
jak tak czytam o Twoich zaszczochanych przygodach to chyba powinnam błogosławić Belfasta za sikanie obok kuwety a nie na łóżko

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
puszatek pisze:cześć Bożenko![]()
jak tak czytam o Twoich zaszczochanych przygodach to chyba powinnam błogosławić Belfasta za sikanie obok kuwety a nie na łóżko
BOZENAZWISNIEWA pisze:puszatek pisze:cześć Bożenko![]()
jak tak czytam o Twoich zaszczochanych przygodach to chyba powinnam błogosławić Belfasta za sikanie obok kuwety a nie na łóżko
nie chce straszyc,ale "wszystko przed wami"..ja tez kiedys się dziwiłam"jak to?kot naszczochał do łózka...jak chore to sikają.Kornelia to na beton sika,ale wczorajsze sikanie to chyba przez znaczenie terenu,bo Abba zaczeła przychodzic na moje łózko.No i patrze,ze nasikane, gdzie lezała,więc dwa wyjscia:albo znaczenie,albo Korneli sie pogarsza,wyglada gorzej...dostaje antybiotych,Rubenal 2xdziennie po pół tabletki,ale rano dzisiaj miała strasznie zaropiałe oczy
Nie robiłam jej testu ostatnio potwierdzajacego u niej białaczkę,ale wiem ,ze się zaraziła...bo przyjaźniła się z kotem jaki juz rok temu odszedł za TM,lizały sie, kochały,spały razem...taka miłosc wielka była....Poszczepiłam negatywne koty wtedy i teraz widze,ze źle zrobiłam...ale juz nic nie mozna cofnac tylko przełuzyc im zycie jak najdłużej..
Naczytałam sie róznych artykułów o białaczce i najlepiej jednak jest nie łaczyc stada mieszanego,bo zadne szczepienie nie da 100%gwarancji,ze kot sie nie zarazi...Mogłabym sie nazwać"WIELKI WYRZUT SUMIENIA"
Kazdego dnia idac na wies modle sie ,zebym NIC nie znalazła..bo nie mam gdzie "tego CZEGOŚ"gdzie ulokować,a sezon sie zaczął...
asia2 pisze:mam też obiekcje i pytania o prawidłowośc postępowania gdy staram się łaczyć moje zaszczepione stado ( w tym tymczasik) z kotem bialaczkowym- tymczasem.
Gdybym wiedziała, że za chwile znajdzie się dla niego dom i gdybym miala pewność ze ten dom zaopiekuje się nim wlaściwie pod kątem jego choroby, nadal trzymałabym go w odosobnieniu, Nie ma perspektyw na domek póki co a Grochu bardzo jest samotny, tęskni za kotami, czuje ich zapachy.
Boję się tego łaczenia, możliwości zachorowań na FeLV ale nie mam wyboru. Wątpliwości jednak zostają.
Gibutkowa pisze:Wrocławiaki też śliczne, choć ja to najbardziej pamiętam Antka i Saszkę, bo one były "za mojej kadencji" wyciągane ze schronu.
BOZENAZWISNIEWA pisze:Gibutkowa pisze:Wrocławiaki też śliczne, choć ja to najbardziej pamiętam Antka i Saszkę, bo one były "za mojej kadencji" wyciągane ze schronu.
No...ja e-maila Twojego nie mam...a mogłabym Antka podesłac do wstawienia na jego watek,a Omarek to tez "za Twojej kadencji'wyciagniety,tylko nie pamietasz,Ewelina go wyiagneła ,a dziadek nieźle rozrabia.Strachu mi napędził,bo się rozchorował okropnie,ale już jet ok
Saszka to straszny grubas się zrobił,tzn mięsniak taki"bolo".Jak go biore na rece to czuję ciężar.Pomyslałabys,ze Saszka bedzie u kogos w ramionkach sie kołysał?a on lubi,tyko udaje ,ze tak nie jest....nawet niespecjalnie ucieka...
Gibutkowa pisze:BOZENAZWISNIEWA pisze:Gibutkowa pisze:Wrocławiaki też śliczne, choć ja to najbardziej pamiętam Antka i Saszkę, bo one były "za mojej kadencji" wyciągane ze schronu.
No...ja e-maila Twojego nie mam...a mogłabym Antka podesłac do wstawienia na jego watek,a Omarek to tez "za Twojej kadencji'wyciagniety,tylko nie pamietasz,Ewelina go wyiagneła ,a dziadek nieźle rozrabia.Strachu mi napędził,bo się rozchorował okropnie,ale już jet ok
Saszka to straszny grubas się zrobił,tzn mięsniak taki"bolo".Jak go biore na rece to czuję ciężar.Pomyslałabys,ze Saszka bedzie u kogos w ramionkach sie kołysał?a on lubi,tyko udaje ,ze tak nie jest....nawet niespecjalnie ucieka...
Jak nie masz mojego maila, jak maszprzecież mi wysyłałaś zdjęcia kotów swego czasu. Na PW Ci podeślę. Ja teraz rzadziej tu siedzę, mam "psychicznego" kota (ale chyba obejdzie się bez Prozacu, choć mam wykupiony na wszelki wypadek).
A Saszkę to pamiętam jak mi się trójłapek rzucał w transporterku, to jak go niosłam to trzymałam w dwóch rękach transportek przyciśnięty do klaty bo myślałam że mi wyskoczy a ludzie to się tak patrzyli na mnie jak bym tam jakiego dzikiego tygrysa miała. Już nie wspomnę że go Renia kilka godzin łapała
bozena640 pisze:Witamy się![]()
Piękne kotunie![]()
![]()
zdjęcia w końcu miałam czas pooglądać
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], puszatek i 299 gości