Wyłapywanie kotek do kastracji-

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sie 22, 2024 20:12 Re: Wyłapywanie kotek do kastracji- znowu pytam o jeża

Moje się wyrywają jak szalone.

Oddałam kotkę. Trochę smutno.
Smyrgnela i nawet 'pa' nie powiedziała. Porozmawialysmy i pani będzie ją zimować w stodole, w sianie w kartonie że styropianem, więc chyba będzie jej tam dobrze. Kotki podobno już grymasza na jedzenie, więc według mnie to objaw, że karmiciel się bardzo stara im dogodzić.

Z biegunką roznie, w kolejce u weta mnóstwo kotów z tymi samymi objawami. Dostałyśmy cladaxxe i jest niewielka poprawa.

Niestety jedna dzikuska co do nas chodzi- wspomniana kiedyś matka wszystkich kotów rozwinęła raka płaskonabłonkowego na uchu. Ucho do obcięcia jeśli ją w ogóle złapie i 700 zł nie moje :(. No ale co zrobię, przecież nie pozwolę żeby ją rak zezarl. Na szczęście mogę w ratach.

Obrazek

avinnion

 
Posty: 643
Od: Pon paź 23, 2023 10:49

Post » Pt sie 23, 2024 0:02 Re: Wyłapywanie kotek do kastracji i inne problemy

Ojej, biedna kicia... Oby dała się złapać!
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69294
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto wrz 03, 2024 7:19 Re: Wyłapywanie kotek do kastracji i inne problemy

Złapałam dziś duże, czarne coś. Godzinę trzymałam do uspokojenia i chyba chłopiec. Niestety ja teraz poluje na starą do obcięcia ucha, tego kocurka co nowy przejął terytorium i goni moje kotki i kotkę która przyłapałam z tymże kocurem. Więc wypuściłam. Trochę mi szkoda, ale bardziej zależy mi na tamtych kotkach. Zresztą ten jest tłusty kot, wygląda na czyjegoś już zrobionego. Darł się tak, że mi męża obudził.
Ten kot o ile się nie mylę głupi jest jak but i już drugi raz się zlapal to może będzie i trzeci. No naprawdę potrzebuje metody na sprawdzenie płci. Próbuje pogonić po klatce, ale one tylko się dra, łapy razem i nie wiadomo co to.
Jedna kotka lepiej, dwie kolejne mają sraczkę. Wet mówi żebym kał dała do zbadania ale jak to zrobić przy kotkach podwórkowych? Poza tym to, że ta jedna z tego wyszła prawie bo jeszcze ma trzecia powiekę od czasu do czasu, ale pupcia czysta i nie podcieka. Je ogromne ilości i widać że nadrabia. Doktor mówi że jak tydzień minie i nadal będzie sraka to kał od wszystkich zmieszać i przynieść co znajdę na trawniku, bo i tak na pewno wszystkie mają to samo. W ogóle na FB piszą że jakaś duża infekcja jest, część kotów zdycha te młode i stare.

Kotka ostatnio trzymana do obserwacji niestety już się nikomu nie pokazuje. Jak ja zwróciłam tej pani to już jej nigdy nie widzieli. Martwi mnie to, ale liczę że będzie się pojawiać jak już się wybiega.
Ucho starej szybko się pogarsza. Ona jakaś nielapalna jest. Do kastracji polowałem na nią rok. Boje się jej podawać jakieś usypiacze, i że gdzieś się zagubi.

avinnion

 
Posty: 643
Od: Pon paź 23, 2023 10:49

Post » Wto wrz 03, 2024 8:27 Re: Wyłapywanie kotek do kastracji i inne problemy

Chyba dobrze, że wypuściłaś kocura, skoro polujesz na 3 inne koty. :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Szkoda, że koteczka się nie pokazuje, musiała się bardzo wystraszyć! Gdyby nie musiała siedzieć na tej durnej kwarantannie, byłoby łatwiej jej się odstresować po sterylce. Oby nic jej sie nie stało! :ok: :ok: :ok:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69294
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto wrz 03, 2024 8:30 Re: Wyłapywanie kotek do kastracji i inne problemy

Ogromnie żałuję że jej u siebie nie zostawiłam. Bardzo duży pieszczoch z niej był. Ale mogłaby się w nowym terenie nie odnaleźć i nie wiem czy stado by ją przyjęło.

avinnion

 
Posty: 643
Od: Pon paź 23, 2023 10:49

Post » Wto wrz 03, 2024 10:08 Re: Wyłapywanie kotek do kastracji i inne problemy

avinnion, pewnych rzeczy nie przewidzisz.
Staraj się tym nie zamartwiać. Będzie dobrze.
Stałe kciuki powodzenie :kotek:

egwusia

Avatar użytkownika
 
Posty: 4946
Od: Pt paź 10, 2008 15:17
Lokalizacja: Chojnice

Post » Wto wrz 03, 2024 10:48 Re: Wyłapywanie kotek do kastracji i inne problemy

jolabuk5 pisze:Chyba dobrze, że wypuściłaś kocura, skoro polujesz na 3 inne koty. :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Szkoda, że koteczka się nie pokazuje, musiała się bardzo wystraszyć! Gdyby nie musiała siedzieć na tej durnej kwarantannie, byłoby łatwiej jej się odstresować po sterylce. Oby nic jej sie nie stało! :ok: :ok: :ok:

Nigdy nie wypuszczam tego co się złapie. Głupie nie głupie może nie wejść kolejny raz. Niech nie lata z jajami i nie zapładnia kotek. Zaraz idą do weta. i łapka jest wolna. Szybka kastracja. W transporter. I już wieczorem/rano je wypuszczam. Mam wetkę, która doskonale tnie kocury. Prawie nie widać. Nie obchodzi mnie czy właścicielski czy nie. Zresztą ew właściciele mało się swoimi kotami wychodzącymi z reguły interesują. Nawet nie zauważają.

Kciuki za kociczkę :ok: Nie ciekawie to ucho wygląda.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56010
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Wto wrz 03, 2024 11:38 Re: Wyłapywanie kotek do kastracji i inne problemy

Ja kocury trzymam dwa, trzy dni zależnie od tego czy jedzą i jak się zachowują i czy zabieg był np wieczorem.
No i kwestia kasy. Zabieg na ucho to cena koszmarna plus pewnie leki itp. jak się już nie złapie to trudno.
Wolę zrobić to ucho lub jedną dziewczynę niz uganiać się za NN

Wiecie może ile trwa gojenie po takim cięciu ucha, bo nie dopytywałam. W ogóle nie wiem jak takiej dziczce założyć kołnierz żeby nie drapała. A potem zdjąć.

I drugie pytanie, czy kastrację na gminę robią u Was tylko na kotki? Mnie kocura odmówili, bo to mniejsze zło.

avinnion

 
Posty: 643
Od: Pon paź 23, 2023 10:49

Post » Wto wrz 03, 2024 13:14 Re: Wyłapywanie kotek do kastracji i inne problemy

Dwukrotnie operowałam niedawno uszko Cosi. Zmiana była przy nasadzie uszka, trzeba było też wycinać część chrząstki, chrząstka źle się goi i dłużej. U Cosi było to dwa tygodnie w kołnierzu, dzień przed zdjęciem niestety puściły szwy i ponowna operacja. Nie wiem jak rozległy zabieg u Ciebie.
U Cosi rozeszły się szwy rozpuszczalne. Drugie szycie już było normalnymi, takimi do wyjęcia i te dopiero dały radę. Kolejne dwa tygodnie chodziła w kołnierzu.
Kołnierz miała dodatkowo umocowany do szeleczek, wtedy była pewność, że spełni swoją rolę.
Trudny czas, długie gojenie, wszystko zależy pewnie od rozległości zabiegu.
Cosieńki niestety już nie ma z nami, ale przyczyną nie była operacja uszka.
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19104
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Wto wrz 03, 2024 13:46 Re: Wyłapywanie kotek do kastracji i inne problemy

avinnion pisze:
... czy kastrację na gminę robią u Was tylko na kotki? Mnie kocura odmówili, bo to mniejsze zło.


U mnie tak samo. Nie rozpatrują wniosków o kastrację kocurów.
Pocieszeniem jest to , że za kocurki wetka bierze połowę kosztów kastracji kotki.

egwusia

Avatar użytkownika
 
Posty: 4946
Od: Pt paź 10, 2008 15:17
Lokalizacja: Chojnice

Post » Wto wrz 03, 2024 14:51 Re: Wyłapywanie kotek do kastracji i inne problemy

Dziękuję dziewczyny za wsparcie.
Czitka bardzo mi przykro z powodu Cosi :placz:

Mam wrażenie że ucho codziennie wygląda gorzej. Ciężko mi zrobić fotę bo to straszny wyplosz jest. Nie chce czekać do zimy, głodzić jej by się w klatkę złapała tak jak ostatnio, a nawet jak jej nie nakarmię to idzie po ludziach i chyba coś dostaje. Zresztą ona nadal poluje.

Ona strasznie to ucho wydrapuje, tam już zaczęła taka antenka rosnąć, którą co parę dni wydrapuje. No okropnie to wygląda i pewno są już przeżuty.
Jeszcze mam pomysł spryskać ja matatabi - w desperacji kupiłam taki spray i może to ja ogłupi i jakoś wcisne do klatki

avinnion

 
Posty: 643
Od: Pon paź 23, 2023 10:49

Post » Wto wrz 03, 2024 19:07 Re: Wyłapywanie kotek do kastracji i inne problemy

Nie mam możliwości trzymania kotów po zabiegu. Małe mieszkanie w bloku. Pełen kotów co jest dodatkowym stresem. Jeśli kastruje kocura u swojej wetki to wszystko zleży od czasu o której wróci do mnie. Jeśli wieczór to siedzi w transporterze do rana np. Jeśli mogę to wożę do Koterii i tam siedzi trzy dni po zabiegu.

Czy nie można, prewencyjnie, podać kotce antybiotyk no Unidox, który w ogóle nie czuć w jedzeniu. Doskonale się rozpuszcza w niewielkiej ilości wody. Lub można przemycić w jedzeniu.. Pogadaj z wetem. Powinien częściowo może podgoić.
Przy tych upałach jeszcze muchy dopadną ranę i nie będzie wesoło. Cholerka, trudna sprawa.

Prócz kloszy (też podpinam do szelek) są specjalne wałki. Choć przy uchu to chyba się nie sprawdzi.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56010
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Śro wrz 04, 2024 6:21 Re: Wyłapywanie kotek do kastracji i inne problemy

No pewnie każdy robi jak może. Ja mam klatkę w garażu ciemnym. Też nie jest idealnie, ważne że człowiek robi tak by nie zaszkodzić a maksymalnie pomoc.
Z antybiotykiem dobry pomysł. Chociaż ona niedawno dostawała cladaxxa na koci katar i dobrze nawet wchodziło. Trudno chyba lepiej dać antybiotyk skoro kilka tygodni od ostatniego minęło niż żeby tak chodziła.

avinnion

 
Posty: 643
Od: Pon paź 23, 2023 10:49

Post » Śro wrz 04, 2024 13:58 Re: Wyłapywanie kotek do kastracji i inne problemy

Opiekuję się kotami wolno żyjącymi. Chorują, mają przypadłości... Nie są obsługiwalnego. Ratuje mnie podawanie Unidoxu, czasem wiele dni. Są sytuacje gdzie antybiotyk podje się przez długi czas, nawet kilka tygodni. Połamany Florek z otwartymi ranami , dzik, nie dał się złapać bardzo długo. Dostawał Unidox, długo. Jakoś, dzięki temu, nie mazialo się mu. Choć gdy wreszcie wlazł do łapki to był ostatni gwizdek. Taki antybiotyk to lepsze niż nic. Choć deczko za sklepi. Pogadaj z wet o sterydzie w tabletkach. Może warto podać w żarciu to złagodzi świąd i podrażnienie. Nie będzie się tak czochrać.
To takie działanie w ciemno ale czasem wyjścia nie ma innego.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56010
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Śro wrz 04, 2024 18:32 Re: Wyłapywanie kotek do kastracji i inne problemy

Dziękuję Ci bardzo za rady Ask.

avinnion

 
Posty: 643
Od: Pon paź 23, 2023 10:49

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510, puszatek i 1455 gości