Kilka spraw...
czy ktoś był na dyżurze rano? widzę, że wpisana jest Marzena- wysłałam jej smsa jakiś cas temu, czy była, ale bez odpowiedzi.
Pytam, bo jak przyszłam o 11 na kociarnie to:
Yoko- zero wody, zero jedzenia
3 maluchy - zero wody, zero jedzenia
Glutek- tak samo, nawet nie miał michy na suche, Glutkowy napoczety renal zepsuty i smierdzacy za szyba nad zlewem

to jest droga karma- niech każdy zwraca na to uwagę- napoczęta sazetka nie może stać kilka dni
za wolierą- resztki wody upapranej w żwirze
jedzenie i wodę uzupełniłam, dałam też Glutkowi leki (ale bez czyszczenia uszu) wyszłam o 11.30 i nadal nikogo nie było na dyżurze.
plakatowanie- wzięlam okolo 60 plakatów- rozwieszałam wzdłuż będzińskiej, na orlej i doszłam na cmentarz w będzinie. żałowałam, że nie wzięłam więcej, ale poszły mi na te dwie taśmy klejące i 3 pudełeczka pinezek

- musiałam się wracać, bo mi zabrakło
na będzińskiej naprzeciwko akademików jest kilka bloków i po prawej stronie pierwszego bloku, blisko sklepu jest taka "jadalnia" dla kotów- są miski i jedzenie, a ook piwinica otwarta dla kotów. pytałam po osiedlu- stała karmicielka złamała teraz nogę, ale jest inna pani, która tam podchodzi. nie dotarłam do niej. jakiś pijaczek powiedział mi, ze przy barze jest podobny kot, blisko cmentarza. preszlam sie, ale spotkałam tylko buraska
Ilka- nie wiem czy zaglądasz- na kociarni są plakaty, można jeszcze dodrukować. Tobie jest łatwiej się zorganizować z innymi studenatmi, bo nie macie pracy do godzin popołudniowych/ wieczornych. możesz chyab skrzyknąć kilku znajomych? mi przejście i powieszenie 60 plakatów zajęło blisko 3 godziny. jakby była większa ekipa poszłoby raz dwa.