O domek chętny na buraska

. Wybijemy świerzba, odrobaczymy, zaszczepimy i będzie gotowy (nawet dwa). Najpierw fotki a potem będę jęczeć.
Mała dziewczynka:
Jest z niej śliczny grubasek. Taka mamusina córeczka - mała histeryczka i terrorystka. Jako jedyna na poczatku fuczała a teraz głaskana mruczy. Szaleje z chudym do upadłego. Gruby nie daje rady

. Zdjęcia tylko śpiące, bo inne są rozmazane. Za szybko się poruszają i do tego pstrykam telefonem.
Gruby:
Gruby jest taki trochę ciapowaty. Nie za bardzo nadąża za rodzeństwem. Jak mała z chudym się tłuką to on tylko od czasu do czasu łapie któreś za ogon. Za to jako jedyny bawi się piórkami na patyku.
Chudy:
Chudy to największy pieszczoch. Myje wszystkie koty i się tuli. Jest uroczy. Jak go mama pucuje to on pucuje mamę. Jako jedyny miał lekkie problemy kupalowe ale mamy to już za sobą. Dzisiaj Nordstjerna zawiezie całą kolekcje kupali do badań. Mam nadzieję, że mamy pakiet standardowy a nie bonusowe pierwotniaki.
Mama:
No i czas na problemy. Kotka nie może wytrzymać u mnie. Wypuściłam towarzystwo z łazienki na przedpokój to się dobija do pokoju. Jest niesamowicie towarzyska. Nie może usiedzieć w pomieszczeniu bez okien. W nocy gada, skacze na drzwi, zrzuca wszystko co jest w jej zasięgu. Dzisiaj gadała i rozrabiała do 4-tej w nocy, potłukła miski, chrupki były wszędzie. Nie dam rady. Ona jest kochana i niesamowicie potrzebuje kontaktu z człowiekiem. Ociera się o nogi, poddaje się każdym zabiegom. Głaskana wywraca się na plecy i wystawia brzuch do głaskania. Ale jest wtedy szczęśliwa. Jak znikam to jest dom wariatów. W środę wyjeżdżam i nie mogę zostawić takiego wariatkowa młodszej siostrze. Wiem że to trochę wcześnie ale chyba trzeba oddzielić matkę od małych, bo nie dam rady. Wykończę się i ja i ona.