O rany, przepraszam, nie zaktualizowałam wątku

Rambla w niedzielę pojechała do nowego domu.
W pierwszym momencie zajęła miejsce za szafą i tam siedziała skulona, kiedy wychodziliśmy.
Wczoraj dzwoniła jej nowa pani z raportem.
W nocy kicia zmieniła miejsce i zza szafy przeniosła się pod łóżko.
Zawołana, podchodziła do skraju łóżka i wspinała się przednimi łapkami na brzeg, sprawdzała kto jest na wierzchu.
Daje się głaskać.
Z jedzeniem na razie słabo, wczoraj liznęła trochę jogurtu i serka białego, inne propozycje olała.
W kuwecie brak urobku.
Strasznie sypie sierścią.
Kciuki dalej potrzebne, żeby się zaaklimatyzowała.