Koty generalnie acz nie zawsze normalnie III

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw mar 01, 2012 22:36 Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie III

O, nie wysłało mi poprzedniej wiadomości.
Tak, mały kot ze swoja przypadłością też musi mieć często mytą doopkę (a czasem i łapki, jesli upaprze) i odklejane resztki qupy, a drze się przy tym jak nie wiem co i nie cierpi tego.

Byliśmy dziś ze Smisiem u kardiologa. Na szczęście fałszywy alarm i wg pani kardiolog z tego rtg nie wynikało nic podejrzanego. I z jednej strony jestem zła, że wetki naraziły nas na niepotrzebną wizytę, a z drugiej oczywiście to super wiadomość, bo kasa to kasa, ale tego jeszcze brakowało, żeby kot był chory. I tak TŻ narzeka, że ostatnio to tylko kotu czas poświęcam, choć dziś sam zaproponował, że nas zawiezie i nawet słowem nie wspomniał o cenie wizyty (więc Neigh, nie poruszałam w ogóle tematu Stanisława, w sobotę będzie bardziej strategicznie).
Pani wet powiedziała, że kot to aniołek, tak super grzecznie leżał to na jednym, to na drugim boczku i dawał sobie robić echo serca. Dostał nawet naklejkę "dzielny pacjent" :1luvu:
Pani oczywiście zdziwiona, że nie chcę go sobie zatrzymać. Też się dziwię i nie, żeby mi taka myśl do głowy raz i trzeci nie przyszła...

Ale za to jaki gabinet widziałam - łał! Normalnie, gdy mijaliśmy go samochodem, myślałam, że herbaciarnia. W starej willi w centrum, poczekalnia w meblach ciemne drewno "po prababci", kwiatki, sratki i bibeloty, na ścianach zdjęcia w ramkach (na szczęście m.in. pani wet ze zwierzętami, więc poznałam, że to gabinet) - normalnie w stylu herbaciarni retro. Sam gabinet też podobnie, co prawda była część z metalowymi szafkami, ale jakoś tak się nie narzucała, biurko drewniane i krzesła retro, w rogu duża klatka z szynszylą-rezydentką, na ścianach zdjęcia jakichś chorób zwierząt, ale w stylu ozdobnym (trochę tak jak retro rysunki botaniczne). No normalnie łał. Jeśli któraś będzie w pobliżu Goszczyńskiego 6, warto zapuścić żurawia.

Smiś modli się przed miską - jaka szkoda, że pusta :twisted:

Neigh, a Stanisławowi trzeba będzie wymyślić bardziej PR-owe imię, zanim mu założysz książeczkę, w którą je wpiszesz.

koteczekanusi

 
Posty: 3666
Od: Pon sty 07, 2008 12:03
Lokalizacja: Warszawa - Żoliborz

Post » Czw mar 01, 2012 22:42 Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie III

No niestety nic z tego - Stasiek na imię reaguje zadziwiająco. Wystarczy wyjść na wieś i wydrzeć się donośnie STAAAAAAAAAAAAAAASIEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEK, STAAAAAAAAAAAAANISŁAW, a ten leci.

Nie bedę go pozbawiać tożsamości. Trudno właściciel przecierpieć będzie musiał. Zresztą to jeden z warunków zabrania - że mu imię zostawię. Ok, ok nie spieram się......
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Czw mar 01, 2012 22:51 Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie III

Doskonałe imię! :D
Miałam wujka, spod Lwowa, troszke pijaka...też mu Stachu było.
Lepsze to niż Stanley np:)(miałam ostatnio pacjenta o tym imieniu,lat 4!)

Słuchajcie, a nie trza się aby dorzucić do Stacha??Tak pytam, bo dorzucę się do bri bialaczkowego Lidce, resztę może dostać Stasiek.Jemu pewnie testy trza zrobić i w ogóle...

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw mar 01, 2012 22:52 Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie III

Zaczął się kuźwa marzec.......
Nie żebym miała coś do wiosny nie.......

Powiem Wam za jakiś czas o co mnie chodzi, bo muszę sama przemyśleć
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Czw mar 01, 2012 22:54 Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie III

Kociaki będą.

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw mar 01, 2012 22:59 Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie III

kotkins pisze:Kociaki będą.


Nieeeeeeeee

Muszę po prostu coś przemyśleć. A marzec jest terminem poniekąd kluczowym.
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Czw mar 01, 2012 23:06 Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie III

Będą.Na to akurat nic nie poradzimy...

Grajda się nie odezwała, jutro ją zmolestuję jak tylko przekroczę granicę.
Już się zastanawiam czy nie mam jednego wrzucić do mojej piwnicy.
Tam jest czysto, w miarę ciepło (tak z 16-17 stopni-piec gazowy grzeje)...
Jutro dowiem się więcej...

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw mar 01, 2012 23:12 Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie III

8O Ania a TŻ-ta się nie boisz???
Mnie by kotem poszczuli jakbym zniosła po dwóch tygodniach następnego...

Tym niemniej- kombinuję.
Jak zawsze....

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw mar 01, 2012 23:14 Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie III

Stasiek to na razie się podziać gdzie nie ma.......a że pełnojajeczny problem tym większy.
Jedno mnie martwi, ze jak coś się znajdzie, to sie Stachu pod ziemię zapadnie...
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Czw mar 01, 2012 23:37 Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie III

Neigh pisze:Jedno mnie martwi, ze jak coś się znajdzie, to sie Stachu pod ziemię zapadnie...

To pójdziesz na wieś i się rozedrzesz Staaaaachu, wróć daruję ci winyyyyyyyyyyy!!!!!!

kotkins pisze:8O Ania a TŻ-ta się nie boisz???
Mnie by kotem poszczuli jakbym zniosła po dwóch tygodniach następnego...

Tym niemniej- kombinuję.
Jak zawsze....

TŻ jeszcze nie wie, na wszelki wypadek mu dziś nie wspominałam. Jeśli Neigh uda się go w sobotę urobić... Nie wypada mi go tak drugi raz pod rząd faktem dokonanym zaskakiwać. Żeby chociaż ten sam kolor miały, to bym powiedziała, że go ogoliłam na wiosnę do reszty... :wink: (bo dziś Smiś miał depilację pod paszkami do badania).

koteczekanusi

 
Posty: 3666
Od: Pon sty 07, 2008 12:03
Lokalizacja: Warszawa - Żoliborz

Post » Pt mar 02, 2012 8:59 Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie III

Grajda milczy, zaraz za granicą (około 14) ją zmolestuję.
Ania powiedz jakby się spytał "co to za kot?"- "JAKI kot??Tu nie ma ŻADNEGO kota.."
Moja rejestratorka tak zrobiła...zmiękli... :D

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt mar 02, 2012 9:23 Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie III

W życiu nie zapomnę mojego eksa......mieliśmy wtedy Indię chyba .....taką kotkę na tymczasie znalezioną pod spożywczakiem. Mieszkała z nami juz ze 2 tyg......
Eks nie miał pojęcia.

Noo i razu pewnego wypuściła sie na "salony". Przysiadła sobie wdzięcznie na regale. Eks chodzi chodzi przygląda się.......podszedł blizej. A kota się przeciągnęła, ruszyła

TO ŻYWE JEST!!!!!!!!!!! wysyczał z oburzeniem odskakujac jednocześnie osobnik wyżej wspomniany.

- Nie sądzisz chyba, że posadziłabym martwego kota na regale? - odpowiedziałam spokojnie.......


Wiecie on ją wziął po prostu za nową figurkę. Ja zbieram koty ( w sensie takie właśnie nieżywe;-) z drewna, kamienia, no z czego się da....)
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Pt mar 02, 2012 21:09 Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie III

Ja się cieszę, że kotkins mnie jeszcze nie zmolestował :wink: Dostała sms-a, raczej optymistycznego i siedzi cicho. :lol:

grajda

 
Posty: 2469
Od: Pt mar 13, 2009 9:06

Post » Pt mar 02, 2012 22:24 Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie III

Kotkins w kryzysie.
Po przyjeździe zastałam Amelkę z wyciętymi włosami wokół ogona.Mama pogodnie i z perlistym śmiechem powiedziała,że kocia miała wczoraj biegunkę (mama dała jej puszkę Felka, taki eksperyment miał być chyba?), a że drapała podczas mycia tyłeczka- to wzięła nożyczki i ciachnęła.Nie lubi żeby się brudny kot po domu szwendał.
Wygląda strasznie.
Ma teraz tył jak pancernik.
I łysawy pierścień wokół ogona, przy nasadzie.

Popłakałam się.Akurat jestem dumna z urody Amki.
Mama nie pierwszy raz mnie zawiodła.Uderzyła w mój czuły punkt.
I to,że się śmiała opowiadając o tym...

Małe siczki zrobiła Amcia, w jednym miejscu.I nic poza tym.Po wycięciu ogona to powinna zasikać świat ze stresu:(

Co gorsza Młody Kotkins uważa całą historię za śmieszną.Małż nie, jest wściekły.
Moja mama nie jest miłą babcią,tylko taką panią co to biega na fitness, maluje się i jest " w pretensjach".
Nie wiem dlaczego jest paskudna.

Jestem rozbita.Żal mi Amelki, wiem,że włosy odrosną...

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt mar 02, 2012 23:58 Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie III

Współczuję. :cry: Niewykluczone, że całą kurację diabli wezmą. :strach Dzisiaj jestem tymczasowo w domu tymczasowym dwóch kocurków. Kotkins wie których , tych pięknych czarnuszków. Pani wyjechała, moja córka mieszka z nimi. Od dwóch dni "pedalą" się. Przyjechała zaprzyjaźniona wetka i w mieszkaniu zostały odjajczone. Wszystko ok, są tylko jeszcze lekko "przyćpane".

grajda

 
Posty: 2469
Od: Pt mar 13, 2009 9:06

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510, Szymkowa i 95 gości