Mikulec korzysta z każdej okazji wlezienia mi na kolana (jak siedzę) bądż na nogę (jak leżę).
Głaszczę, tulę, kocham.
Pachnie całe futerko tranem, ale to nic.

Mileneczka zazdrosna. Teraz tez obsyczała Mikę. Ponadprzeciętnie potrzebuje brania na ręce i głaskania. Tak jest od śmierci Taty.
DeeDuś przytyła. Skubana domaga się głównie chrupek, i to RC lub gourmetów. Dzisiaj zaczęłam jej ograniczac to patrzy na mnie odpowiednio. Czyli wymownie. Ale nie może więcej przytyć.
Nutka i Notka grubiutkie sa okrutnie. I nie mam pomysłu na ich odchudzenie, gdy mam nerkową Mikusię. A gdy jej daje jeść a im nie to natycmiast wzrasta poziom agresji ich względem niej.
I to jest trochę takie błedne koło.