SPIS KARM DLA KOTA CZ. 2

[kotkins]

Znalazłam na Allegro, jest tego od groma!
A w aptece też się kupi?
Jak rozumiem poprawia się futro po spirulinie, dawka to 2 tabletki 0,25 mg?

Tylko się zastanawiam czy lepsza w tabletkach czy w proszku?

[Lifter]

To ile spiruliny powinnam dawać Szajce dziennie tak dla zachowania dobrej kondycji?

Zalezy od masy kota, ale te 250 mg do 500 mg na pewno kotu nie zaszkodzi, jesli wazy 2-4 kg. A jak wiecej - to proporcjonalnie wiecej.
Ale tutaj to niech sie nam nasz forumowy dietetyk wypowie.

[Lifter]

Tylko się zastanawiam czy lepsza w tabletkach czy w proszku?

To juz zalezy od kocich preferencji. Jak nauczone chrupki jesc, to pewnie beda wolaly tabletki - nawet nie trzeba ich podawac kotu, wystarczy wrzucic do karmy, albo podsunac pod nos - u mnie jest tylko "niuch-niuch - chap!".

A poprawa futra jest po prostu widoczna - bo ogolnie to taki koktajl witaminowy dla kota, szczegolnie jesli byl w kiepskiej formie.

[ab.]

Ta Grażynka musi mieć ogromną głowę, w której mieszczą się wszystkie wiadomości
Ja po kilka razy muszę sprawdzać czy dobrze zrozumiałam

[czarnekoty123]

Prasowana w tabletki (bez dodatków) znacznie tańsza jest tutaj (sama jej używam); Magnolce teraz daję tę z ekozwierzaka, bo łatwiej z masłem wymieszać proszkowaną niż gnieść tabletki.

Te w/w są po 250mg, a na kota daje się ok. 0,5g dziennie - stąd dwie; nie ma lepsza/gorsza, bo ta w/w jest 100% prasowana, więc skład ten sam - lepsza jest ta, którą łatwiej podać. W aptece często jest w tabletkach, ale z dodatkami lub w kapsułkach (można pójść z torbami i robota przy ich wysypywaniu boska).

Co do dodawania do granata pet masła ze spiruliną: tam jest dosyć tłuszczu, ale Szajka to wulkan i to jeszcze rosnący, więc jej nie zaszkodzi masełko; tutaj na końcu masz analizę; białko do tłuszczu powinno być od 1,3:1 do 2,3:1; dla przykładu weźmy wersję "Kaczka z drobiem":
białko 10,3% czyli w 100g 10,3g; tłuszcz 6,5% czyli 6,5g w 100g, czyli B:T to 10,3/6,5 => 1,6:1; poniżej tego 1,3:1 nie powinno się schodzić, czyli możemy mieć max. 10,3/1,3 => 7,9%; oznacza to, że jeżeli Szajka je 100g tego smaku, to można dodać 7,9 - 6,5 => 1,4g tłuszczu, ale masło to 82% tłuszczu, czyli można go dodać 1,4 / 0,82 => 1,7g. Jeśli by zjadała 200g, to odpowiednio można dodać 1,7 * 2 => 3,4g (to sporo - bez problemu da się domieszać, ale i tak w drażetkach łatwiej opchnąć jeśli kot lubi np. chrupki lub łapać coś kulającego się po podłodze, bo weźmie za owada).


WAŻNE! Koty z padaczką - z nimi trzeba ostrożnie, bo spirulina ma sporo kwasu GLA.



Grażynka się urodziła wybrakowana pod wieloma względami, więc od jakichś 23 lat ciągle się uczy o takich rzeczach (dietetyka, medycyna naturalna itp.), żeby bez "służby" "zdrowia" funkcjonować i nie być króliczkiem doświadczalnym dla farmaceutów i lekarzy Grażynka sprawdza wszystko 10 razy, a mieszankę robi z kartką wykreślając każdą dodaną pozycję, co by się przypadkiem nie pomylić, bo ktoś np. oderwie tel. czy pytaniem o coś.

[Lifter]

Grażynka się urodziła wybrakowana pod wieloma względami, więc od jakichś 23 lat ciągle się uczy o takich rzeczach (dietetyka, medycyna naturalna itp.), żeby bez "służby" "zdrowia" funkcjonować i nie być króliczkiem doświadczalnym dla farmaceutów i lekarzy .

Grunt to przekuc wlasna slabosc we wlasna sile.

[czarnekoty123]

Widzisz, chodzi o to, żeby przeszkody zamieniać w okazje do czegoś fajnego, bo inaczej to tylko siąść, narzekać i się dołować (bez sensu - droga donikąd, a raczej na dno). A często widzę coś, co idealnie oddaje ten obrazek:

[ab.]

Szajcia masełko koffa więc będzie bardzo zadowolona, że może je wcinać.
Wczoraj wieczorem przerwała głodówkę właśnie dzięki temu, że do puszeczki dodałam masło.

Kupie ta w tabletkach i my też będziemy ją wcinać.

[Lifter]

Widzisz, chodzi o to, żeby przeszkody zamieniać w okazje do czegoś fajnego,

To wlasnie chcialem wyrazic.

Np. ja mam zupelnie "nieslowianska" glowe do alkoholu - zapewne jakas moja przodkini niewystarczajaco szybko uciekala przed Tatarami i chyba mam w efekcie ten azjatycki gen, ktory uposledza trawienie alkoholu - ja po dawce, po ktorej typowy Polak zaczyna sie rozgrzewac do konkretnego picia, spadam pod stol a potem dwa dni zaluje, ze nie umarlem (*). W efekcie zamiast chlac jak to sie przyjelo "litra na glowe" po prostu rozsmakowalem sie w MALYCH dawkach dobrej whisky, koniakach itd. I ja sie alkoholem nie upijam - ja sie nim delektuje. Znajomi wiedza - na imprezach oni sobie polewaja kolejne kieliszki a ja sobie siedze ze szklanczka czy kieliszkiem koniaku i sacze. I dobrze mi z tym.

(*) typowa reakcja Japonczykow na europejskich balangach, sprawdzone empirycznie.

[karola7]

Jakby ktoś z Was chciał spirulinę w proszku z Ekozwierzaka to ja chętnie oddam za zwrot kosztów przesyłki. Moje panny nie chcą tego tknąć, jest bleee i koniec.
Tylko termin ważności już dobiega końca - 31.10.2013. Pojemnik cały czas stoi w ciemnej szafce. Po tym jak kicie odmówiły jedzenia spiruliny chciałam ją wykorzystać jako maseczki do twarzy , ale ja też nie mogę zdzierżyć tego glonowo-rybnego smrodku .
Także jeśli ktoś byłby zainteresowany proszę o PW.

Edit: nieaktualne

[Lifter]

Mnie tam spirulina przypomina w zapachu i smaku glon nori, w ktory zawija sie sushi.

A pamietam, ze jak je robilem, to kot sie stale krecil w poblizu - myslalem, ze chodzi mu o surowa rybke i paluszki krabowe, a ten dran podiwanil ze stolu platek nori w pyszczek i chodu. Odebrslem mu to (nori zawiera sporo jodu i dla kota taki listek wielkosci 2 dloni mogl byc szkodliwy) i byl niepocieszony. Wiec wcale mnie nie zdziwilo, ze spiruline od razu polubil.

PS. A nie probowalas sama tego jesc? To nie tylko kotom sluzy...

[czarnekoty123]

Kot koneser ale kotom, które lubią ryby, to zwykle ponoć smakuje przez właśnie ten rybny zapach (Magnolia ryb nie znosi w ilościach większych niż mikroskopijne i jak już, to tylko łosoś) - aż dziw bierze, że w tak mało masła udaje się upchać tyle spiruliny. Moją mamę aż trzepie na ten zapach jak tylko opakowanie otworzę.

[Lifter]

Rozne sa gusta. Sam teoretycznie za rybami nie przepadam, a sashimi (czyli surowe paski tunczyka skropione sosem sojowym) czy nigiri-sushi (tez z surowa ryba) to moglbym jesc codziennie,

Ogolnie wole ryby na surowo czy ew. lekko zamarynowane w np. cebuli (sledz...) a moj kot gotowane.

[Maupa]

[offtop]

nigiri-sushi (tez z surowa ryba) to moglbym jesc codziennie,

innego sushi nie trawię. glony są obrzydliwe i tak, ja je czuję, nawet najcieńszego glona w najlepiej zrobionym sushi, wiem, bo próbowałam.
także piątka!
[/offtop]

[Lifter]

Ja tam ogolnie sushi uwielbiam - z glonem i bez. Jadlbym do pekniecia i czasem niewiele mi juz brakuje.