CK ADOPCJE NA ODLEGŁOŚĆ (93)- Eksmisja, petycja! str.80

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt wrz 18, 2009 9:36 Re: CK ADOPCJE NA ODLEGŁOŚĆ (99)-Amidala już u siebie :)

Taki wybryk natury :twisted: Moze one tak reaguja na chandre jesienna :roll:

aassiiaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 8291
Od: Pt sty 20, 2006 14:13
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pt wrz 18, 2009 9:44 Re: CK ADOPCJE NA ODLEGŁOŚĆ (99)-Amidala już u siebie :)

Mam kolejny pożyczony zasilacz :mrgreen:
Potem będę je musiała wszystkie odkupić zbiorowo :twisted:

Pani zainteresowana Irenką (miałam sporą nadzieję, że poważnie zainteresowana) zamilkła. Martwię się, bo maluszki rosną, moja ciąża też rośnie, a akurat te dwa potwory biegają po nas bez żadnego skrępowania. Muszę, po prostu muszę im znaleźć domy przed listopadem.

Mamelowie są ze swoją historią od dłuższego czasu na allegro. Nie było ani 1 telefonu, maila w ich sprawie. W końcu ramach burzy mózgu zaczęliśmy się zastanawiać, co im obciąć ;) żeby ludzie się zlitowali, albo co przefarbować, żeby się zachwycili. Otóż NIC, nic nie trzeba obcinać.
Tylko tytuł aukcji zmieniliśmy na "bezzębna stara kotka i jej dwoje dzikich dzieci". Prosto z mostu. Co będziemy w bawełnę owijać.
Teraz czekamy na efekty :surprise:
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pt wrz 18, 2009 11:20 Re: CK ADOPCJE NA ODLEGŁOŚĆ (99)-Amidala już u siebie :)

Wiesz, to jest tak, jak z czarno-białymi kotami - ja ciągle nie mogę pojąć, dlaczego ten kolor jest niechodliwy: kolory śliczne, pięknie kontrastujące z różowymi noskami i różowymi stopkami, biel podkreślona czernią aż świeci, bursztynowe oczka mają piękną oprawę, fotogieniczne toto i niesamowicie malownicze, a nikt po to nie dzwoni.

Już nie mówiąc że Nikonowe toto ma jeszcze, tak cenioną przez domy adoptujące, a niekoniecznie przez domy tymczasowe, mruczliwość i przytulność opanowane w stopniu nie do przekroczenia. Czytasz książkę? Zamiast książki masz kota. Trzeba go tak przełożyć, żeby się czuł wystarczająco przytulony, żeby nie czuł niedosytu uwagi spowodowanego błądzeniem po jakichś tam głupich (bo nie dotyczących Nikona) literkach.
Siedzisz? To powinnaś mieć kota na kolanach. Leżysz? To na poduszce. Gotujesz? To czemu nie masz wolnej ręki do głaskania kota? A jak się nie chcesz bawić, to on Ci myszkę na kolana przyniesie i będzie ją aportował z takim cudownym, rozczulającym wyrazem pyszczka "tuptuptup, już bieeegnę, a widzis, jaki ja jestem mądraaaśny?".

Nie da się go nie kochać, czytać specjalnie też się nie da, chyba że się kota wcześniej wybiega tak bardzo, że padnie na godzinę i zaśnie. Rozkoszności zupełne - a tu ludzie niepojęcie obojętni...
"Wykuj własny szlak przez kraj dziki i surowy..."

luelka

 
Posty: 4356
Od: Sob cze 30, 2007 8:14
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob wrz 19, 2009 12:31 Re: CK ADOPCJE NA ODLEGŁOŚĆ (99)-Amidala już u siebie :)

Nike pojechał dzisiaj do nowego domku. Domek duży, pod Krakowem, pan mówił rozsądnie, wygląda, że odpowiedzialny. Mają małe adoptowane dziecko, więc się trochę martwił, ale mieli już kota, który niestety niedawno im odszedł za tm (swoją drogą, był bardzo podobny do Nike'iego). Pan obiecał zdjęcia i relacje :mrgreen:
Gdy namawiałam Pana na kolejenego nie powiedział, że nie, tylko, że nie teraz :twisted: Więc kto wie... :twisted:
Trzymajcie kciuki za domek, zeby wszystko było ok.
"Gdyby można było skrzyżować człowieka z kotem, skorzystałby na tym człowiek, a stracił kot."
Mark Twain
Obrazek

http://dzikuski.bloog.pl

Sally od dzikusków

 
Posty: 46
Od: Śro lis 05, 2008 15:30
Lokalizacja: Tarnowskie Góry

Post » Sob wrz 19, 2009 13:50 Re: CK ADOPCJE NA ODLEGŁOŚĆ (99)-Amidala już u siebie :)

Kciuki są ! :ok:

I radość ogromna też! :)

Macho

 
Posty: 953
Od: Sob gru 02, 2006 17:07
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Sob wrz 19, 2009 14:17 Re: CK ADOPCJE NA ODLEGŁOŚĆ (99)-Amidala już u siebie :)

Moj kochany Nikuś pojechał do domku :)
Strasznie sie ciesze :)
No i cieszę sie ze zdąrzyłam sie jeszcze z nim pożegnać przed jego wyjazdem :)

OlaLola

Avatar użytkownika
 
Posty: 4061
Od: Nie paź 21, 2007 9:33
Lokalizacja: Tarnowskie -Góry

Post » Sob wrz 19, 2009 14:21 Re: CK ADOPCJE NA ODLEGŁOŚĆ (99)-Amidala już u siebie :)

Super :balony: Trzymam kciuki za dalsze adopcje :ok:
Obrazek

naya

 
Posty: 559
Od: Pon lis 07, 2005 10:36
Lokalizacja: niedaleko Katowic ;)

Post » Sob wrz 19, 2009 15:25 Re: CK ADOPCJE NA ODLEGŁOŚĆ (99)-Amidala już u siebie :)

Dzisiaj do domu pojechał Gwarek. Wprawdzie Pan przyjechał nastawiony na Driadę, ale chyba nieco przeraził go jej charakter :wink: Gwarek natomiast podstawiał doopsko do miziania no i wyprosił sobie dom. Będzie jedynakiem, ale Pan jest cały czas w domu, więc kocisko nie będzie się czuło samotne.

San

 
Posty: 680
Od: Czw lut 16, 2006 10:26
Lokalizacja: Tarnowskie Góry

Post » Sob wrz 19, 2009 18:01 Re: CK ADOPCJE NA ODLEGŁOŚĆ (99)-Amidala już u siebie :)

No co za wieści.... :)

Oby tak dalej :) :ok: :ok:

Macho

 
Posty: 953
Od: Sob gru 02, 2006 17:07
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Sob wrz 19, 2009 18:45 Re: CK ADOPCJE NA ODLEGŁOŚĆ (99)-Amidala już u siebie :)

Cudne wieści! Bardzo się cieszę!

A co z tą nową kotką, która włamała się do CK? Ma już swoje imię? Coś wiadomo o jej charakterze? A biało-rudy maluszek ma w końcu imię?
"Wykuj własny szlak przez kraj dziki i surowy..."

luelka

 
Posty: 4356
Od: Sob cze 30, 2007 8:14
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob wrz 19, 2009 18:52 Re: CK ADOPCJE NA ODLEGŁOŚĆ (99)-Amidala już u siebie :)

Cudne wiesci :1luvu:

Bruno i Carmen sa u mnie. Bedziemy sie socjalizowac chociaz na polpluszaki :twisted: Carmen ma zadatki na calego pluszaka :).

aassiiaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 8291
Od: Pt sty 20, 2006 14:13
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Sob wrz 19, 2009 19:05 Re: CK ADOPCJE NA ODLEGŁOŚĆ (99)-Amidala już u siebie :)

Dzwonił pan od Nike'iego. Kotek dojechał szczęśliwie, zwiedza dom i nawet się rozmrrrrukał :1luvu: Zdążył też pozaczepiać papugę :twisted:
To takie dziwne uczucie, gdy się człowiek cieszy i smuci zarazem...
"Gdyby można było skrzyżować człowieka z kotem, skorzystałby na tym człowiek, a stracił kot."
Mark Twain
Obrazek

http://dzikuski.bloog.pl

Sally od dzikusków

 
Posty: 46
Od: Śro lis 05, 2008 15:30
Lokalizacja: Tarnowskie Góry

Post » Sob wrz 19, 2009 19:38 Re: CK ADOPCJE NA ODLEGŁOŚĆ (99)-Amidala już u siebie :)

Mimo, że mnie tu nie było cały czas mieszałam w interesie :twisted: Wczoraj wcisłam zupełnie nieświadoma aassii dwa dzikusy :evil: Myślałam, że z nimi lepiej się sprawy mają :roll: Dzis od rana odbierałam telefony co przynajmniej poskutkowało adopcja Gwarka :D Jest tez domek chętny na Camelota, ale nie wiem jak rozmowa z Anią, bo się dodzwonić nie mogę :wink:
Domek Gwarka przekonał mnie na szybko co się rzadko komu udaje :wink: Mam nadzieję, że sie nie pomyliłam. Nikuś pojechał do naprawdę super domku. Prowadziłam z panem długie rozmowy, był otwarty na wizyty przedadopcyjne i inne nasze wymagania. Z wizyt się ubawił, bo niedawno przechodził prawie to samo przy adopcji dziecka :lol:

U mnie w domu natomiast kicha totalna. Gabon na diecie. Grandzia ma SUK :evil: Udało mi się dziś złapać jej siuśki, bo nalała do wanny :evil: Pojechałam zbadać. Nie podobała mi się od jakiegoś czasu i w dodatku zaczęła lać w dziwnych miejscach. No i sie dowiedziałam co w kocie siedzi. Grandzia nie przepada za ludźmi, ja to szanuję i na siłe ją na kolana nie biorę. W końcu mam wybór :wink: Niemniej teraz jak muszę jej dawać zastrzyki i pchać uro-peta jest naprawdę nieszczęśliwa. Nie wiem jak my ta kurację przejdziemy :( W dodatku w przyszłym tygodniu muszę wyjechać na dwa dni :evil:

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Sob wrz 19, 2009 19:45 Re: CK ADOPCJE NA ODLEGŁOŚĆ (99)-Amidala już u siebie :)

Strasznie sie ciesze z adopcji :D

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Sob wrz 19, 2009 20:09 Re: CK ADOPCJE NA ODLEGŁOŚĆ (99)-Amidala już u siebie :)

Maluszek nazywa się Cypisek.

A rodzeństwo dzikuskami nazwać nie można - Carmen jest jak najbardziej pieszczotliwa, Bruno gorzej - i zawsze o tym mówiłam. Po jednym dniu koty z takim charakterkiem na kolana nie wskakują. Nie lubią być brane na siłę, przy zastrzykach Bruno też nie raz mnie capnął. Kiedy Carmen jest głaskana Bruno potrafi się skusić, przychodzi nieśmiało i wtula główkę. Z tegoż powodu bałam się ich rozdzielenia. Z pewnością kolega Chochlik pokaże malcom jak należy się zachowywać :)
Obrazek

majkowiec

 
Posty: 425
Od: Czw lip 24, 2008 19:08

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 91 gości