magdaradek pisze:Cameo a Torinka to nie schudla? Takie mam wrażenie. To nie zarzut. To obserwacja. Bo taka mordka chudziutka jej się zrobila
Co ci jest koteczko?
Magda... ja chciałabym żeby Ona była ciut chudsza

bo strasznie ciężko ją zawlec do weta

Torina je jak smok, ale nie łapczywie (czyt. "na zapas") i czasem nawet coś zostawi. Ja naprawdę staram się, żeby ciągle miała coś w misce - a to mięsko, a to śmietankę. Dzisiaj np. zostawiłam jej na cały dzień kocie chrupki, wczoraj saszetkę. Może to jest błąd? Fela też jest tak żywiona

niestety, je kiedy chce i teraz wygląda jak bury baleron

na dodatek nie potrafię jej odchudzić
Naprawdę przepraszam za ostrość - ale jestem jedyną osobą w domu, która potrafi obsłużyć lustrzankę (na dodatek jest ciężka). Ustawiłam samowyzwalacz, ale nie ustawiłam się w dobrym miejscu i oto efekty <oops> ale coś tam widać.Torina pierwszy raz została sama na noc (Fela dostała eksmisję z pokoju). Rano znalazłam kupę i siusiu w kuwecie, puste miski, a kot czekał grzecznie na śniadanko:)
A moje kochane łobuzy dostały prezent - krople walerianowe. Byłam w aptece po Nizoral dla Toriny, a że jakaś babcia kupowała krople na serce, to od razu pomyślałam o kotach. I to był strzał w dziesiątkę! Mojej Majce tak odbiło, że nie pozwoliła mi zabrać chusteczki nasączonej płynem

dostałam łapą, kiedy wyciągałam ją spod futra

Oczywiście szaleństwom nie było końca... koty się tarzały, turlały, biegały jak opętane i pogryzały zabawki nasączone walerianą... Kay i Fela tylko się przyglądali. Gupki
Muszę pochwalić tę rudą maupę - po raz pierwszy zaczeła się bawić
normalnie nigdy tego nie robiła. A dzisiaj dostała jakiejś głupawki i zainteresowała się piórkami na patyku, a potem fioletową myszką.Głupawka panny Tori.




Co do tych ranek - te są akurat stare i ciężko gojące (szczególnie ta na pyszczku). Torina nie tworzy sobie nowych (odpukać).