Strona o zabezpieczeniach okien, balkonów i ogrodów.

Moim zdaniem potrzebne sa kotwy do zamocowania w scianie ,a nie w styropianie
-takie mocowanie w steropianie kot rozbroi szybko :roll:

zawsze można jeden taki kołek zamontować i sprawdzić, czy kot będzie do niego skakał i czy będzie w stanie wyjąć go ze ściany..

A co potem z rozwalonym styropianem?? Tego sie przeciez nie doklei-elewacja bym nie ryzykowala :roll:

295955 pisze:Dzień dobry!

Czy może ktoś z was ma pomysł na przymocowanie zabezpieczenia do STYROPIANU?
Wkręcić się w normalną ścianę, to żadna finezja, ale w to cholerstwo i żeby jeszcze się trzymało...

Nie ryzykowałabym.Trzeba uzyc długich kołków ,by wkrecic sie w sciane bo styropian nie wytrzyma.

Rzeczywiście nie pomyślałam o dziurze...
To są takie wielgachne kołki, żeby doszło aż do ściany?
widocznie są, późną porą mózg już nie chce współpracować

Sa -musisz tylko wiedziec,jaka jest grubosc styropianu.

Zireael666 pisze:Rzeczywiście nie pomyślałam o dziurze...
To są takie wielgachne kołki, żeby doszło aż do ściany?
widocznie są, późną porą mózg już nie chce współpracować

Są np.fishery ,kołek musi być na tyle długi,żeby dobrze trzymał się w ścianie.Przebij drucikiem styropian i obserwuj kiedy dotknie ściany,tak najprosciej sprawdzisz grubosc styropianu .

5 cm to przecież całkiem nieduże oczko - musiałby być mały kociak, żeby się przecisnąć

Dorosły kot nie ma szans.

Kotwy na mój rozum nie mogą być w styropianie, muszą solidnie wchodzić w mur. Trzeba brać pod uwagę, że taka kotwa musi wytrzymać nie tylko stały nacisk (czyli jakby zawiesić nieruchomo ciężar kota), ale przede wszystkim nagłe skoki z rozpędu - więc szarpnięcia. Po iluś razach styropian dookoła kotwy by się powykruszał. Kocie głupawki to straszna siła :twisted:

U mnie akurat na siatkę nie skaczą, ale np. Tadzik regularnie wyłącza mi telefon z modemu, a wczoraj monitor z sieci :lol:

no niby nieduże oczko, ale to 5 cm nie jest przecież sztywne, tylko ta siatka się rusza, wyciaga, rozciąga...
tego ja bym z kolei nie ryzykowała..

weźmy pod uwagę wspinaczki po siatce jeszcze względem jej wytrzymałości. U mnie pod sam sufit czasami.

Rozciąga się?... Nie wiem, moja się nie rozciąga, linka jest spleciona na sztywno, z kilku cienkich żyłek. Jedyne zagrożenie - to gdyby chciały przegryzać, ale raz że nie mają takich ciągot, a dwa - trochę im utrudniam. Stół, z którego obserwują okolicę, stoi w takiej odległości, żeby im było baardzo niewygodnie sięgnąć zębem, a na balustradę nie dadzą rady wskoczyć, bo całą górną część zajmuje listwa mocująca i jakoś tak... odbijały się na początku, teraz już nawet nie próbują :twisted:

a ja mam Trixi siatkę wzmocnioną drutem i ona jak się weźmie oczko to ręki tak jakby to da się z kwadratowego oczka zrobić kółko..
W tym sensie się rozciąga, nie jest jak metalowe ogrodzenie nie do ruszenia, tylko oczka zmieniają kształt. Ale u mnie są 35 mm, więc mogą się rozciągać do woli

Aż poszłam z linijką mierzyć :wink:

Rozciągnięte w kształt kółka oczko ma 6-6,5 cm średnicy, i tak za mało na średni koci łeb. Idę zmierzyć rzeczony łeb, ten węższy...

...w poprzek jakieś 9 cm, w pionie ok. 8. Ni pierona nie przelezie

trochę się uspokoiłam, że łeb nie przejdzie, a z drugiej strony nadal mam wewnętrzny niepokój na te 5 cm...

czego to się nie robi, żeby się upewnić czy łeb nie przejdzie..

Właśnie drugi łeb, ten czarny, spróbował się, wyciągnięty bardzo, najpierw poczochrać o siatkę, a potem przetknąć przez oczko. Wyszło coś w rodzaju kagańca dookoła samej mordeczki :lol:

Nie przejdzie-moja Smakusia probowala z ta sama siatka na kilka sposobow- ja im siatke obrzydzilam luznym jej zawieszeniem-wygina sie,ugina sie-mojej koty tylko sie na niej przeciagaja- do wspinania uznaly,ze sie nie nadaje-ale ja mam mutanta mco i ragdolki :kotek:

Strona o zabezpieczeniach okien, balkonów i ogrodów.

Kto przegląda forum