PANLEUKOPENIA - jeśli ją zlekceważysz Twój kot umrze

[mj_liberian_girl]

tyle, że u mnei był to kot roczny a nei maluszek taki całkiem... i dlatego walka była kosmiczna już:/

[kassja]

Czy może wiecie gdzie zdobyć surowicę. Nigdzie nie ma, a wysyp kociąt się zaczyna
Proszę o odpowiedź na pw, dzięki.

[Formica]

Witam, bardzo pilnie poszukuję do odkupienia surowicy, obojętnie której. Mam chorą koteczkę z maluchami.
Będę wdzięczna za info na pw.

[jopop]

na poprzedniej stronie masz info jak ja zrobic. nie czekaj az znajdziesz tylko natychmiast robcie sami.

[aga&2]

Formica, piszę pw

[MarKotek]

Pobieramy krew od zdrowego, regularnie szczepionego kota. Ideałem są ozdrowieńcy (ale tacy niedawni ) oraz koty, które miały niedawno kontakt z pp (np. rezydenci w domu, gdzie chorowały kociaki).

odwirowujemy

pobieramy to przeźroczyste z góry

wstrzykujemy podskórnie


my zwykle pobieramy ok. 10 ml krwi, z tego wychodzi 4-5 ml surowicy, to podajemy 1 kotu, niezależnie od wielkości.

czy ilosc szczepien jest wazna ?
moj kot jest po dwóch szczepieniach tylko czy to wystarczy ?
pół roku temu umarły u mnie dwa kociaki na pp-moj kot miał z nimi kontakt

[jopop]

Skoro był dwukrotnie szczepiony i w dodatku miał kontakt z tamtymi kotami - powinien mieć jeszcze sporo przeciwciał. Oczywiście im później tym ich poziom będzie spadał, dlatego zresztą powtarza się co jakiś czas szczepienia.

Moi rezydenci ostatnio byli szczepieni ze 3 lata temu. Ale co ok. pół roku funduję im darmowe "doszczepianie się" za pomocą kociąt z pp w domu. Oddają dość regularnie krew w takich sytuacjach, o ile zadziała się wcześnie - zwykle skutecznie.

[MarKotek]

Skoro był dwukrotnie szczepiony i w dodatku miał kontakt z tamtymi kotami - powinien mieć jeszcze sporo przeciwciał. Oczywiście im później tym ich poziom będzie spadał, dlatego zresztą powtarza się co jakiś czas szczepienia.

Moi rezydenci ostatnio byli szczepieni ze 3 lata temu. Ale co ok. pół roku funduję im darmowe "doszczepianie się" za pomocą kociąt z pp w domu. Oddają dość regularnie krew w takich sytuacjach, o ile zadziała się wcześnie - zwykle skutecznie.

u mnie teraz juz niejest wczesnie-kociak ma juz wszystkie objawy

[jopop]

nie zaszkodzi. najwyżej nie pomoże. ale liczy się czas, dosłownie w godzinach.

[@Freak]

zaznaczam, czytam

[atkarina]

Witam,
Mam dwa kotki Mysia 1rok i Jeżynka 2miesiące.
w ubiegły piątek zaadoptowałam Jeżynkę, w sumie to ona mnie wybrała w sklepie zoologicznym.
Już w piątek wieczorem zauważylam biegunke, nie chciala jeść myslalam ze jest to spowodowane stresem wiadomo nowy dom obcy kot i pies.
w sobote zaczela wymiotować żółcią bardzo intesywnie, w niedziele obudzilam moja Pania weterynarz bo wymioty nie ustawały leżała przykurczona. zrobiłysmy test na panleukopenie, wyszedl pozytywny. Pol godziny pozniej przyniosłam Mysię do doktorki w tym czasie zdązyłą 8 razy zwymiotować, bardzo szybko sie zaraziła.
Oby dwie jeżdza ze mna teraz na kroplowki strasznie sie mecza, jednak zadziwiające jest to ze młodsza lepiej sie czuje niz ta starsza przynajmniej tak to wygląda.Mala po kroplówkach biega skacze az sama sie dziwie, a duza lezy nie chce wstac ani do mnie podejsc.
oby dwie maja głodowke:(.
Nie wiem czym to jest spowodowane ze młodszy kot ma sie lepiej niz starszy,
zamowiłąm wczoraj surowice(bo to jest chyba ten drogi lek), bo boje ze choroba jakos sie nawroci albo bedzie coraz gorzej, mimo ze jako tako sie trzymaja. nie wiem czy dobrze robie. mam nadzieje ze tak
Chciałabym wiedziec czy ja jako opiekun przeniose wirusa na innego człowieka?. mam duzy kontakt z moja mama ktora tez ma kota (Dzisiaj idzie zaszczepic swojego kota) boje sie ze juz moglam przeniesc wirusa, chociaz bezpośrednio z jej kotka nie mialam kontaktu.
Cała sprawe zgłosiłąm do zoologicznego teraz na sumieniu mam dwa kotki, ktore uspią. Tylko martwi mnie to, ze sklep i tak dalej bedzie przyjmowal koty, wątpie że przeprowadzą dezynfekcje.

[Jana]

A skąd ten sklep ma koty? To była adopcja, o ile dobrze zrozumiałam, czyli chyba ze schroniska, fundacji? Nie ma komu kociaków leczyć, muszą je uśpić? To trzeba koniecznie gdzieś zgłosić, zwłaszcza, że ten sklep teraz stanowi zagrożenie dla innych opiekunów nieszczepionych kotów!

[atkarina]

wlasnie wiem ale nikt mi nie chce pomoc.
zaden weterynarz nie wiem dlaczego? moze uwazaja to za normalne?
to byl sklep zoologiczny sieci aligator
a koty maja od ludzi

[atkarina]

no mnie juz nie stac zeby wyleczyc tamte kotki:( i tak wydaje sporo na moje dwa. W sumie to oni powinni ponosi koszty leczenia moich kotow, bo dostalam juz zarazonego. ale nie mam ani czasu ani ochoty sie sadzic kłocic.. szkoda tylko tych maluszkow. i innych kotow ktore pewnie w niedlugim czasie znowu im ktos przyniesie.

[Jana]

Jakie to miasto? Powinnaś zawiadomić np. ToZ, Sanepid może? Niedopuszczalne jest sprzedawanie zwierząt nieszczepionych, o niewiadomym pochodzeniu i (potencjalnie) chorych.