Dziś udało mi się w nocy... wdrapać... naprawdę wysoko. Otworzyłam szafkę, taką wiszącą... w środku były takie płaskie i okrągłe i nic do jedzenia...

Nie wiem jak ona to zrobiła. Musiała się uwiesić i otworzyła drzwiczki od szafki wiszącej nad zlewem. Tam mamy talerze, kubki itp. Na szczęście nic nie spadło...
Stateczność, nie leży w jej charakterze...
