W sobotę wizyta przedadopcyjna - przyjeżdżam i zobaczymy. Prawdopodobnie wizyta będzie z Joanną i Bronkiem, jeśli Julia (behawiorystka) potwierdzi, że to dobry pomysł.
Państwo są lekko poddenerwowani, że tyle to trwa - boją się, że psa nie dostaną

u Bronka w sumie byli dwa razy, mają nagrane i filmy i zdjęć sporo, ja z każdym mailem też dostaję materiały...
Mamy trochę wątpliwości i właśnie wizyta ma spowodować, że zostaną rozwiane - Państwo są bardzo entuzjastyczni i często Bronka tulą, na ogól pies reaguje entuzjazmem, ale Joanna raz czy dwa wychwyciła sygnały, że miał już dość takiej atencji.
Chcemy Państwu pokazać, że dorosły pies niekoniecznie już musi tak lubić mizianki i chociaż rozumiemy ich entuzjazm, to Bronek nie zawsze musi - i takie tam. To na pewno będą trudne rozmowy, ale liczę, że się zrozumiemy. Bo to w końcu nie o nas chodzi, tylko o psa...
Za to jest inna sprawa

Joannie dwa miesiące temu weterynarz przestał wystawiać faktury za pobyt psów, więc jego pobyt za listopad i grudzień (no i styczeń) jest nieopłacony. Powiedziałam Joannie, żeby brała faktury np. za żarcie czy paliwo, dogadam z Jolą jakiś choćby niewielki zwrot za to, ale wiadomo, że nie na wszystko da się wziąć fakturę bez działalności gospodarczej.
Sama w lutym przeleję Joannie za miesięczny pobyt, pewnie wystawię też jakiś bazarek, ale mam prośbę na szybko - czy ktoś może wesprzeć choćby groszem tę wyprawę sobotnią?
U Joanny nie jest różowo, u mnie styczeń jest zawsze najcięższym miesiącem, mam do tego rtg+szczepienia+kastrację Elmera, muszę mieć coś w zapasie, a nie mam
Do zastanowienia, co z tym dalej robimy, ja będę kombinować.