DO ZAMKNIĘCIA-w białaczkowym domu...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lis 10, 2012 20:43 Re: w białaczkowym domu...,Ruben zaginął-jest trop!

kamari pisze:Kciuki za adopcję i za Rubena :ok:

no,na razie cisza pod każdym kątem :(
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Nie lis 11, 2012 10:48 Re: w białaczkowym domu...,Ruben zaginął-jest trop!

Sąsiad udaje,że go nie ma,zamknał brame i tyle go widzieli.Wiem,że jest,bo sa gołebie wypuszczone :(
WIEM TEZ,ŻE JESLI TAM JEST RUBEN I NIE DAJ BOŻE ZAPOLUJE NA GOŁEBIA TO JUZ GO ZYWEGO NIE ODZYSKAM.NIE WIEM W OGÓLE,CZY ODZYSKAM.No bo jak mam udowodnic,ze tam jest :cry: Nawet go nie widziałam :( ,a skoro taki łowny to go facet nie da :( Bez sensu łazic i szukac po polach jak on moze tam jest zamknięty w spichlerzu,czy garażu... :(
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Nie lis 11, 2012 11:24 Re: w białaczkowym domu...,Ruben zaginął-jest trop!

Bozenko nie rezygnuj - idz z tym suchym jedzonkiem i nawoluj w poblizu tego gospodarstwa, spichrza, garazu - moze sie odezwie, jezeli jest zamkniety. Jak to chlopu bedzie przeszkadac to powiedz, ze kot bierze leki lub ma czas szczepienia itd. To w koncu chlop sam Ci powiedzial, ze taki kot u niego jest - wiec masz podstawy myslec, ze to wlasnie Twoj kot :ok:
Ja tydzien temu znalazlam swoja kotke po 2-cach w okolicy jej dawnego domu. Ludzie obecnie tam mieszkajacy niebardzo wspolpracowali - mimno, ze prosilam zeby do mnie dzwonili jak ja zobacza - ale w koncu sie udalo :ok:

Trzymam :ok: :ok: :ok: zebys Rubena znalazla.
ObrazekObrazek

marysienka

 
Posty: 2526
Od: Pt gru 10, 2010 3:08
Lokalizacja: Szwecja

Post » Pon lis 12, 2012 19:03 Re: w białaczkowym domu...,Ruben zaginął-jest trop!

Bożka i co? Z adopcją i Rubenem?
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Pon lis 12, 2012 19:34 Re: w białaczkowym domu...,Ruben zaginął-jest trop!

kamari pisze:Bożka i co? Z adopcją i Rubenem?

:(
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Pon lis 12, 2012 19:38 Re: w białaczkowym domu...,Ruben zaginął-jest trop!

BOZENAZWISNIEWA pisze:
kamari pisze:Bożka i co? Z adopcją i Rubenem?

:(


Kurde, no :(
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Pon lis 12, 2012 20:37 Re: w białaczkowym domu...,Ruben zaginął-jest trop!

łaziłam przy płocie,wołam,szukam,nic,zero.nie odzywa się nawet...
ale on tak ma,zawsze,nim mnie nie zobaczył z bliska to nigdy sie nie darł...Jak sobie pomysle,ze mnie słyszy i boi sie przybiec...
złapałam doła,minał tydzień jak nie ma Rumcia,taki spokój w domu,cisza,smietnik stoi na miejscu,półki nie strzelają..
Kornelcia chora bidusia...Czarnuszek zasmarkany po pachy,ale żwawy i łobuzowaty,Peja teraz ma faze gila z Norą...Za to Omar stanał na nogi po długim chorowaniu i "obraca"pluszową gwaizdę na łóżku-zakochał się znowu w innej pluszowej"lali"..I tak na sinusoidzie,rano ok,wieczór dołek...
Wkurzaja mnie takie osoby z ogłoszeń-zawracaja gitare,robia nadzieje,a potem nawet nie odpisza,ze nie chcą,ze wybrali innego psa...chociaz obiecuja,że zadzwonia,albo e-maila wysla...Przykre...a suki dalej u mnie...
Jestem zmęczona życiem normalnie...tak... :roll: jak sie pierniczy to wszystko na raz...
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Pon lis 12, 2012 20:53 Re: w białaczkowym domu...,Ruben zaginął-jest trop!

Normalne z tym pierniczeniem się :roll:
Zgłosiłam dziewczynki na forum. Za daleko, może za miesiąc, nie te kolory...

Bożka, a propos psów, czy ty jesteś na dogo? może je tam zgłosić?
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Pon lis 12, 2012 21:07 Re: w białaczkowym domu...,Ruben zaginął-jest trop!

kamari pisze:Normalne z tym pierniczeniem się :roll:
Zgłosiłam dziewczynki na forum. Za daleko, może za miesiąc, nie te kolory...

Bożka, a propos psów, czy ty jesteś na dogo? może je tam zgłosić?

maja watek na dogo i tez nie ma chetnego dt...Jak sa ogłoszenia"adoptuje psa"to od razu piszę,nic...tyle tych bied jest,ze szkoda mówić.Co tydzień ukazuja się ogłoszenia w tygodniku i tez nie bardzo wiem co dalej.
Marysia-u mnie łatwiej jest "schować"kota w trakcie nalociku niz dwa psy :( a one juz nie siedza skulone pod łózkiem tylko obszczekuja untruzów do czasu ,az się Antek wkurzy i po mordach łapa je zdzieli że dziamgają :( Ot taki to los"zbieraczki" :? ale jak poczytałam u Lidki -pitki,to juz spadłam na dalsza pozycje zbieraczkowa,bo u mnie było 20--umarł Rumcio i zniknał Ruben ,ja do dołu, Pitka do góry sie rozkręca :lol:
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Wto lis 13, 2012 11:16 Re: w białaczkowym domu...,Ruben zaginął-jest trop!

przyjmę sprawne żelazko...
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Wto lis 13, 2012 19:20 Re: w białaczkowym domu...,Ruben zaginął-jest trop!

BOZENAZWISNIEWA pisze:Wkurzaja mnie takie osoby z ogłoszeń-zawracaja gitare,robia nadzieje,a potem nawet nie odpisza,ze nie chcą,ze wybrali innego psa...chociaz obiecuja,że zadzwonia,albo e-maila wysla...Przykre...a suki dalej u mnie...
Jestem zmęczona życiem normalnie...tak... :roll: jak sie pierniczy to wszystko na raz...

Miałam ostatnio taką sytuację, facet najpierw dzwonił 2 razy, gdzie było już ustalone co ma kupić, znaczy kontenerek do przewozu bo to prawie 100km, kuwetę i żwirek Cat`s Best Eco Plus i umówiliśmy się że na sobotę lub niedzielę, ale nawet nie raczył poinformować, że nie przyjedzie po Kolę, a tak czekaliśmy na tą adopcję. :(

Bożenko, co z Rubenkiem, wiesz coś?
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40422
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Wto lis 13, 2012 19:44 Re: w białaczkowym domu...,Ruben zaginął...

[quote="Anna61"

Bożenko, co z Rubenkiem, wiesz coś?[/quote]

nie :(
Znowu przemarzłam,chodziłam,wołałam,zaczełam przeczesywac ulice,byłam obejrzec kota zabitego,samochód trzasnał,ale to nie Ruben...Wiem,że ten gostek go ma u siebie(inaczej by powiedział"chodź pani wieczór-jest w spichlerzu" -tak jak sie zobowiazywał,drwi sobie ze mnie teraz...Zamknał bramę wjazdowa od naszej strony i wyjeżdza do pracy od strony innej,zebym go tylko nie spotkała..Ja go błagac nie będę,żeby kota zwrócił.Jesli zyje to będzie mu tam dobrze :( Nie zrobie nic typu policja,bo znowu znajde zabitego kota ,a tak jest szansa,że w końcu go stamtąd wywołam :( Nie znacie faceta,jaki podły jest...wiem,ze jak Ruben zapoluje na gołebie,facet go zabije...Nie mam 100%dowodu,że Ruben tam jest :( -tyle,ze mi powiedział,a ja tu napisałam...Gostek musi miec cos nie tak pod kopuła skoro się cieszy,że ja płacze i wołam ,a kot siedzi "u lepszego gospodarza" :roll: Jakim trzeba byc człowiekiem,żeby wiedziec,od kilku dni,ze kot mi nawiał i nic nie powiedziec,kiedy widzi,że w nocy chodze z latarka ,wołam...a on się cieszy. :roll:

Poszłam do szkoły dzisiaj ,a tam znowu maluszki ganiaja po ulicy :( między samochodami,z kotka...pewnie rodzina Figielka co go zgarnełam i do puszatka wysłałam :(
Nie mam siły juz na to wszystko...niestety jestem zmuszona do zaprzestania pomocy tutaj na wsi..nie mam za co karmić,nie bede własnym kotom jedzenia odbierała...Kończy się i nam karma...a za poprzenią nie zapłacone,długi u weta nie spłacone,mam dosyć tak to ujmę...wykańcza mnie to ,ta beznadzieja...
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Wto lis 13, 2012 20:03 Re: w białaczkowym domu...,Ruben zaginął...

BOZENAZWISNIEWA pisze: Nie znacie faceta,jaki podły jest...wiem,ze jak Ruben zapoluje na gołebie,facet go zabije...

Kiedyś czytałam na forum zdaje się, że gołębiarze najpierw okaleczają kotka w okrutny sposób, czyli obcinają mu wszystkie kończyny i rzucają takiego wijącego się w agonii kota na pokaz gołębiom.
Nie wyobrażam sobie jak można być tak okrutnym człowiekiem, jedne hołubić a inne tępić.

Bożenko, musisz być dobrej myśli, że Ruben żyje i ma się dobrze, a i może kiedyś wróci do domu. :ok:
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40422
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Wto lis 13, 2012 22:59 Re: w białaczkowym domu...,Ruben zaginął...

U mnie w sąsiedztwie gołębiarz zabił kota, bo na gołębie polował :(

Bożenko, ja bałam się pisać, ale czy ten łobuz nie zrobił czegoś złego Rubenkowi? :(
Nie wierzę, żeby kot do Ciebie nie wyszedł.......
Wiatrusia [*] 27.09.2012 r. Kacperek [*] 02.12.2016 r.
Filemonek [*] 31.03.2017 r.

EVA2406

Avatar użytkownika
 
Posty: 7549
Od: Pt lip 27, 2007 13:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lis 13, 2012 23:16 Re: w białaczkowym domu...,Ruben zaginął...

EVA2406 pisze:U mnie w sąsiedztwie gołębiarz zabił kota, bo na gołębie polował :(

Bożenko, ja bałam się pisać, ale czy ten łobuz nie zrobił czegoś złego Rubenkowi? :(
Nie wierzę, żeby kot do Ciebie nie wyszedł.......

Nie wiem...kota jakiego facetowi nie oddałam znalazłam po 2 latach z odrabana glowa... :cry: "złapałas za rekę?"-nie...można się domyślać tylko...
Ewa jak jest zamkniety w spichlerzu to nie a rady wyjsc do mnie nawet jakby chciał.Oni daja kotom jesc i mleko,a przy problemach Rubena z pecherzem/nerkami nie wiem czy tam pożyje "na myszach"długo :(
Widziałam jako dziecko jak sasiad sasiadowi zabił kotke ,przy nas złapał w worek i tłukł o ziemie...dzieci krzyczały,szarpały faceta,a ten tłukł kocina o ziemie ,scianę,krew sikała...własciciel zabitej kotki dzień później poukręcał głowy gołębiom i powiesił je na sznurze od bielizny...
Ja nie mam siły nawet myslec,z tego wszystkiego boli mnie głowa i "watroba",jedzenie staje mi kołkiem...Nie wiem jak to mozliwe ,zeby kot jaki zawsze siedział w domu tak skończył :cry: Wiem,ze ja go nie wypusciłam i nikt specjalnie tez go nie wypuscił :(
nie daje rady ,załamałam sie tymi ostatnimi wydarzeniami... :cry:
BOZENAZWISNIEWA
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 119 gości