Hospicjum 'J&j'[7]...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon cze 21, 2010 15:56 Re: Hospicjum 'J&j'[7]. Pomocy - PP u Mirki_t.

Agn pisze:A teraz jak ja rozumiem o co może chodzić z tym wstrząsem.
Po pierwsze. Zarówno Feliserin, jak i Caniserin produkowane są w oparciu o surowicę z krwi... konia [Feliserin na pewno; Caniserin - nie jestem tego pewna].

Caniserin też.
Jana pisze:Agn - a możesz podać źródło informacji o tym codziennym podawaniu surowicy? Więcej szczegółów, tzn. dlaczego tak się robi (i gdzie :wink: )?

Niedługo wybieram się do lecznicy, jak będzie czas może podpytałabym wetkę o to.

Jana, w cytowanym wcześniej artykule napisane jest, że terapeutycznie podaje się surowicę trzykrotnie:
"Commercial products containing highly concentrated immunoglobulins (multivalent hyperimmune immunoglobulin preparations) are available in some European countries for cats (heterologous preparation produced in horses, containing a combination of antibodies against FPV, FHV-1, and FCV). They are marketed for prophylactic (usually 1 injection of 1 vial/animal subcutaneously) and therapeutic (usually 3 injections of 1 vial/animal subcutaneously every 24 hours) use. Protection lasts for about 3 weeks."
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Pon cze 21, 2010 16:09 Re: Hospicjum 'J&j'[7]. Pomocy - PP u Mirki_t.

Czyli według tego tekstu można podawać przez trzy doby, raz na dobę. A nie powinno się podawać po okresie dłuższym niż tydzień od pierwszego podania. Już rozumiem.

Ale - to chodzi o kocią parwoglobulinę, nie psią, tak? Ciekawe czy jest różnica w ryzyku wstrząsu :roll:

Mała1 pisze:a ja chyba namieszam jeszcze bardziej :roll:
jesteście pewni ,że to caniserin pomaga kociakom zawalczyć z wirusem a nie coś innego, cos osobniczego dla konkretnego kota.
Jak już pisałam kilka razy używalismy caniserinu i staglobanu-ale tylko przy wiadomym juz kontakcie z pp.
I ja osobiscie nie mam przekonania,że ta surowica pomaga na bank.

ale wiem ,że większośc forumowiczów ma z nią lepsze doświadczenia niż ja, wiec pewnie się mylę

No więc moje wetki nie uważają caniserinu za specjalnie skuteczny (nie wiem czy dawały stagloban), według nich surowica zrobiona z kota jest dużo skuteczniejsza. Myślę, że to wynika z ich praktyki.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon cze 21, 2010 16:12 Re: Hospicjum 'J&j'[7]. Pomocy - PP u Mirki_t.

Jana pisze:Ale - to chodzi o kocią parwoglobulinę, nie psią, tak? Ciekawe czy jest różnica w ryzyku wstrząsu :roll:

Teoretycznie nie powinna być - obie surowice są produkowane z krwi końskiej.

Różnica polega na tym co napisała wyżej Agn:
- na odmiennych typach parwowirusa użytych do wytworzenia przeciwciał
- na dodatkowych przeciwciałach zawartych w każdej z tych surowic.

I stąd być może wynika, że:
Jana pisze:No więc moje wetki nie uważają caniserinu za specjalnie skuteczny (nie wiem czy dawały stagloban), według nich surowica zrobiona z kota jest dużo skuteczniejsza. Myślę, że to wynika z ich praktyki.


I jeszcze - o codziennym, terapeutycznym podawaniu surowicy (psom) jest napisane m.in. w ulotce staglobanu:
http://www.pro-wet.eu/idt/stagloban_shp.html
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Pon cze 21, 2010 16:27 Re: Hospicjum 'J&j'[7]. Pomocy - PP u Mirki_t.

To ja polecę klinicznie, a nie naukowo... Wracając do podawania caniserinu u szczepionego (10 dni wcześniej) kociaka - W Wila Vecie podali tak własnie caniserin Banshee. Objawy miała nieklarowne (brak apetytu, podwyższona temperatura ale samopoczucie OK), a w tej samej "partii" kociąt stwierdzono FPV testem PCR. Nawiasem mówiąc w Wila Vecie podają surowicę trzy razy... (Banshee dostała raz, bo przestraszyłam sie wstrząsu)
Dodam jeszcze, że z "zapowietrzonej dostawy piotrkowskiej" niektóre kociaki miały gwałtowne objawy płucne. Nie wiem czy wywołane pp czy jakimś współzakażeniem, ale miały. Zresztą gama objawów była szeroka.
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon cze 21, 2010 16:31 Re: Hospicjum 'J&j'[7]. Pomocy - PP u Mirki_t.

Mała1 pisze:a ja chyba namieszam jeszcze bardziej :roll:
jesteście pewni ,że to caniserin pomaga kociakom zawalczyć z wirusem a nie coś innego, cos osobniczego dla konkretnego kota.
Jak już pisałam kilka razy używalismy caniserinu i staglobanu-ale tylko przy wiadomym juz kontakcie z pp.
I ja osobiscie nie mam przekonania,że ta surowica pomaga na bank.

ale wiem ,że większośc forumowiczów ma z nią lepsze doświadczenia niż ja, wiec pewnie się mylę

Mała, przeciwciała mogą pomóc, dlaczego nie?
Przecież to metoda znana od lat i stosowana z powodzeniem w medycynie.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Pon cze 21, 2010 16:37 Re: Hospicjum 'J&j'[7]. Pomocy - PP u Mirki_t.

ja wiem, ale chodzi mi o to,że ona jednak jest psia, nie kocia
Nie znam się zupełnie na medycynie, nie wiem czym te przeciwciała moga sie róznic i jaki to moze mieć wpływ na jej skuteczność.

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon cze 21, 2010 17:39 Re: Hospicjum 'J&j'[7]. Pomocy - PP u Mirki_t.

[quote="Mała1":1enuruho]a ja chyba namieszam jeszcze bardziej :roll:
jesteście pewni ,że to caniserin pomaga kociakom zawalczyć z wirusem a nie coś innego, cos osobniczego dla konkretnego kota.
Jak już pisałam kilka razy używalismy caniserinu i staglobanu-ale tylko przy wiadomym juz kontakcie z pp.
I ja osobiscie nie mam przekonania,że ta surowica pomaga na bank.

ale wiem ,że większośc forumowiczów ma z nią lepsze doświadczenia niż ja, wiec pewnie się mylę[/quote:1enuruho]

A mnie to też przez głowę przemknęło. Zwłaszcza w przypadku kociaków już chorych na PP - nie mam jakoś przekonania, że [zwłaszcza jednorazowe] podanie Caniserinu czy Staglobanu ma znaczenie lecznicze. Co więcej - mam wrażenie, że wtedy w wielu przypadkach - nie działa [stąd moje pytanie o wielokrotne dawkowanie]. A w przypadkach wyzdrowienia, też nie wiem, czy to Caniserin podziałał.
Natomiast podawanie prewencyjne zdaje się działać. No chyba, że losowo trafiły do mnie i fundacji takie akurat kocięta, które i tak by nie zachorowały.

Tak naprawdę kwestię skuteczności podawania Caniserinu, czy Staglobanu [edit: u kotów oczywiście] możemy sobie co najwyżej poopowiadać - nie ma żadnych opracowań na ten temat.
I generalnie - przychyliłabym sie do zdania wetek Jany: mając do wyboru surowicę z krwi dawcy, a surowicę dla psów - bezwarunkowo wybrałabym surowicę `z kota`. To logiczne, że przekonanie o wyższej skuteczności takowej ma swe naukowe uzasadnienie.
Problemem `w terenie` jest to, że wielokrotnie się zdarza, że w danym mieście żaden wet nie dość że nie praktykuje takich metod, to jeszcze nie ma sprzętu do zrobienia surowicy.

Natomiast ja w swojej rozbujanej wyobraźni zaczynam kombinować, jak, u kogo zrobić i przechować własną surowicę z własnego, przebadanego na wszelkie sposoby dawcy. :mrgreen:
[Kolejne z cyklu: "Mam marzenie." :roll: ]
Ostatnio edytowano Śro gru 28, 2011 16:18 przez Agn, łącznie edytowano 1 raz
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon cze 21, 2010 19:36 Re: Hospicjum 'J&j'[7]. Pomocy - PP u Mirki_t.

ja też się skłaniam tak na chłopski rozum do surowicy z krwi kociej.

Zresztą-jestem trochę cykorem w róznych leczeniach eksperymentalnych od czasu jak sama jestem tak leczona.
Dla mnie teraz podanie interferou, albo cykloferonu kotu jest ostatecznością. W silnej bardzo chorobie.
Na własnej skórze niestety czuje jakie takie leczenie niesie za sobą skutki uboczne.
Ale nadal się poddaje leczeniu-wiec to nie tak,że jestem przeciw. Coś trzeba robić
Tyle,że nie traktuje juz tych leków tak lekko :wink:
Ponieważ nie brałam osobiscie zylexisu :P , to jego natomiast w terapii kota lubię-a byc moze ma też mase skutków ubocznych, tylko o nich nie wiem :wink:
spróbowac? :roll: -żart oczywiscie :wink:

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon cze 21, 2010 19:37 Re: Hospicjum 'J&j'[7]. Pomocy - PP u Mirki_t.

Agn pisze:
Mała1 pisze:a ja chyba namieszam jeszcze bardziej :roll:
jesteście pewni ,że to caniserin pomaga kociakom zawalczyć z wirusem a nie coś innego, cos osobniczego dla konkretnego kota.
Jak już pisałam kilka razy używalismy caniserinu i staglobanu-ale tylko przy wiadomym juz kontakcie z pp.
I ja osobiscie nie mam przekonania,że ta surowica pomaga na bank.

ale wiem ,że większośc forumowiczów ma z nią lepsze doświadczenia niż ja, wiec pewnie się mylę


A mnie to też przez głowę przemknęło. Zwłaszcza w przypadku kociaków już chorych na PP - nie mam jakoś przekonania, że [zwłaszcza jednorazowe] podanie Caniserinu czy Staglobanu ma znaczenie lecznicze. Co więcej - mam wrażenie, że wtedy w wielu przypadkach - nie działa [stąd moje pytanie o wielokrotne dawkowanie]. A w przypadkach wyzdrowienia, też nie wiem, czy to Caniserin podziałał.
Natomiast podawanie prewencyjne zdaje się działać. No chyba, że losowo trafiły do mnie i fundacji takie akurat kocięta, które i tak by nie zachorowały.

Tak naprawdę kwestię skuteczności podawania Caniserinu, czy Staglobanu [edit: u kotów oczywiście] możemy sobie co najwyżej poopowiadać - nie ma żadnych opracowań na ten temat.
I generalnie - przychyliłabym sie do zdania wetek Jany: mając do wyboru surowicę z krwi dawcy, a surowicę dla psów - bezwarunkowo wybrałabym surowicę 'z kota'. To logiczne, że przekonanie o wyższej skuteczności takowej ma swe naukowe uzasadnienie.
Problemem 'w terenie' jest to, że wielokrotnie się zdarza, że w danym mieście żaden wet nie dość że nie praktykuje takich metod, to jeszcze nie ma sprzętu do zrobienia surowicy.

Natomiast ja w swojej rozbujanej wyobraźni zaczynam kombinować, jak, u kogo zrobić i przechować własną surowicę z własnego, przebadanego na wszelkie sposoby dawcy. :mrgreen:
[Kolejne z cyklu: "Mam marzenie." :roll: ]



Hmmm, wykonalne by było ;)
BO odwirują Ci w każdym laboratorium, dzielisz na daweczki, i zamrażasz w strzykawkach.
Produkt domowej roboty co prawda, ale prawdopodobnie skuteczny.
:)
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

Post » Pon cze 21, 2010 19:42 Re: Hospicjum 'J&j'[7]. Pomocy - PP u Mirki_t.

Do zrobienia surowicy potrzebna jest tylko wirówka i wet, który pobierze krew i ją odwiruje.
Dawca powinien być wolny od wirusówek (FeLV i FIV), zdrowy, regularnie szczepiony, najlepiej ostatnie szczepienie jakoś niezbyt dawno (kilka miesięcy).

Ja też już zastanawiałam się nad zrobieniem surowicy na zapas i zamrożeniem jej. Zwłaszcza, że mam w domu dawcę, któremu i 20-30 ml krwi można utoczyć bez problemu, premedykacji i takich tam. I bez uszczerbku dla kota (wielki i młody). Tylko zaszczepić go muszę i przetestować.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon cze 21, 2010 19:44 Re: Hospicjum 'J&j'[7]. Pomocy - PP u Mirki_t.

Agn pisze:A mnie to też przez głowę przemknęło. Zwłaszcza w przypadku kociaków już chorych na PP - nie mam jakoś przekonania, że [zwłaszcza jednorazowe] podanie Caniserinu czy Staglobanu ma znaczenie lecznicze. Co więcej - mam wrażenie, że wtedy w wielu przypadkach - nie działa [stąd moje pytanie o wielokrotne dawkowanie].

Rzecz dotyczy psów i nosówki ale wkleję :
"Pamiętam ten pobyt w instytucie - był jak balsam na obolałą duszę. Znalazłam sposób, żeby zapobiec cierpieniom psiaków i ich rodzin. Przyżyciowa diagnostyka!!!
Dr Górski powiedział mi również, że dożylne lub domięśniowe podanie szczepionki choremu psiakowi zwiększa szanse jego przeżycia!!! To było sprzeczne z zasadami, których uczono nas na studiach!!!
Kiedy usiłowałam z nim polemizować, dostałam do przeczytania i przetłumaczenia kolejny artykuł w amerykańskim czasopiśmie naukowym, w którym opisywano doświadczenia na psach SPF (specyfic patogen free), potwierdzające tę ryzykowną, jak mi się wydawało, metodę leczenia.
Pamiętam, jak trudno było mi po powrocie przekonać koleżanki i kolegów z lecznicy, a potem z radością odbierałam od nich sygnały, że TO DZIAŁA!!!
(...)
Na pierwszym miejscu wymieniam błąd, który popełniłam, lecząc wspomnianego na wstępie psiaka. Podałam mu surowicę nie wiedząc że:
- surowice: stagloban, Caniserin mogą być podane tylko w okresie
inkubacji!!
(np. gdy z wywiadu wynika, że nieszczepiony psiak miał kontakt z chorym na nosówkę),
- w czasie objawów jest już na to za późno!!!

Domięśniowe lub dożylne podanie szczepionki Canivac FH daje wtedy lepsze efekty!
Gammaglobulina i preparaty immunomodulujące powodują wzmożone produkowanie limfocytów, przyspieszone zostają również procesy wytwarzania interferonu (czynnika hamującego namnażanie się wirusów).
Nie wolno podawać w tym czasie sterydów!!!"

http://www.izbawetkatowice.pl/images/st ... n_nr47.pdf
strona 21
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Pon cze 21, 2010 19:52 Re: Hospicjum 'J&j'[7]. Pomocy - PP u Mirki_t.

czy to by znaczyło ,że żadna surowica, juz nie ważne czy psia , czy kocia nic nie da jak kociak juz choruje?

co to za szczepionka o której piszesz? nie kojarzę :oops:

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon cze 21, 2010 19:56 Re: Hospicjum 'J&j'[7]. Pomocy - PP u Mirki_t.

tak sobie czytam i mysle - moze warto te wszystkie przemyslenia Wasze przekleic do odpowiedniego watku, tzn watku Jopop o pp??? jak myslicie?
moge sie tym zajac w czasie weekendu

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pon cze 21, 2010 20:26 Re: Hospicjum 'J&j'[7]. Pomocy - PP u Mirki_t.

Mała1 pisze:czy to by znaczyło ,że żadna surowica, juz nie ważne czy psia , czy kocia nic nie da jak kociak juz choruje?

co to za szczepionka o której piszesz? nie kojarzę :oops:

Mała, w tym cytacie nie tyle chodzi o konkretną szczepionkę ile o pewną metodę postępowania.
Autorką tej wypowiedzi jest pani Beata Mucha, cztery lata temu pracowała w ZHW w Katowicach. Na końcu artykułu podała swojego maila i numer telefonu zachęcając do kontaktu. Nie udało mi się jej znaleźć via net, nie wiem czy podane tam namiary są aktualne.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Pon cze 21, 2010 20:29 Re: Hospicjum 'J&j'[7]. Pomocy - PP u Mirki_t.

pixie65 pisze:
Mała1 pisze:czy to by znaczyło ,że żadna surowica, juz nie ważne czy psia , czy kocia nic nie da jak kociak juz choruje?

co to za szczepionka o której piszesz? nie kojarzę :oops:

Mała, w tym cytacie nie tyle chodzi o konkretną szczepionkę ile o pewną metodę postępowania.
Autorką tej wypowiedzi jest pani Beata Mucha, cztery lata temu pracowała w ZHW w Katowicach. Na końcu artykułu podała swojego maila i numer telefonu zachęcając do kontaktu. Nie udało mi się jej znaleźć via net, nie wiem czy podane tam namiary są aktualne.

No i pisała o nosówce u psów.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Evilus, Google [Bot] i 271 gości