BUSIO pisze:Lotka to charrakterna pannica

Dzika pantera,to idealne określenie dla niej,ale ja mam przeczucie,ze ją,Jolu, obłaskawisz...
I tu się mylisz

Nawet nie będę próbować

Od natychmiastowego jej wypuszczenia - na szczęście wetka założyła rozpuszczalne szwy - powstrzymuje mnie tylko pogoda... Pantera czy nie, żal stworzenia...
A już myślałam, że moje zaklęcie podziałało - wczoraj w południe słońce zaczęło pięknie przygrzewać, ptaszki się rozśpiewały, śniegi topniały, mamiąc powrotem wiosny, ale dziś zima już odrabia z nawiązką, aż 'nie idzie już na to patrzeć'
Tyle tylko, że udało mi się wczoraj – akurat byłam u kotów – nachwytać trochę słonecznych promieni; usiadłam na ławeczce w parku i jak rasowa kuracjuszka zadzierałam twarz do słonka. Tak mi się spodobało, że dziś, mimo braku słońca, usiłowałam znów chociaż posiedzieć sobie na ławeczce; skutek był taki, że przemoczyłam doszczętnie ubranie na tej części ciała, na której siedziałam

Ale mam nadzieję, że udało mi się wczoraj naprodukować pod wpływem słońca choć trochę witaminy D, której mam tyle, co „80-letnia staruszka poruszająca się na wózku”, wg słów mojej reumatolog. I tak też się przeważnie czuję, w czym brak tej witaminy może odgrywać dużą rolę, podobnie jak w moich problemach ze skórą rąk i twarzy, takoż ze stawami.
BUSIO pisze:Niestety bazarek mogę tylko podrzucić,ciężkie miesiące przede mną
Już nam pomogłaś, kupując koszulkę na bazarku Agiag (nie wspominając o kilkakrotnym wcześniejszym wsparciu); teraz podrzucanie bazarku to też pomoc, za którą z góry dziękuję! (a z dołu podziękuję, jak ten bazarek zrobię

)
popi pisze:Biedna pani Syczusiowa

a moze porobimy jej ogloszenia? Wiem, ze szanse male, ale moze warto sprobowac znalezc jej dom.
Spróbować można, czemu nie… Ale czarno widzę: Syczusiowa jako jedynaczka, i to wychodząca – bo to wytrawna wędrowniczka jest; potrafi znikać na parę dni, po czym spotykam ją w niespodziewanych miejscach z obu stron Zdroju - i jeszcze spory kawałek poza nim, tam gdzie karmię m.in. panterę Lotkę i Munia – pani Syczusiowa pojawia się tam nagle i czeka sobie na jedzonko, a potem wraca ze mną do Zdroju. Albo i nie. To bardzo niezależna kotka, która marzy o swoim człowieku i domu, ale na swoich warunkach...
popi pisze:Przylacze sie do prosby o sucha karme - przy tej pogodzie koty pewnie jedza jak wsciekle
One zawsze jedzą jak wściekłe

Ale teraz faktycznie wychodzi mi jeszcze więcej karmy niż zwykle, również mokrej; mam więcej kotów w domu, a one jedzą częściej, w karmnikach też pojawia się więcej przygodnych kotów.
Obiecałam, że jeśli akcja sterylkowa się przeciągnie, rozliczę się do końca marca – i muszę prosić o prolongatę, bo nie dość, że wetka wystawi mi jakiś dokument dopiero na sam koniec, to… wstyd się przyznać, ale przedwczoraj, pisząc post na forum i chcąc jeszcze coś na szybko sprawdzić, dwa razy źle się zalogowałam i zablokowałam sobie dostęp do konta.. Hasła do serwisu telefonicznego banku, mimo że dziś przekopałam całe mieszkanie, nie znalazłam… Więc prawdopodobnie będę musiała udać się do banku, a jego najbliższa siedziba jest jakieś 8 km stąd. Chyba że jeszcze stanie się cud i znajdę tę kartkę z zapisanym hasłem...