

Albo wyjeżdżając ze stacji benzynowej pytam "dobre? najadłeś się"?
Może ktoś pomyśleć, że jestem dureń, ale naprawdę wolę takie brednie z rana, niż myśli "oesu, znowu do pracy, gorąco pewnie będzie jak cholera, szef znów coś wymyśli, dobrze, że już piątek, bo nie wytrzymam". A jak jadę to śpiewam na całego

Sory za offtopa.
O gadaniu do kotów przy ludziach - można odświeżyć wątek

viewtopic.php?f=8&t=85165&hilit=kotem