiła ofiarnie za kocie taxi. A mianowicie za taxi Seniorka. Pojechała do pani, wykastrowała 8O i zawiozła na agroturystyke. W drodze powrotnej natomiast zabrała kociaki na wymianę za Seniorka. Szczegół, że kociaki zrobiły się 3 a nie dwa :roll: W każdym razie przemiłe stado dotarło do mnie i ... od razu poszło spać. Bidki, pewnie zimno im bylo w pupki i jak tylko zrobiło się ciepło to się wyluzowały :) W każdym razie w przerwie między fryzjerem a robieniem twarzy (wesele siostry) zostały wyprane i umieszczone w klateczce. Piękności. Fotki będą jak nadworny fotograf wyciągnie :)
Obrazek 
:: Pomóż nam informować o 1% - zamieść w swojej stopce banerek - wklej do podpisu poniższy kod ::
Kod: Zaznacz cały
[url=http://kotkowo.pl/jedenprocent][img]http://kotkowo.pl/jedenprocent/kotkowo_jedenprocent.gif[/img][/url]

aga&2

 
Posty: 2840
Od: Sob gru 09, 2006 22:17
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie paź 25, 2009 16:42 Re: [Białystok5] maleńka prawie zamarznięta rudość s.68

Wiem że to wątek laurkowy, nikogo tu nie obraziłam i nie rozliczałam, nie musisz Agatko lobbować przeciwko mnie. Nie jest to też wątek TOZowy i nie widzę potrzeby i konieczności roztrząsania na nim meandrów pracy TOZu.
Myślę jednak, że wszystkich uraduje to, że nie będę się już tu pojawiać. Nadmiar słodyczy mi szkodzi.
Jestem za usypianiem ślepych miotów i sterylkami aborcyjnymi.

janna019

 
Posty: 249
Od: Pt lip 17, 2009 17:05

Post » Nie paź 25, 2009 17:34 Re: [Białystok5] maleńka prawie zamarznięta rudość s.68

janna019 pisze:Wiem że to wątek laurkowy, nikogo tu nie obraziłam i nie rozliczałam, nie musisz Agatko lobbować przeciwko mnie. Nie jest to też wątek TOZowy i nie widzę potrzeby i konieczności roztrząsania na nim meandrów pracy TOZu.
Myślę jednak, że wszystkich uraduje to, że nie będę się już tu pojawiać. Nadmiar słodyczy mi szkodzi.

Kochana, my tu nie słodzimy tylko chcemy trochę umilić życie i odciąć się od codziennych problemów (i kocich i nie kocich). A że wszystko to prawda co piszemy (nikt chyba sobie nie zmyśla kotów 8) ) to nie widzę problemu. I myślę, że nikt się nie uraduje z tego, że nas opuścisz- wręcz przeciwnie. Dlatego nie obrażaj się na nas i pozostań z nami :mrgreen:

Dzisiaj czarny stwór pojechał do nowego domu, gdzie będzie miał kontunowane leczenie. Ale żeby nie było smutno przyjechała nowa koteczka biało-czarna. Przepiękna :1luvu: Oczywiście z chlamydiozą :roll: Rudy Rufi co raz odważniejszy. Jak tylko któreś z tej dwójki pojedzie biorą ostatniego stwora. Rufi jest zarezerwowany do weekendu - może pojedzie z moją siostrą do stolicy :ok: Postaram się zrobić jutro ładne zdjęcia. Klateczka by sie przydała, bo w tej im trochę za ciasno w dwójkę, a praktycznie cały dzień muszą tam spędzać. Co zrobić z tą kotką? Ci ludzie od których zabrałam kociaki szukają właściciela, ale coś na razie nie widać, a poza tym ona cały czas jest u nich, więc nie wiem czy jest na co czekać. Kocim taxi są moi rodzice :kotek: Oczka po nocy o niebo lepiej. Widać im przynajmniej pyszczek, bo wczoraj to wieczorem już tragedia była. Tyle!

ps. Zapomniałam się zapytać. Chciałam nazwać biało-czarną koteczkę Bakterią, ale coś mi się kojarzy, że ktoś taki już był... Mogę skorzystać z tego imienia?? Rufi, Bakteria i Gargamel :D Dostojnie!
Obrazek POMÓŻ MU :arrow: Obrazek

Luspa

 
Posty: 2299
Od: Pt sie 29, 2008 20:26
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie paź 25, 2009 18:24 Re: [Białystok5] maleńka prawie zamarznięta rudość s.68

Pszczółka pojechała Obrazek o jednego kota mniej :evil:
Domek naprawdę fajny, Pani kotowa - całe życie miała koty teraz jak jest już na swoim to jej pierwszy kot, dwójka dzieci i królik, mam nadzieję, że Pszczółka nie zamorduje biedaka bo niestety ma zapędy do mordowania innych u mnie kotów ale tam będzie tylko król :ryk:

Białe kicie są jak najbardziej słyszące bardzo się bałam, że mogą mieć jakieś problemy. Cała biała rodzinka ma już domki więc nie ma sensu umieszczać ich na kotkowie.
A tak sobie odpoczywają:
Obrazek

monia3a

 
Posty: 2009
Od: Wto paź 16, 2007 13:00
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie paź 25, 2009 19:05 Re: [Białystok5] maleńka prawie zamarznięta rudość s.68

Agatko,
ja myślę, że warto skorzystać z mojego transporterka, który zawieruszył się u P. Bogusi.
Zapewne Jej już on nie jest potrzebny.
To duży transporter.
Natomiast XmonikaX niech nadal ma mój drugi transporter dla Kruszynki.
Miłego wieczoru!

jania

 
Posty: 794
Od: Sob sty 19, 2008 16:28
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie paź 25, 2009 19:34 Re: [Białystok5] maleńka prawie zamarznięta rudość s.68

Czy ktoś coś wie o burej kici w okolicach parkingu na Kościelnej za Farą? Kot kuśtyka bardzo wyraźnie. Przyuważyłam go dzisiaj po siedemnastej i próbowałam "zatrzymać", ale niestety nie miałam "zanęty" i mnie zignorował.
Obrazek

tove

 
Posty: 149
Od: Pt mar 20, 2009 15:21
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie paź 25, 2009 21:18 Re: [Białystok5] maleńka prawie zamarznięta rudość s.68

Czy Dymek to jest kotek Pani Kotarskiej ??

monia3a

 
Posty: 2009
Od: Wto paź 16, 2007 13:00
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie paź 25, 2009 21:41 Re: [Białystok5] maleńka prawie zamarznięta rudość s.68

zaręczyłam się... :oops:
i kociki sprowadziłam do domu... i Krecik odżył :)
ObrazekObrazek

lusesita

 
Posty: 2278
Od: Pon wrz 28, 2009 11:56
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie paź 25, 2009 22:12 Re: [Białystok5] maleńka prawie zamarznięta rudość s.68

Lusesita - a jak krecikowe oczko?
Gratulacje :P .

Szałwia

 
Posty: 1010
Od: Pon lis 20, 2006 20:02
Lokalizacja: Białystok --> Gdańsk

Post » Nie paź 25, 2009 22:17 Re: [Białystok5] maleńka prawie zamarznięta rudość s.68

Szałwia pisze:Lusesita - a jak krecikowe oczko?
Gratulacje :P .


Szałwia, oczko ma się dobrze. gorzej jego przewód pokarmowy, ale leczymy :)
ps. dziękuję bardzo :D
ObrazekObrazek

lusesita

 
Posty: 2278
Od: Pon wrz 28, 2009 11:56
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie paź 25, 2009 22:33 Re: [Białystok5] maleńka prawie zamarznięta rudość s.68

lusesita - gratuluję i zyczę dużo, dużo ... kotków :twisted: Dobry wybór - kotolubny mężczyzna jest dużo fajniejszy niż nie-kotolubny 8)

Monia3a- tak, Dymek jest kotarskiej. Biedna Bakteria tylko 2 razy dziennie ma telefon w 'sprawach różnych' od tej pani...Dzielnie poszła i sfotografowała :)

A to Pierożek po rozmrożeniu (foto ze środy, ale świeżutko wyjęte)
Obrazek;Obrazek
Więcej fotek w "z ostatniej chwili"

TO jest śliczność, którą przechwyciła od Marzeny 68 mama dorotak. Pacjencik niestety Nokipodobny, więc nie do końca mu ufam, że taki niby milutki :twisted:
Obrazek

A to dzieci, które przyjechały na wymianę za Seniorka (to te DWIE sztuki :twisted: )
Obrazek;Obrazek
Obrazek
Obrazek 
:: Pomóż nam informować o 1% - zamieść w swojej stopce banerek - wklej do podpisu poniższy kod ::
Kod: Zaznacz cały
[url=http://kotkowo.pl/jedenprocent][img]http://kotkowo.pl/jedenprocent/kotkowo_jedenprocent.gif[/img][/url]

aga&2

 
Posty: 2840
Od: Sob gru 09, 2006 22:17
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie paź 25, 2009 22:38 Re: [Białystok5] maleńka prawie zamarznięta rudość s.68

syfki piękne :)
ObrazekObrazek

lusesita

 
Posty: 2278
Od: Pon wrz 28, 2009 11:56
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie paź 25, 2009 22:49 Re: [Białystok5] maleńka prawie zamarznięta rudość s.68

Jakby tak przymknąć oko - to prawie jak dwa :) - kolory i plamki tak się przenikają :)

Szałwia

 
Posty: 1010
Od: Pon lis 20, 2006 20:02
Lokalizacja: Białystok --> Gdańsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek i 85 gości