Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
najszczesliwsza pisze:Zabers bo ja mam podobno jakiś drobny defekt z wypowiadaniem się tak, by było to dla wszystkich zrozumiałe
najszczesliwsza pisze:Zabers bo ja mam podobno jakiś drobny defekt z wypowiadaniem się tak, by było to dla wszystkich zrozumiałe
najszczesliwsza pisze:Krzysiekbolo pisze:Najszczesliwsza
To do Ciebie.
Daj se siana.Uspokój się. Wycisz się.
Przeczytaj (ponownie) i postaraj się zrozumieć ostatnie posty Any, Casicy, PcimOlki.
Krzysiu, gdzieś ty był jak cię nie było?
Tęskniłam![]()
Jak mam rozumieć twoją radę co do Kitki?
Mam dać sobie spokój z dociekaniem co jej może być?
Mam zaprzestać obserwacji, które i tak są trudne, bo nie jest jedynym kotem w domu?
Mam być może choremu zwierzęciu nie udzielić pomocy jako właściciel?
Czy mam zostawić ją samą sobie i co będzie, to będzie?
najszczesliwsza pisze:Co cię obchodzi moja działalność na miau?
Femka pisze:To, że kotka jest dzikawa i źle znosi bliski kontakt z człowiekiem, jest oczywiste. Jest chora? A po czym sądzisz? Co w jej zachowaniu (oprócz owej "dzikości) świadczy o chorobie?
Kotka jest dzikawa i zachowuje się normalnie. Owe "ataki" są jak najbardziej uzasadnione w sytuacji, gdy zestresowaną raczy się braniem na ręce, filmowaniem, świeceniem latarką w oczy, gdy śpi, radosnym "oswajaniem".
Najszczęśliwsza doskonale wie, co znaczy dzikawy kot. Wie też, jak dobrze na zainteresowanie w wątku wpływa alarmujący tytuł. Każdy z kotów najszczęśliwszej zaczynał "chorować" w momencie, gdy do wątku zaglądały 1-2 osoby, a wątek spadał na kolejne strony. I nie pomogła nawet choroba teściowej.
Mam nadzieję tylko - a to również podejrzewam - że najszczęśliwsza nie posuwa się do podawania żadnych środków kotce, żeby "choroba" była bardziej spektakularna. Najszczęśliwsza doskonale zna problem syndromu Munchausena, często powołuje się na niego w wątkach innych osób, którym udziela "rad".
Z drugiej strony kompletnie sprzeczne informacje na temat "objawów" choroby i zachowania Kitki świadczą, że są jednak one wymysłem wyobraźni i wysiłków, żeby stosownie udramatyzować sytuację.
Bardzo współczuję kotce życia w tak potwornym stresie. I mam nadzieję, że nie skończy się to dla niej tragicznie.
Pytanie o to, kto wymaga leczenia, traktuję jako retoryczne.
aramis pisze:Kot jest brudny i nie dba o siebie, chudy, skurczony (jakieś bóle w okolicach brzucha po mojemu), matowa sierść i opóźniona reakcja na to co się wokół niej dzieje.
Po mojemu to objawy chorobowe, ale nie jestem lekarzem, mówię co widziałam. I nic więcej nie wiem.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Agnieszka LL, Google [Bot] i 91 gości