
Ale już w tę niedzielę idę do szpitala, więc opiekę będą musiały przejąć zaprzyjaźnione pani, głównie pani Marylka.
A Gryzią z ul. 3 Maja będzie opiekował się p. Wojtek.
Dowiozę im suchą karmę i puszki. A serduszek, czyli kociego przysmaku, nie będzie

Czyli będę miała dużą motywację do zdrowienia i powrotu do karmienia.
Ale w łapaniu na sterylki będę potrzebowała pomocy, bo na pewno nie będę mogła nosić nic ciężkiego.