K-ów, w każdym kątku po kociątku, wątek któryś już z kolei

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie wrz 04, 2011 22:41 Re: K-ów, w każdym kątku po kociątku, wątek któryś już z kolei

Ja mam jeden, zostawiłam jeden u dr Dudy. Drugi też mam, ale on miał być zamian żółtego własnego co się był z zorrem ostał i rozwalił był. Fajka wydaliła robala wielkiego, a następnie zjadła, no. Chajka integruje się ze stadem.
Obrazek Obrazek

lutra

 
Posty: 5183
Od: Czw kwi 05, 2007 13:02

Post » Nie wrz 04, 2011 22:51 Re: K-ów, w każdym kątku po kociątku, wątek któryś już z kolei

to nasze dwa są u Dudy? Pooddawajcie komu niepotrzebny a dajcie znać kto ma i jest mu potrzebny, bo tak to w życiu tego nie ogarniemy. I już jest świeży problem, bo Gila nie ma w czym jutro zabrać a jest potrzeba. A jak Robert odpracuje poranne stadko to jedzie do Bochni i z powrotem z psem (odbierał go kiedyś na interwencji) na badania. Gdzieś w między czasie prawdopodobnie odwieźć Balbinkę do nowego domu, jak dobrze pójdzie także z Gilem już pewnie nie obróci, bo Hyrax tylko do 20-stej :(

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon wrz 05, 2011 0:27 Re: K-ów, w każdym kątku po kociątku, wątek któryś już z kolei

_namida_ pisze:U karalucha też chyba jakiś stosik był.

Dość długo nie zaglądałam na forum, dziś się dorwałam do kompa i cóż to widzą moje piękne oczy? Znowu jestem grupą trzymającą kontenery? :D W związku z tym wyjaśniam co następuje:
Mam 4 (słownie cztery) własne kontenery kształtem identyczne niektórymi fundacyjnymi, obłe, z plastikowymi drzwiczkami, w kolorach: zielony, niebieski i dwa żółte. Jeden żółty ma uszkodzone drzwiczki. Oprócz nich od paru dni jest u mnie tylko jeden transporter fundacyjny, mały, z metalowymi drzwiami, kanciasty. W tym transporterze Robert przywiózł do mnie małego czarnego trójłapka, a w ostatni piątek woziliśmy w nim Dymitra do szczepienia. Transporter jest wyszorowany do czysta i w każdej chwili do odebrania. Robert o tym wie.
I to by było na tyle.

PS jakby ktoś się pytał to mam również na stanie dwie klatki królicze. Jedna (120x50) należy do noemik, która pożyczyła ją jeszcze dla Dzidki i od tej pory zamieszkiwało ją kilka kolejnych połamańców, w tym Rudi, Dima, Misza a teraz to małe czarne na 3 łapkach. Kasiu, dzięki, twoja klatka jest podstawą kociej urazówki :) Druga klatka jest fundacyjna, mniejsza, zajmowały ją wiosną koty terminalne (FIP) po kolei cztery. W tej chwili na szczęście jest nie używana i oby tak zostało.

karaluch

 
Posty: 272
Od: Sob lut 11, 2006 20:03

Post » Pon wrz 05, 2011 7:37 Re: K-ów, w każdym kątku po kociątku, wątek któryś już z kolei

wciąż szukam pilnie jakiegoś miejsca dla Tolka.. powoli się oswaja, ale może też być miejsce do wypuszczenia.. gandalf i porto piorą go już tydzień, nie przechodzi i jest bardzo agresywnie.. wszyscy w totalnym stresie, tolek wciśnięty w kąt, ale nawet w budce gandalf go dopada.. faliway nie pomaga.. pozostała czwórka w niewyleczonym tolkowym świerzbie..
Obrazek

edit_f

 
Posty: 5076
Od: Śro gru 10, 2008 12:27

Post » Pon wrz 05, 2011 8:33 Re: K-ów, w każdym kątku po kociątku, wątek któryś już z kolei

moja klatka niech słuzy kotom, karaluchu. :-)
U Ciebie nie ma jak stać pusto.

a z transporterem, to lutra już pisała - mój prywatny transporter był wsadzony do Zorro do klatki - i to jest ok, ale oprocz tego został uszkodzony (nie wiem, czyje to dzieło, bo nikt się nie przyznał, ale na pewno nie kota...)
Obrazek

noemik

 
Posty: 1604
Od: Czw paź 11, 2007 21:15
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon wrz 05, 2011 9:27 Re: K-ów, w każdym kątku po kociątku, wątek któryś już z kolei

Tweety pisze:...Skoro Fretka pojechała to rozumiem, że na stan wszedł nam Remik.

Tweety pisze:Cammi, ukradłaś nam takiego fajnego, pucatego kota i nawet nie powiesz jak mu tam na wejściu, kogo ustawiła, kogo przestawiła. Wstyd!


Nie Wstyd tylko przeprowadzka i brak internetu
"wejście Remika na stan" ma się w moich planach ograniczyć do statystyk i znalezienia dobrego domu - mały dostał trochę karmy w wyprawce, był już raz zaszczepiony, fundusz na szczepienie powtórne również otrzymał - gdyby odfukać coś mu trza było w ramach wetowskiej opieki to będę pokrywać
Marszałek to fajny kot - lutra i noemik mogą zaświadczyć - hmmm ... na wczoraj miał taką opinię ale to przed nocą było
po za tym zajmuje się zmniejszaniem Waszego kotostanu - widziałam jak "mordował" coś małego szylkretowego :-) może już mu się udało

a Fretka - Kredka - Frytka - Czarna Mamba - ukradziona - jak narazie obsyczała, obwarczała i napluła na wszelki zwierz
Zwierz się przygląda jak narazie - Korek ukradł jej żarcie z zamknietej klaty
Frytka wieczór spędziła na wizytacji balkonu i mieszkania
bez stresu przechodzi obok leżącego psa - na stojącego sycyz i nawet łapami macha
nocka - dla mojego spokoju - w kennelu - było siuuu - kupa w kontenerku podróżnym
poranek również luzem w mieszkaniu
wygląda na to, że okna z których jest lepszy widok - interesują ją bardziej niż balkon
balkon mam 24h na dobę otwarty i do czasu aż się nie przekonam, że ona go nie spróbuje opuścić (jest zabezpieczony) ale wolę dmuchać na zimne - pomieszka w ciagu dnia w kennelu
dziś ma taką "kwarantannę" po moim powrocie z pracy zostanie poddana obserwacji i prawdopodobnie dostanie full luz

Cammi

 
Posty: 3117
Od: Sob lip 21, 2007 23:34
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon wrz 05, 2011 9:30 Re: K-ów, w każdym kątku po kociątku, wątek któryś już z kolei

Fredzisława kochana, to jest kotka z pazurem, a Marszałek jest niewiarygodnie zrównoważonym kotem, choć małym. Dziś zapasował się z Filipem, Hopy nie zamordował, bo ją odizolowałyśmy, ale dostanie szansę.
Obrazek Obrazek

lutra

 
Posty: 5183
Od: Czw kwi 05, 2007 13:02

Post » Pon wrz 05, 2011 9:37 Re: K-ów, w każdym kątku po kociątku, wątek któryś już z kolei

Jeden transporter powinien być na teatralnym, biało-niebieski.
Porobiłam wczoraj fotki na kociarni, wrzucę później.
[

kasumi

 
Posty: 2562
Od: Pt sty 15, 2010 23:19
Lokalizacja: Kraków Bieżanów

Post » Pon wrz 05, 2011 12:08 Re: K-ów, w każdym kątku po kociątku, wątek któryś już z kolei

Wieści od Maciusia-ślepinki (czy ktoś go jeszcze pamieta?): Maciuś ma się dobrze, ale dziczy i nie pozwala się brać na ręce. :( Niestety nie wiadomo skąd dostał pcheł i pani ma zapchlone całe mieszkanie. Macie może jakieś rady?
Maciuś dostał już fiprex na kark, mieszkanie spryskane też dokładnie, a pchły jak skakały, tak skaczą. Doradziłam wypranie wszystkiego tapicerowanego w szamponie przeciwpchelnym, bo nic więcej nie przychodzi mi do głowy. :roll:
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Pon wrz 05, 2011 12:34 Re: K-ów, w każdym kątku po kociątku, wątek któryś już z kolei

miszelina pisze:Wieści od Maciusia-ślepinki (czy ktoś go jeszcze pamieta?): Maciuś ma się dobrze, ale dziczy i nie pozwala się brać na ręce. :( Niestety nie wiadomo skąd dostał pcheł i pani ma zapchlone całe mieszkanie. Macie może jakieś rady?
Maciuś dostał już fiprex na kark, mieszkanie spryskane też dokładnie, a pchły jak skakały, tak skaczą. Doradziłam wypranie wszystkiego tapicerowanego w szamponie przeciwpchelnym, bo nic więcej nie przychodzi mi do głowy. :roll:


nie mam pomysłu, nie musiałam jeszcze walczyć ze stadem pcheł.

Kto może podjechać zrobić fotki na Ruczaju u pani, która zgarnęła 7 maluchów z piwnicy i odkarmiła? Mają ok 2,5 m-ca. Pani ma sparaliżowaną matkę, żyją z renty i ogólnie są mało zaradne życiowo ale serce mają więc trzeba by pomóc.

Czy komuś wpadł w oko jakiś lokal? Nam ponoć podarowali jeden czynsz ale to mam na razie na gębę, komisja nie może się zebrać, bo nie mogą dogadać się ze wspólnotą - to wieści z dzisiaj. Uhhh :evil:

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon wrz 05, 2011 12:41 Re: K-ów, w każdym kątku po kociątku, wątek któryś już z kolei

W jednym czasie spryskać kota np. Fiprexem, a otoczenie, zwłaszcza kąty, jakimś środkiem na insekty (jest tego dużo) np. tym:
http://www.krakvet.pl/beaphar-protecto-plus-preparat-insektobojczy-pomieszczen-legowiska-150ml-p-1697.html Sprawdzić ziemię do kwiatków i piwnice, bo bardzo często tam się zalęgają i wtedy administracja musi wynająć specjalną firmę do wytłuczenia. My mieliśmy kiedyś prusaki i pchły, przynieśliśmy do domu razem z trzymanymi w piwnicy ziemniakami.


PS. Karaluchu, wybacz publiczne pomówienia :wink:

_namida_

 
Posty: 2410
Od: Pon mar 22, 2010 16:36

Post » Pon wrz 05, 2011 12:43 Re: K-ów, w każdym kątku po kociątku, wątek któryś już z kolei

Tweety pisze:Czy komuś wpadł w oko jakiś lokal? Nam ponoć podarowali jeden czynsz ale to mam na razie na gębę, komisja nie może się zebrać, bo nie mogą dogadać się ze wspólnotą - to wieści z dzisiaj. Uhhh :evil:

Tja, a na noc dzisiaj zapowiadaja nawałnice.
TRZEBA WŁACZYĆ POMPE W CAT-ROOMIE DO KONTAKTU!
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Pon wrz 05, 2011 12:47 Re: K-ów, w każdym kątku po kociątku, wątek któryś już z kolei

miszelina pisze:Tja, a na noc dzisiaj zapowiadaja nawałnice.
TRZEBA WŁACZYĆ POMPE W CAT-ROOMIE DO KONTAKTU!


Żadnych nawałnic nie mam czasu jestem matka karmiąca a poza tym moje gumiaki jeżdżą w kotowozie .

Deszcz niech sobie pada ale z daleka od kociarni .....
Ostatnio edytowano Pon wrz 05, 2011 12:50 przez Etiopia, łącznie edytowano 1 raz
IT'S OVER

Etiopia

 
Posty: 5708
Od: Pt gru 09, 2005 11:26

Post » Pon wrz 05, 2011 12:50 Re: K-ów, w każdym kątku po kociątku, wątek któryś już z kolei

Lokal o którym myślałam niestety nie spełnia wymogów min 40 m kw. i max 400 zł (o ile dobrze to zrozumiałam) czynszu, był wynajmowany na salki wykładowe i ma wyższy standard.

_namida_

 
Posty: 2410
Od: Pon mar 22, 2010 16:36

Post » Pon wrz 05, 2011 13:06 Re: K-ów, w każdym kątku po kociątku, wątek któryś już z kolei

karaluch pisze:
_namida_ pisze:U karalucha też chyba jakiś stosik był.

Dość długo nie zaglądałam na forum, dziś się dorwałam do kompa i cóż to widzą moje piękne oczy? Znowu jestem grupą trzymającą kontenery? :D W związku z tym wyjaśniam co następuje:
...
PS jakby ktoś się pytał to mam również na stanie dwie klatki królicze. Jedna (120x50) należy do noemik, która pożyczyła ją jeszcze dla Dzidki i od tej pory zamieszkiwało ją kilka kolejnych połamańców, w tym Rudi, Dima, Misza a teraz to małe czarne na 3 łapkach. Kasiu, dzięki, twoja klatka jest podstawą kociej urazówki :) Druga klatka jest fundacyjna, mniejsza, zajmowały ją wiosną koty terminalne (FIP) po kolei cztery. W tej chwili na szczęście jest nie używana i oby tak zostało.


chyba jedynym sposobem zaktywizowania Ciebie na forum jest luźne stwierdzenie o stercie kontenerów :-)
chyba jako jedyna znana mi osoba trzymasz swoje w jednym pokoju, w jednym miejscu :-) moje 2xkontenery + 2 wiklinowe są w kazdym pokoju upchnięte gdzieś pod sufitem - dlatego nie robią wrażenia takiego
a co do klateczki to ta od noemik to chyba mojego gAgatkę pierwszą jego noc gościła - to ja do niej sentyment mam

Cammi

 
Posty: 3117
Od: Sob lip 21, 2007 23:34
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek i 664 gości