Adopcja Nissanka okazała się najłatwiejsza z całej czworki

Jak już pisałam, bez problemu po kilku godzinach bycia w nowym przecież dla siebie miejscu poszewdł do kuwety, stojącej na widoku i musiał przejść obok ludzi, potem się przechadzał po pokoju mimo że oni w nim siedzieli, zjadł.. Jak na tego kota, tak bardzo wrażliwego i lękowego to niesamowite co zrobił. A ja uprzedzałam, ze się zadekuje gdzies i albo nie zacznie wychodzic od razu, albo będzie jedynie wychodził w nocy na podkulonych łapach itp. Już było niesamowite to, ze nie bylo żadnej łapanki do transporterka, po prostu wszedł. W drodze - zaciekawiony wszystko oglądał, siedząc na wyprostowanych przednich łapinkach i Basia go głaskała po główce o co się upominał

a jak nie chcial to zabierał łepek i było jasne.
Z Lusią pierwszą noc były syczenia i łapoczyny, a;le takie w normie, choć pani się denerwowała i nie spała. Teraz jest już lepiej, choć pozostanie na pewno walka o fotel - ulubiony Lusi, a i Nissanek też uwielbia wygibasy fotelowe. Wygląda na to, ze są to dwa koty o podobnym, mocnym charakterze, ktore nie będa się chcialy podporządkować - i to władztwo bedzie się okresowo zmieniało
Cztery kocie futerka we wspanialych domkach.... naprawdę, to jest niesamowite, ze dla każdego domku Ich Kot jest Najlepszy, Najmądrzejszy, Najfajniejszy, Najpiekniejszy...

itd. itp.
A mi się zrobilo dużo czasu, wracam za dnia do domu i to wcale nie tylko zasluga obkietywnie dłuższych dni
