U Alusi taka huśtawka, jak jeden dzień lepszy i ładnie sama je, to na drugi znowu odwraca głowę i trzeba karmić strzykawką. Na szczęście już nie wymiotuje. Ciągle walczymy, najważniejsze żeby już nie chudła....Boże i żeby ona już z tego wyszła
A dzisiaj zaniepokoił mnie Maksiu, bo siedział w kuwecie i siedział i nic nie zrobił

ale dałam mu tabletkę i kociego mleka (on wody w ogóle nie pije) i wreszcie się wysikał. Ale muszę go obserwować, bo jeszcze mi tylko jego kłopotów brakuje
