Skończył się podzielony KETOKONAZOL dla Józi, podałam ostanią dawkę. Było też bardzo malo różowego płynu w strzykawce, chyba się komus wylał. Starczy jeszcze może na 1, 2 razy. Może można go gdzieś dokupić? Miałam coś podobnego dla mojej Kinii, ale teraz jest pomieszane z innym lekiem. Józi podałam DALACIN, KETOKONAZOL, wypędzlowałam uszka.
Koty w boksach ok. Pierwszy raz widziałam szalejącą i bawiąca się Mirę. To znaczy, że jest lepiej, oswaja się. Maluszek z 4 boksu też bawił się i pięknie mruczał.
Maluszki od wiiwii wesolutkie szaleją i robią bałagan zaraz po sprzątnięciu. Kupki rzadkie, może odrobaczanie pomoże. Jak nie to może im dawać jakąs florę bakteryjną, nie wiem, nie znam się.
Obserwowałam dziś relacje Bono - Lech i okazało się, że to Bono natręt nęka Lecha. Nie wiem, zakochał się czy co? Łazi za nim osiołek, "śpiewa" i nie kuma, że tamten nie chce mieć z nim nic wspólnego. Dzisiaj musiałam ich rozdzielać, bo zaczęła się regularna wojna.

Skończył się płyn do naczyń, gdybym wiedziała to bym przyniosła.
Szkoda, że nie mogłam być na spotkaniu, postaram się jakoś zorganizować na następne.
