Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol .11

biamila pisze:Fotka poranna:

Fuksje piękne jak marzenie :1luvu:

Alarm!!!! Aga złapała te kociaki na dachu potrzebny dt!!!!

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Marlon pisze:Z przykrością stwierdzam, że nikt nie powiadamiał o swoich kosztach i faktury są znowu za wysokie Spotkanie w środę na 19 w caffe aniol.

ok.

co do faktur naprawde nie jest wesoło,
nadal czekam na wytyczne od Marlon jakie fv mam wysłac do Vivy..?
kwota jak co miesiąc poraża...
ehh

Wiem że to nie kot ale z dogomanią mam tyle wspólnego co nic więc tu proszę o pomoc może ktoś roześle dalej albo skopiuje i zamieści na dogomani.

Potrzebna pomoc finansowa na operację.

Sama miłość nie wystarcza. Co z tego, że pies ma miskę, schronienie i jakąś opiekę. Gdy w wyniku prawdopodobnie złośliwego sąsiada pies doznał urazu oka. Koszt leczenia to minimum 200 zł taką sumę usłyszała właścicielka psa na początek leczenia, a co dalej. Ja sama nie pochodzę z bogatej rodziny i wiem ile to jest 200 zł z niewielkiego budżetu wystarczającego zaledwie do końca miesiąca, a tu taki wydatek. Nie chcemy pomagać ludziom chcemy pomóc temu psu, oko jest w takim stanie od kilku miesięcy. Nasz weterynarz zaproponował ceną 150 zł. Prosimy o pomoc w sfinansowaniu operacji jak i może jakiegoś worka karmy.

Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt - Viva!
ul. Kawęczyńska 16/42a,03-772 Warszawa
81 1370 1109 0000 1706 4838 7309
z dopiskiem: "Bezbronne Zwierzęta-Oczko" lub "BZ-Oczko"

Na pewno musi iść do zapłaty faktura od p. Ani wetki ze Stogów, z Hożej, ta na przelew - 500zł

Pani Ania te zabiegi robiła już na początku maja, a pieniądze są nazbierane na te koty - łącznie 950zł.

Lista wpłat darczyńców w ostatnim poście tego wątku:
viewtopic.php?f=1&t=141753&p=8935599#p8935599

Refundacje do mnie 129zł, i do Doroty G. - 300zł . Trudno poczekamy jeśli nie ma jak zapłacić, chociaż uzbierałyśmy.

Marlon pisze:Z przykrością stwierdzam, że nikt nie powiadamiał o swoich kosztach

Jak to nikt nie informował - informowałam w połowie maja jaki mamy dług u dr Łukuciów, pytałam ile i czy mam wziąć na fakturę na koniec maja, nie dostałam odpowiedzi, wzięłam część długu, część jeszcze została.

Trudno najwyżej Łukuciowie i Elbląska, będą czekać na przelewy aż uzbieramy znów kasę, nie wiem.
W takim razie chyba musimy zaprzestać robienia kolejnych kosztów i zbierać na już zaistniałe.

Na wszystkie akcje w których brałam udział jako majowe wpłaty uzbierałyśmy na konto PKDT:
950zł - na koty z Zaspy
50zł - na ratowanie kteczki z Zaspy z obumarłą ciążą
210zł - na koty z Zakładów Odzieżowych
270zł - na koty w moim Domu Tymczasowym
300zł - na koty z ul. Śląskiej

To jest łącznie 1780zł

Kosztów zrobiłyśmy mniej.

Spotkanie jest konieczne :!:

, pogrążamy się w coraz większym chaosie, ja nie wiem co mam w takiej sytuacji robić, PKDT traci płynność finansową

, ja prowadzę akcje, które chcę i musze dokończyć, zbieram na nie fundusze na nasze konto PKDT, ale nie wiem jak dalej będzie, boję się, że mimo, że nazbieram to PKDT będzie niewypłacalne

.

Część osób nie przesłała spisu tymczasów za kwiecień, większość nie przesłała za maj, dawno nie ma porządku w finansach, ciągle nie wiemy na czym stoimy.

Podrzućcie czasem kotkę Gosię:
viewtopic.php?f=1&t=142845

DS lub DT na CITO!!!!

http://trojmiasto.gumtree.pl/c-Zwierzak ... Z386019068

Wczoraj 5/06/2012 na Szadółkach (Gdańsk) zaginęła czarna suczka rasy labrador. Jest bardzo nieufna i pewnie strasznie przestraszona. Obecnie może być wszędzie. Znalazcę proszę o kontakt: 505184906

Bardzo się o nią martwimy.

http://trojmiasto.gumtree.pl/c-Zwierzak ... Z363012342 695621323

W Gdyni Mały Kack zaginął kocur 6,5 letni, bury na plecach, biały brzuszek i łapy, ukruszony kieł. Proszę o informację jeśli ktoś coś wie. Znalazcę czeka nagroda. Dziękuję!!!

Jeśli chodzi o mój wczorajszy post, to nie zrozumcie go jako moje dążenie że każdy sobie zbiera i tyle, nie, jesteśmy grupą, a wszystkie koty tak samo zasługują na pomoc i na karmę...
Kurde nie spię dzis od 4.00 , rozmyślam, co dalej, jak załatwić jakieś pieniądze...

Albo pomagamy na zbyt dużą skalę albo za malo pieniędzy pozyskujemy - taka jest prawda.

Moim zdaniem wyjścia są dwa, albo pkdt weźmie się za pisanie programów, współprcę z UM (wszystkich gmin na jakich działamy), ze sponsorami, i zacznie pozyskiwać konkretne pieniądze albo trzeba zmniejszyć skalę działań i wrócic do utrzymywania kilkunastu tymczasów z darowizn a nie 100 kotów w DT plus kilkaset na mieście.
Na dłuższą metę nie pociągniemy takiej dużej działalności z tak dużymi akcjami jak stocznie z własnych pieniędzy i datków od darczyńców.

Myślę, że do spotknia kazdy musi się zastanowić co chce robic w pkdt, na jaką skalę działać i również skąd pozyskać pieniądze na to.

Mnie czeka na przestrzeni kolejnych 2-3 lat całkowite przeorganizowanie życia i obawiam się, że z czynnego działania w sztabie organizacyjnym pkdt będę musiała się wycofać. Kotom pomagać będę - na pewno - po prostu już nie potrafię inaczej, ale będę to robić na taką skalę na jaką będę mogła czasowo i na jaką uzbieram fundusze.

Słuchajcie mamy te piękne zdjęcia oprawione w paspartu od p. Krystiana - możemy je sprzedawać - albo w internecie, albo najlepiej zorganizować jakąś aukcję, wernisaż w Caffe Anioł . Mamy dwie prace może warte około 200zł/szt i 18 prac wartych około 50-60zł/szt. Gdyby udało się to sprzedać to jest: 1300zł. Tylko trzeba to dobrze sprzedać.

Z dobrych wieści, koteczka uratowana spod szkoły na Chopina w Gdańsku, ma już dom i nazywa się Figa:

"Witam, Pani Kropa- Kropka per Figa ;-)

ma się dobrze. Jeszcze nigdy nie spotkałam takiego kota, który po przyjściu do domu pierwszy raz czuł by się tak swobodnie i faktycznie pierwsze co zrobił to położył się na kanapę :-)

Z dziećmi nie ma problemu, daje im się głaskać [ oczywiście nadmiar pieszczot ze strony dzieci jest kontrolowany ;-)

] no i powolutku dociera się z Rudym, trochę psują powietrze tymi sykami ale jest postęp bo dziś rano zjadły już puszkę obok siebie bez fukania. No i ma zapędy
do ciągania mebli no ale stojaczek - drapaczek jest już zamówiony . Pozdrawiam Justyna"

mpacz78 pisze:Z dobrych wieści, koteczka uratowana spod szkoły na Chopina w Gdańsku, ma już dom i nazywa się Figa:

"Witam, Pani Kropa- Kropka per Figa ma się dobrze. Jeszcze nigdy nie spotkałam takiego kota, który po przyjściu do domu pierwszy raz czuł by się tak swobodnie i faktycznie pierwsze co zrobił to położył się na kanapę Z dziećmi nie ma problemu, daje im się głaskać [ oczywiście nadmiar pieszczot ze strony dzieci jest kontrolowany ] no i powolutku dociera się z Rudym, trochę psują powietrze tymi sykami ale jest postęp bo dziś rano zjadły już puszkę obok siebie bez fukania. No i ma zapędy
do ciągania mebli no ale stojaczek - drapaczek jest już zamówiony . Pozdrawiam Justyna"