Witam.
Nie było mnie na forum wieki całe

- nie mam netu w domu i długo jeszcze nie będę miała

. W pracy - różnie to bywa.
Wiesz Wiesiu - tak sobie myślę o tym niejedzeniu Maksia. Mój Leo kilka miesięy temu miał to samo - siedział nad miską i nie chciał jeść. Wyglądało to tak, jaky chciał ale nie mógł. Schudł strasznie. Byliśmy u weta - niby wszystko w porządku, wyniki w normie, temperatura w normie, wszystko ok, tylko jakby wolniejsze reakcje, opóźnione i leniwe. Do tej pory nie wiemy co mu było. Ale przeszło, teraz szaleje ile wezie. Tylko, że dowiedziałam się właśnie, że kot niedalekich sąsiadów ma to samo. Dokładnie te same objawy. A tam o zazdrości być nie może, bo jest jedynakiem. Dziwny zbieg okoliczności nie sądzisz?
Zdrówka dla kotków i Dużej.
p.s. Femcia - jak się będziesz do Rzeszowa wybierać do Alusi

to daj znać - do mnie będziesz miała po drodze. Bo żeby z Łodzi dojechać na osiedle, gdzie mieszka Wiesia to najpierw musisz przejechać obok niedaleko mnie. A z Łodzi do Rzeszowa wcale nie tak daleko jak Ci się wydaje. Co to dla Ciebie

taki kawałecek.