Zofia&Sasza pisze:... Jedna z forumowiczek koty żyjące w stadzie 50 sztuk jest skłonna wydać tylko do jedno, dwukotnego domu. ...
Akurat ja tak wydaję koty.

Nie jest to jednak regułą, bo wydaję też koty do domów zakoconych większą ilością kotów. Wszystko zależy od kota a to, że dla Ciebie jest niezrozumiałe świadczy o tym jak mało wiesz o dt mocno zakoconych. W takim domu koty mają stworzone dobre warunki życia i stały nadzór człowieka a człowiek bacznie je obserwuje. Dobrze wiem, które z moich kotów powinny być jedynakami, które zgodza się z 1-2 kotami a które całe życie mogą spędzić z większą ilością kotów. Gdybym wydała jedynaka do grupy kotów to jego nowy opiekun zacząłby borykać się z problemami które nie są mi obce. Na przykład znaczenie terenu przez kastraty, zarówno kocury jak i kotki. Po co mam dokładać ludziom problemów i ryzykować powrotem kota z adopcji? Nie sztuką jest wydać kota. Sztuką jest wydać go do odpowiedniego domu.
Osobiście nie wymagam zabezpieczenia balkonu czy okna zanim wydam kota. Staram się uczulać ludzi na niebezpieczeństwo mając nadzieję, że z czasem zrobią zabezpieczenia nie z przymusu, ale z potrzeby zapewnienia bezpieczeństwa swojemu pupilowi. Jedna z moich najfajniejszych kotek poszła do domu w wierzowcu z zabezpieczonym przesuwanymi szybami balkonem. Mieszkała w tym domu do pierwszego lata. Wypadła z tego zabezpieczonego balkonu przez niefrasobliwość ludzi.
Wyobraź sobie, że sama wydałaś tym ludziom kota i zginął on taką śmiercią. Zastanów się jak byś potem weryfikowała kolejne domy?