Leone pisze:Na Kocimskiej w miarę spokojnie.
Armaturek w klatce przy schodach musiał wariować, bo wszystko poprzewracane, kuweta do góry nogami, piasek wszędzie, karton-budka przewrócony itd.
To nie Armaturek, tylko kotka-uciekinierka z Podwawelskiego

Ona jest po sterylce i szaleje.
Leone pisze:Lusia albo ma rujkę, albo bardzo chce do człowieka. Miauczy bez przerwy, a jak się ją weźmie na ręce to zaczyna się rozciągać i dalej miauczy.
Lusia ma rujkę
Leone pisze:Synowie Oli dziczeją.
O ile wczoraj Filek dawał się złapać, wziąć na ręce, to teraz po lekkim dotknięciu zaczął syczeć i podrapał.
To pod wpływem Armaturek
Leone pisze:Do osób odwiedzających Kocimską
Takie małe prośby:
- jeśli coś Ci spadnie obok pralki, czy to strzykawka, łyżka, czy coś jeszcze innego, weź to z łaski swojej podnieś
- jeśli przynosisz jakąś wodę w butelce, czy coś podobnego, albo zabierz to ze sobą wychodząc, albo połóż w rozsądnym miejscu (nie na lodówce)
- jeśli wyjmujesz kota i wszystkie rzeczy z klatki, pozmiataj z niej
- zamykaj dobrze pojemnik z suchym (mocniej trzeba nacisnąć)
- jeśli wyrzucasz do kosza na śmieci zakrwawione rzeczy, wyrzucaj do kosza gdzie jest włożony worek (w łazience)
- jeśli myjesz miseczkę i jej później nie używasz, odstaw do kredensu
- jeśli przynosisz puszki dla kotów, odstaw do kredensu
- jeśli już sprzątasz, posprzątaj też dokładnie w klatkach
- nie zostawiaj śmieci, sam wynieś
- jeśli bierzesz papierowe ręczniki, czy coś podobnego, odkładaj na miejsce
- odkładaj na swoje miejsce wszystkie rzeczy
- jeśli piszesz coś w dzienniku, pamiętaj aby zamknąć później długopis i odłożyć go na jego miejsce
I jeszcze masa innych rzeczy, których już nie będę wymieniał.
Dzisiaj chciałem bardzo dokładnie posprzątać na Kocimskiej, łącznie z myciem półek itd.
Niestety, spędziłem tam ponad 4 godziny i zdążyłem tylko 'jako tako' posprzątać.
Rozumiem, że czasem się śpieszymy, czasem jesteśmy bardzo zmęczeni. Mi i Oldze też kilka razy zdarzyło się nie zrobić czegoś do końca.
Ale bez przesady.
Mam wrażenie, że niektórzy przestają zwracać uwagę na porządek. W myśl zasady 'dobra, nie chce mi się, ktoś inny posprząta'. Tylko jeśli każdy tak myśli, to robi się wielki syf i ostatecznie nie można zrobić prawdziwych porządków, bo trzeba posprzątać po innych.
Z ust mi wyjęliście: ja ostatnio przy sprzątaniu wszystkiego spędzam 2-2,5 godziny po południu i nie starcza mi czasu na zabawę z maluchami, a je trzeba przecież socjalizować. Najbardziej wkurzają mnie zapchane śmieciami kosze w łazience i w pierwszym pokoju. Sprzątanie w klatkach daje efekt tylko na chwilę, koty i tak rozwalają żwirek, co oczywiście nie znaczy, że sprzątać nie należy.
I popieram pomysł z jednorazowymi ochraniaczami na buty, który kiedyś rzuciliście -
Tweety, można coś takiego załatwić?Leone pisze:I jeszcze jedna sprawa - jakim cudem piasek idzie tak szybko?
W powieszonym na Kocimskiej regulaminie jest informacja, że piasek wymieniamy co dwa tygodnie, w soboty. W inne dni usuwami gówienka i siuśki, w razie potrzeby dosypujemy trochę piasku. Z własnego doświadczenia wiem, że wystarczy połowa pojemniczka od żwirku i wszędzie jest wystarczająco piasku.
Więc jakim cudem idzie go aż tyle?
Policzcie, ile jest kuwet: obecnie pięć klatek (a w zasadzie 4, bo Ryśka ma mieć papier - sika pod siebie) i trzy kuwety w cat-roomie. No i 13 kotów!!! To naprawdę dużo.