nie wiem, czy u nas zaczeli grzac, bo 1. wlasnie wrocilam do domu 2. zostawilam lekko rozszczelnione okno, ktore sie bylo otwarlo (albo mu ktos pomogl ) 3. po przyjsciu do domu otworzylam okno - niech sie koty wietrza - i wlaczylam piekarnik z ziemniaczkami
zjadlam, jest mi cieplej
koty nie sa zadowolone ale musza jeszcze troche pobrykac dzisiaj
A ta glukoza wchłonęła się? W jakim stężeniu ona była? jeśli się nie wchłonęła, to trzeba w jakiś sposób sie jej pozbyć, bo zrobi się martwica (weci coraz częściej mówią o tym, że glukozy pod skórę nie powinno sie podawać)
Po pierwsze - mam dość odtykania wenflonu.
Po drugie - po tej odrobinie, która skapała, kotka się ożywiła. Usiłuje wyjść z klatki. Do kotów, do mnie na łóżko.
Nie mogę jej puścić. I tak ryzykuję, bo izolacja w klatce, to żadna izolacja.
Po trzecie - jest tak zimno, że odpaliłam piekarnik [bez ziemniaczków ].
Czeka nas ciężka noc.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882
'Pijcie swe niezaznane szczęście chcąc nie być tym, kim jesteście'
Wpompowałam podskórnie 100ml PWE. Dałam termoforek. Kota położyła się sama z własnej woli na ciepłym. Może nawet to i lepiej, że podskórnie - przy takich wynikach zbyt gwałtowne nawodnienie dożylnie mogłoby jej zaszkodzić.
Audio jest chodzącym szkieletorem z wypchanym brzuszkiem.
Dzikusy śpią w łóżku.
Mała tri jak nie śpi i nie je, to drze mordę. Nie wiem, o co temu kotu chodzi.
Jakoś to będzie...
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882
'Pijcie swe niezaznane szczęście chcąc nie być tym, kim jesteście'
Wenflony lubią robić niespodzianki, czasem dotykają ścianki żyły i trzeba nimi poruszać, czasem niby przepchane, a kroplówka nie chce schodzić, kot się stresuje, a my z nim...