a było to tak - weszła Kinnia do lasu ...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto paź 28, 2014 7:55 Re: Dziwny jest ten świat .... refleksje gangsterów

spytaj maria_kania i w ogóle osoby z PKDT - one mogą znać wolontariuszki stamtąd. :ok:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Czw paź 30, 2014 12:42 Re: Dziwny jest ten świat .... refleksje gangsterów

Alienor pisze:spytaj maria_kania i w ogóle osoby z PKDT - one mogą znać wolontariuszki stamtąd. :ok:


dzieki wielkie - czekam :D
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Czw paź 30, 2014 12:43 Re: Dziwny jest ten świat .... refleksje gangsterów

nie mam zgody na jakiekolwiek eksperymenty na zwierzetach - podkreslam - jakiekolwiek
tym bardziej, że w sposób pośredni przykładam do tego rekę:
1. siedzę cicho (gadania na forum to po prostu ględzenie w kącie)
2. dzieje się to z moich podatków - więc z moich pieniędzy- finansują lokal, amortyzację, utrzymanie i swoje sowite pensje
nie zgadzam się z tym

czy ktokolwiek jest w stanie napisać petycję ze sprzeciwem/protestem w tej sprawie
podpartą i "pełną prawnie" oraz medycznie (medycznie ogarnę, prawnie juz nieco gorzej bo to nie moja działka)?
jeśli tak, ktos się zdecyduje, znajdzie w sobie odwagę i wolę walki oraz czas - jestem cała do dyspozycji w dzień i w nocy

i chyba dojrzałam do jeszcze jednej "rzeczy"
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Śro lis 05, 2014 11:07 Re: Dziwny jest ten świat .... refleksje gangsterów

Piętaszek nie żyje :crying:
nie mam słów :placz:
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Śro lis 05, 2014 11:10 Re: Dziwny jest ten świat .... refleksje gangsterów

Piętaszku[*] :(
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Czw lis 06, 2014 10:02 Re: Dziwny jest ten świat .... refleksje gangsterów

<3 <3
Obrazek

violet

 
Posty: 4631
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

Post » Czw lis 06, 2014 18:15 Re: Dziwny jest ten świat .... refleksje gangsterów

Kinnia pisze:Piętaszek nie żyje :crying:
nie mam słów :placz:


tak strasznie przykro :cry: Obrazek

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26879
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Czw lis 06, 2014 22:42 Re: chcą obciąć łapkę bez badań - straszne!

nie lubię fb - ale Borys jest ważniejszy od moich preferencji czy upodobań
i czasami widzę rzeczy, które przyprawiają mnie o szok połączony z wsciekłością
siedzę, czytam i ..... chca amputować łapkę bez choćby rtg
https://www.facebook.com/events/1491344 ... mall_reply

pomocy!!!!!
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Sob lis 08, 2014 16:18 Re: chcą obciąć łapkę bez badań - straszne!

Nie zawsze rtg jest potrzebne :(
Skoro ta łapa jest porażona, nie ma w niej zupełnie czucia (i z tego co widzę nie tylko w dolnym odcinku ale praktycznie cała łapa jest bezwładna), widać że uraz jest dawny - to niestety ale amputacja wydaje się rozsądnym rozwiązaniem :(
Prawdopodobnie doszło do zerwania nerwu, być może można było coś zdziałać tuż po urazie - po długim czasie nawet jeśli wtedy były jakiekolwiek szanse - po tak długim okresie - już ich zwykle nie ma.
A tak porażona łapa to duże obciążenie dla kota, ryzyko urazów, przeciążenie kręgosłupa, pozostałych łap, kot chodzi krzywo, łapa go przeciąża, stara się jej używać - a u kotów zwyrodnienia w przeciążonych stawach robią się bardzo szybko.

Z tego co widzę na zdjęciach - łapa wygląda bardzo źle, tym bardziej że do urazu doszło dawno najprawdopodobniej.
Kocurek był u weta z dobrą opinią - nie jest trudno wymacać bez zdjęcia RTG czy kości są świeżo złamane czy już krzywo ale pozrastane.

Obawiam się że wet zasugerował dobre rozwiązanie.

Blue

 
Posty: 23931
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Sob lis 08, 2014 17:12 Re: chcą obciąć łapkę bez badań - straszne!

może byc jak piszesz :D
a może być zerwane jedynie ścięgno - do rekonstrukcji
może byc ucisk na nerw - do odbarczenia i rehabilitacji nawet w domu
może byc ......
i może być ....
potrzebna jest diagnostyka a nie od razu amputacja - to jest najprostsze ale czy zawsze najlepsze?
jest tutaj na forum watek kocurka, któremu połowa polskich wetów ucięłaby łapkę - i taką opinię wydali
a on ją ma i do tego sprawną

masz rację - czasami amputacja jest jedynym rozsądnym rozwiązaniem
czasami jednak sprawdza się stare dobre powiedzenie o nadgorliwości i czymś tam jeszcze
palpacyjnie możemy badac wstepnie - ale czy stawiać autorytarne diagnozy?
no, czasami ratując życie tak trzeba, bo czasu nie ma
w tym wypadku odrobina czasu jest - dlaczego odstępować od diagnostyki
kto wie co może się okazać

i z moich doswiadczeń (które co jakiś czas spędzają mi sen z powiek) - czasami każdy się myli, w tym również dobry wet
:D

napisałam o tym ponieważ uważam, że trzeba kocio "obadać i przebadać"
tak myślę
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Sob lis 08, 2014 18:06 Re: chcą obciąć łapkę bez badań - straszne!

Kinnia pisze:może byc jak piszesz :D
a może być zerwane jedynie ścięgno - do rekonstrukcji
może byc ucisk na nerw - do odbarczenia i rehabilitacji nawet w domu


Przy zerwanym ścięgnie - jest czucie. Tu go nie ma.
Przy tak silnym ucisku na nerw że nie ma wcale czucia - owszem, jest to do uratowania często, pod warunkiem działania szybkiego. Zanim nerw obumrze.
To samo z zerwanym ścięgnem - nawet gdyby czucie było - jego zszycie jest ściśle związane z czasem od urazu.
Po długim czasie od urazu doszłoby do fatalnego w skutkach obkurczenia zerwanego ścięgna, silnego zaniku mięśni, koszmarnych zwyrodnień w stawach. Zobacz jak ta łapa wygląda.

Myślę że dobry wet jest w stanie ocenić z dużym prawdopodobieństwem szanse uratowania takiej łapy. Także uwzględniając możliwości rehabilitacji, koszta badań. To taka ogólnie proza życia - ale też nie bez znaczenia.
Bo są czasem sytuacje gdy sprawa jest prawie przegrana, ale jest jakiś tam promil szans - i właściciel kota podejmuje decyzję że jest gotowy poświęcić masę czasu i pieniędzy na spróbowanie.
Jakie szanse ma ten kot na coś takiego?
A każdy dzień bez działania to szanse coraz mniejsze - i ile jeszcze wogóle są.
Ja myślę że ich nie ma.
Tego typu urazy są bardzo wrażliwe na czas. Tu czasu minęło bardzo dużo.

A spójrzmy prawdzie w oczy - o wiele łatwiej znaleźć dom kotu na trzech łapach (czasem łatwiej niż zdrowemu) niż takiemu który ledwo kuśtyka, z łapą powykręcaną, ciągniętą za sobą, z ranami i wdającymi się martwicami - z widokiem na niewiadomo jakie koszta dalszych działań.
A obecnie ten kocurek siedzi w klatce.
Więc dodatkowo cierpi.
On musi jak najszybciej znaleźć dom.

A pojawiające się zmiany martwicze - to całkiem realne zagrożenia życia.
Dodatkowo taka niesprawna, porazona, poskręcana łapa - to bardzo zwiększone ryzyko zakrzepów - dodatkowe zagrożenie życia.

Trzeba to wszystko wziąć poważnie pod uwagę.
Pewnie ze serce rwie sie do ratowania, do działania.
Trudno patrzeć na takiego biedaka i chciałoby się żeby znowu śmigał na wszystkich łapkach, tyle złego już przeżył, tyle w nim woli walki.

Ale czasem po prostu lepiej z walki zrezygnować - bo więcej można wygrać poddając się.

Oczywiście to tylko moje zdanie.

Blue

 
Posty: 23931
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Wto lis 11, 2014 12:36 Re: 2 lata prawie bez człowieka, pomocy

dokonałam odkrycia na koncie
dziękuję Anonimowemu Darczyńcy za 50zł :1luvu:

w tą sobotę wydałam wyciętego chłopaka (ok roczniak) - cudny, miziasty, bardzo chorował,
pojechał do domu :D
dzwoni wczoraj dom chłopaka i facet mówi - ten kot mnie nie lubi, wypuściłem go z transortera, pobiegł na górę do pokoju syna, wszedł na jego łóżko i ..... nie chce nigdzie indziej być :strach:
kuweta na górze w łazience, miski musiałem na górę zanieść, w ogóle na dół nie chce schodzić :strach:
- i tutaj nastąpiła chwila ciszy w słuchawce, po czym słyszę - :roll: a może on woli być tam, bo tam jest wykładzina puchata a na dole są panele i płytki bo ogrzewanie podłogowe jest :roll: , może jednak dywan jakiś położę :roll:
:ryk: :ryk: :ryk:
chłop namysla się, namysla - w końcu znów odzywa
.... i dlaczego tylko syn i córka moga go przytulać :evil:
jakiś dywan położę, może zejdzie :roll:
:ryk: :ryk: :ryk:

dylematy :ryk:
i rozterki :ryk:


JOANNAM pisze:Wiem, że się bardzo, bardzo starasz i będę czekać cierpliwie tyle ile trzeba. Dziękuję, Elżunia lepiej, z oczu tylko jej cieknie dalej, ale trochę przybiera, choć mało je a bardzo dużo się bawi. Trzymam kciuki za Wszystkich


Asia?
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Wto lis 11, 2014 12:42 Re: chcą obciąć łapkę bez badań - straszne!

Niektórzy adoptują dla dzieci a kot jest ich, inni adoptują sobie a kot jest/TŻa albo dzieci... Nigdy się nie domyślisz. :mrgreen:
Ale generalnie i już całkiem na poważnie - on musi "po kawałku" dom oswoić. A u góry pewnie są mniejsze pokoje, więc łatwiej je zbadać i zaznaczyć jako swoje :ok: . Policzkami, nie sikiem.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Wto lis 11, 2014 12:54 Re: 2 lata prawie bez człowieka, pomocy

Kinnia pisze:

w tą sobotę wydałam wyciętego chłopaka (ok roczniak) - cudny, miziasty, bardzo chorował,
pojechał do domu :D
dzwoni wczoraj dom chłopaka i facet mówi - ten kot mnie nie lubi, wypuściłem go z transortera, pobiegł na górę do pokoju syna, wszedł na jego łóżko i ..... nie chce nigdzie indziej być :strach:
kuweta na górze w łazience, miski musiałem na górę zanieść, w ogóle na dół nie chce schodzić :strach:
- i tutaj nastąpiła chwila ciszy w słuchawce, po czym słyszę - :roll: a może on woli być tam, bo tam jest wykładzina puchata a na dole są panele i płytki bo ogrzewanie podłogowe jest :roll: , może jednak dywan jakiś położę :roll:
:ryk: :ryk: :ryk:
chłop namysla się, namysla - w końcu znów odzywa
.... i dlaczego tylko syn i córka moga go przytulać :evil:
jakiś dywan położę, może zejdzie :roll:
:ryk: :ryk: :ryk:

dylematy :ryk:
i rozterki :ryk:



Oby wszyscy adoptujący tacy byli :D :ok:

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26879
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk


[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: aania, aga66, Google [Bot], Lucky13 i 67 gości