wątek wsparcia dla zasikanych

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto maja 25, 2010 8:09 Re: wątek wsparcia dla zasikanych

wistra pisze:
kordonia pisze:D;la porządku zapytam- badnanie ogólne moczu miałY?



Tak, szukałam powodów.

Prezesa czekają jeszcze badania krwi bo miewa drgawki i strasznie dużo pije, wetka mówiła, że może mieć cukrzycę.
Ale sikać od cukrzycy?
Może?


wistra, od zaniedbanej cukrzycy to się umiera a nie sika po kątach - oczywiście nie natychmiast i na miejscu ale im później zacznie się terapię tym gorzej dla kota. Czy wetka ma tylko podejrzenia czy podjęła działania w kierunku zdiagnozowania Prezesa? Jeśli nie to pakuj kota (na czcczo) i leć do weta, uprzyj się że badania chcesz i już. Samo badanie trwa minutę a sprawa będzie jasna i kotu będzie można pomóc. Jeśłi z jakiegoś powodu nie możesz to sprawdź mocz za pomocą paska (np. Ketodiastix, do kupienia w aptece za kilkanaście zeta, bez recepty).
" (...) Ty nieuku pisowski!"
"Ale zawsze można zmądrzeć, naprawdę. Miejcie odwagę, spróbujcie! Chyba że nadal wolicie być w sekcie, w której wasz guru robi z Wami co chce i kiedy chce."
Obrazek
https://www.sklepjubilerski.com/porady- ... jubilerski, cytaty: 1.S. Niesiołowski, 2. D.Wildstein

Liwia

Avatar użytkownika
 
Posty: 15799
Od: Pt gru 03, 2004 19:58

Post » Wto maja 25, 2010 8:24 Re: wątek wsparcia dla zasikanych

Jana pisze:U nas, po kilku dniach spokoju, Niunia nalała na łózko, kiedy na nią patrzyłam :twisted: :? :? :?
Po raz kolejny błogosławiłam zakup ochraniaczy nieprzemakalnych :lol:

Już nie jestem taka happy :?
Niunia znowu nalała i udało jej się wyjątkowo. Zamiast ochraniacza dziś na materac zakładam nieprzemakalne prześcieradło z gumką.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto maja 25, 2010 8:35 Re: wątek wsparcia dla zasikanych

Jana pisze:
Jana pisze:U nas, po kilku dniach spokoju, Niunia nalała na łózko, kiedy na nią patrzyłam :twisted: :? :? :?
Po raz kolejny błogosławiłam zakup ochraniaczy nieprzemakalnych :lol:

Już nie jestem taka happy :?
Niunia znowu nalała i udało jej się wyjątkowo. Zamiast ochraniacza dziś na materac zakładam nieprzemakalne prześcieradło z gumką.

Właśnie przyszedł Misiek i poprawił :evil: :evil: :evil:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto maja 25, 2010 10:03 Re: wątek wsparcia dla zasikanych

A u mnie Szarotka - wymieniam biblioteczkę, nowa stoi, stara jeszcze niewywieziona zagraca przdpokój, przestawiłam kuwetkę..
No i Szarotka, kotek o małym rozumku, pewnie nie może jej znaleźć przesunietej o całe pół metra.
Siku i kupa pod drzwiami....

Dobrze, że biegunki nie ma :twisted:
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto maja 25, 2010 10:33 Re: wątek wsparcia dla zasikanych

tillibulek pisze:
wistra pisze:U nas dziś był foch za to, że mama nie chciała kotów wypuścić na ogród (nie wychodzą same, tylko ze mną, a mnie akurat nie było). No i fotel zalany.

Z tym, że nie mogę mamie przetłumaczyć, że jakby ten fotel nie był zalany już x razy i by nie śmierdział, to raczej by na niego nie nasikał :x


ale jesli ma taką metode demonstrowania niezadowolenia, to moglby sobie znalezc inne miejsce do podsikiwania w sytuacjach, kiedy cos pojdzie nie po jego mysli

z kocim fochem nie wygrasz ;) prosciej wypuscic na ogrodek niz potem prać fotel ;)



Pewnie, że prościej.
Ale za dużo pieniędzy wpakowałam w tego kota, żeby mi zwiał i przejechał go samochód.
Poza tym taniej jest kupić Vitopar etc. niż leczyć później połamanego/pogryzionego kota (jeśli by się coś wydarzyło, to oczywiście będzie leczony, ale lepiej zapobiegać...)

Liwia pisze:
wistra pisze:
kordonia pisze:D;la porządku zapytam- badnanie ogólne moczu miałY?



Tak, szukałam powodów.

Prezesa czekają jeszcze badania krwi bo miewa drgawki i strasznie dużo pije, wetka mówiła, że może mieć cukrzycę.
Ale sikać od cukrzycy?
Może?


wistra, od zaniedbanej cukrzycy to się umiera a nie sika po kątach - oczywiście nie natychmiast i na miejscu ale im później zacznie się terapię tym gorzej dla kota. Czy wetka ma tylko podejrzenia czy podjęła działania w kierunku zdiagnozowania Prezesa? Jeśli nie to pakuj kota (na czcczo) i leć do weta, uprzyj się że badania chcesz i już. Samo badanie trwa minutę a sprawa będzie jasna i kotu będzie można pomóc. Jeśłi z jakiegoś powodu nie możesz to sprawdź mocz za pomocą paska (np. Ketodiastix, do kupienia w aptece za kilkanaście zeta, bez recepty).


W tym momencie jestem bez środków na takie badanie.
Czekam na zwrot pożyczki od mamy.
Ale jestem poinformowana i wiem, że to nie powinno czekać.
03.07.2010 ['] Prezes. Kocham Cię.
26.11.2020 ['] Murziłka
12.05.2022 ['] Tiger
22.03.2024 ['] NW SP Dongalas Glitne DSM


Dom bez kota jest jak człowiek bez duszy... Nie ma w nim życia.

Prawdziwa miłość nie potrzebuje słów. Albo milczy. Albo MRUCZY!

wistra

 
Posty: 9377
Od: Nie paź 08, 2006 17:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto maja 25, 2010 10:36 Re: wątek wsparcia dla zasikanych

wistra pisze:W tym momencie jestem bez środków na takie badanie.
Czekam na zwrot pożyczki od mamy.
Ale jestem poinformowana i wiem, że to nie powinno czekać.


Gdzie mieszkasz? W której części Krakowa?
" (...) Ty nieuku pisowski!"
"Ale zawsze można zmądrzeć, naprawdę. Miejcie odwagę, spróbujcie! Chyba że nadal wolicie być w sekcie, w której wasz guru robi z Wami co chce i kiedy chce."
Obrazek
https://www.sklepjubilerski.com/porady- ... jubilerski, cytaty: 1.S. Niesiołowski, 2. D.Wildstein

Liwia

Avatar użytkownika
 
Posty: 15799
Od: Pt gru 03, 2004 19:58

Post » Wto maja 25, 2010 10:37 Re: wątek wsparcia dla zasikanych

wistra, oczywiscie masz racje z tym leczeniem połamanego kota, myslalam, ze masz ogrodzony ogrodek bez mozliwosci wyjscia dla kotow

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Wto maja 25, 2010 11:33 Re: wątek wsparcia dla zasikanych

A ja mam może niezbyt typowe pytanie - ale czy ktoś miał/ma kota, który wstrzymuje mocz - i podkreślam tu nie chodzi o żadne zatkanie! Po prostu nie bo nie. Ja nie wiem czy Mietek ma jakiś defekt - sygnał do mózgu nie dociera, że pęcherz pełny czy to taki stan psychotyczny? Już nie mam pomysłów. Przebadałam go wzdłuż i wszerz, kontroluję, obserwuję, zaczęłam nawet notować godziny kiedy sika. Było pięknie od momentu kiedy przestał lać po kątach a zaczął 2 x dziennie (wcześniej mniej więcej raz na dobę) a teraz (po kastracji Mefista, przyjechał cuchnący bo zaszczany po uszy) znowu raz na dobę. Bywa rożnie raz rekordowo odstęp wynosił 35h 8O teraz już lepiej 17-22h...myślę, że to psychiczne :roll: jestem ciekawa czy ktoś też tak ma...dodam, że wcześniej takie rzadkie sikanie to była u niego norma. No przecież go nie zmuszę, a wyciskać nie umiem i też nie chcę bo biorąc pod uwagę jego psychikę skończy się gorzej dla wszystkich, za wrażliwy jest, ciężko pracuję, żeby koty się pogodziły i żeby Mietek był mniej bojaźliwy ale to nie łatwe.
Kontakt ze mną - mail lub telefon. Na miau mnie już nie ma.

Sin

 
Posty: 4216
Od: Czw sie 19, 2004 17:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Wto maja 25, 2010 12:17 Re: wątek wsparcia dla zasikanych

Sin, nie wiem co powiedziec, z czyms takim sie jeszcze nie spotkalam, ale chetnie przycupne i razem z Toba poczekam na wypowiedz CQ-Eksperta 8) :mrgreen:

moje kitki standardowo robia siuuu 2x na dobe - wydaje mi sie, ze to kwestia tego ile piją wody oraz wody zawartej w pokarmie - jesli Mietek je samo suche, to moze za malo pije i stad to rzadkie oddawanie moczu...

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Wto maja 25, 2010 14:13 Re: wątek wsparcia dla zasikanych

U mnie chyba coś takiego własnie ma miejsce, aczkolwiek nie dam głowy :oops:

Moja kotka po przeprowadzce zaczeła sikać. Ja podjęłam walkę, zaczęłam ją czujnie obserwować, chodzić za nią i patrzeć czy przypadkiem się zabiera do nasikania... Tłumaczenie, głaskanie, grożenie paluchem, a ona tylko zerka na mnie i pomiaukuje: No co???? :roll:

Odpukać - od kilku dni, poza jedną nocną wpadką jest spokój. Za to nie widziałam ani razu, żeby w ogóle gdziekolwiek sikała 8O Kuweta prawie nietknięta.
Teraz chodzę i wącham, bo być może znalazła sobie jakiś tajny kąt, ale mój nos bardzo czujny jest i znikąd nie czuję zapachu :?

sisay

 
Posty: 3129
Od: Pon cze 18, 2007 12:18
Lokalizacja: Gliwice

Post » Wto maja 25, 2010 19:27 Re: wątek wsparcia dla zasikanych

Liwia pisze:
wistra pisze:W tym momencie jestem bez środków na takie badanie.
Czekam na zwrot pożyczki od mamy.
Ale jestem poinformowana i wiem, że to nie powinno czekać.


Gdzie mieszkasz? W której części Krakowa?



Węgrzce. k Krakowa

Do nas dziś przyszła nowa kuweta, zakryta, narożna.
Prezes zachwycony. Kotka trochę mniej, ale już w niej siedziała, więc powinno być ok.
Może większa kuweta zwiększy ich chęć do załatwiania się tam
03.07.2010 ['] Prezes. Kocham Cię.
26.11.2020 ['] Murziłka
12.05.2022 ['] Tiger
22.03.2024 ['] NW SP Dongalas Glitne DSM


Dom bez kota jest jak człowiek bez duszy... Nie ma w nim życia.

Prawdziwa miłość nie potrzebuje słów. Albo milczy. Albo MRUCZY!

wistra

 
Posty: 9377
Od: Nie paź 08, 2006 17:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto maja 25, 2010 20:51 Re: wątek wsparcia dla zasikanych

8O Moja Cicia mnie zagięła.
Widzę że łazi i się kręci, zagląda w rózne kąty... zaniosłam do kuwety, postawiłam, a ona przykucnęła i patrzy na mnie 8O
pogrzebałam palcem w żwirku... gadam do niej, tłumaczę... odwróciła się tyłem i się wysikała :twisted:

Szkoda, że rano zdążyła znów nalać na psią kanapę :evil:

sisay

 
Posty: 3129
Od: Pon cze 18, 2007 12:18
Lokalizacja: Gliwice

Post » Wto maja 25, 2010 21:00 Re: wątek wsparcia dla zasikanych

Nie wiedziałam, że tyle osób ma takie problem. Kotka zaczęła sikać tuż przed cieczką (więc bylo wytłumaczenie), potem na bezczela sikala w czasie rujki. później została wysterylizowana. Teraz NIGDY jej nie moge przyłapać na sikaniu, ale robi to wszedzie tylko nie do kuwety. Zasikane sa łóżka, kazda zostawiona na moment pościel, sika do pudełek z zabawkami (dzis rano "prałam" klocki lego i resoraki), ciezko nawet wymienic miejsca które nie zostaly jeszcze zasikane. Druga kotka załatwia sie normalnie do kuwety, a tej kotki nie moge nigdy zastac sikajacej (stad wnioskuje ze zasikane rzeczy to jej sprawka). Kupa normalnie ląduje w kuwecie. Kotki maja osobne kuwety. Jedna kuweta jest jeszcze "bez niczego" - to pomoglo na kilka dni (po czym przestała i znow zaczela sie ukrywac z sikaniem). Nie mam szans na zlapanie sikow, bo ona sie przy nikim nie zalatwia. Dzis poszlysmy do weta - ma podwyzszona temperature (ale moze to stres ??!!)i pobralismy krew. Czekam na wyniki , ale zaczyna mnie to denerwowac. Z jednej strony martwie sie że może jej cos byc, ale z drugiej strony zasiakne zabawki syna to juz naprawde niefajna sprawa. Zaraz zaczne sie przebijac przez watek - moze znajde jakies pocieszenie :/

elza82

 
Posty: 37
Od: Pon cze 15, 2009 9:12

Post » Wto maja 25, 2010 21:09 Re: wątek wsparcia dla zasikanych

Mocz można pobrać u weta, który albo wyciśnie pęcherz, albo pobierze wkłuwając się przez brzuch (kot nawet tego nie zauważa). Jeżeli pęcherz będzie pusty, można dać koty kroplówkę pod skórę, chwilę poczekać i pobrać mocz.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto maja 25, 2010 21:19 Re: wątek wsparcia dla zasikanych

Weterynarz pobrala tylko krew i mam rano zadzwonic po wyniki. W zaleznosci co wyjdzie ( ja nie wiem co powinno wyjsc a co nie ;/) maja mi powiedziec co dalej. Jeśli wyniki krwi beda dobre mam nalegac na badania moczu? Jestem naprawde podłamana bo siki czuć BARDZO u nas :( Weterynarz optuje za tym ze to problemy na tle "psychologicznym" - kotka jest bardzo niesmiala i taka hmmm "wycofana" jak jest jakakolwiek obca osoba. Ale jak jestesmy sami w domu jest w porzadku, spi z nami, lasi sie, przychodzi pod drzwi jak wracamy, z druga kotka dogaduje sie super (spia razem, wylizuja sie nawzajem, kiedys korzystaly z jednej kuwety). Nikt na nia nie krzyczal nigdy, a juz napewno nie bil. Wszyscy wmawiaja mi ze dalam kotce "wejsc sobie na glowe" i sika teraz gdzie popadnie, ale mam wrazenie ze jej cos jest :( Naciskac na to pobranie moczu ?

elza82

 
Posty: 37
Od: Pon cze 15, 2009 9:12

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Paula05 i 100 gości