Wyciągam wątek z odmętów, niestety z bardzo smutnego powodu

Dostałam właśnie wiadomość, że z adopcji wraca Rambla - siostra Rezedy (Dzidzi) i Ramony (Kofi). Po 2 latach traci dom, była tam jedynaczką, więc nie wyobrażam sobie jak mam ją zabrać do mojego stada, gdzie w dodatku ostatnio ciągle coś się dzieje. Cyzik choruje od tygodnia, Blusia tradycyjnie obsikała mnie dzisiaj rano w łóżku, Kofi siura po kątach, Koza wali kupska poza kuwetą. Już nie mam siły, a na horyzonice majaczy mi 9 kot

I w ogóle wszystko mi opadło. Co za miot nieszczęsny - tak długo chorowały, tak o nie walczyłam, potem tak dugo szukały domów. Dzidzia została z powodu wady genetycznej, resztę oddałam. Kofi wróciła z adopcji po 1,5 roku, została u mnie. Rambla wróciła z pierwszej adopcji po miesiącu, teraz z drugiej wraca po 2 latach. Jak jeszcze wróci Rixa, to pójdę się rzucić z mostu
