K-ów, białaczkowy Kubuś szuka tymczasu

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sty 06, 2011 20:30 Re: K-ów, białaczkowy Kubuś szuka tymczasu

miszelina pisze:
Tosza pisze:
miszelina pisze:
Miałąm wczoraj tyle napisac i zasnęlam nad kmputerem, obudzilam sie o 3.00 :oops: . Z otrzymanych pw wylania sie wizja bardzo kameralnej imprezy;bedzie Noemik, Lutra i ja :mrgreen:
Miałam wczoraj sprawdzic inne lokale, ale najpierw wyskoczyla mi spontaniczna adopcja kota, a reszte wieczoru zorganizowala mi szefowa :wink: . Dziś po pracy sprawdze inne lokale, przy zalozeniu, ze będa czynne.
Jak już wspominalam wcześniej, mialam wizję troche bardziej eleganckiej imprezy, takiej bez siatek z wlasnym jedzeniem, bez sztućcow jednorazowych, z muzyką nie z wlasnego CD. Ale jezeli jest to wylacznie moja wizja, to ja sie dostosuje. Na pewno wiaze sie to z innymi kosztami, ale w koncu impreze karnawalowa idzie sie raz ( jak w moim przypadku) na 15 lat :mrgreen:
Odezwe sie jak wroce po poludniu do domu.

A o Tweety zapomniałaś :wink:
Ja też miałam inną wizję, podobną do Twojej, ale to chyba nierealne. Poza tym nie mam kiecki :oops:

To ja czekam na wieści.

Nasza wizja imprezy innej niz wszystkie nie musi paść śmiercią ani naglą ani naturalną.
Zrobiłam dzis po wszystkich dwóch knajpach, jakie znam, które spełniają przynajmniej w jakiejś części cztery kryteria; da sie posiedzieć, da się potańczyć, pasuje opcja "wieczorowo" i jest tanio :mrgreen:
W pierwszej trafiłam na wieczorek dla emerytów tańczących do piosenki "Siedem dziewcząt z Albatrosa" granej przez prawdziwy zespół. Sala przy maksymalnym napakowaniu może pomieścić 150 osób, można zarezerwowac stoliki dla dowolnej grupy osób-zostaną zestawione razem. Wstęp 20 zł od osoby w weekend, 10 w piątek. Trzeba ustalić menu ( barszcz z krokietem 10, drugie danie 25-28 zł, piwo 8 zł kaa, herbata 5 zl) Można zamówić tylko cos do jedzenia, picie każdy sobie kupuje sam, lub składkowo zamówić ze dwie butelki wina lub butelkę wódki, a potem każdy sam-do ustalenia. Lokal przypomina teatr-ciemne ściany, "barokowe" ozdoby, balony karnawałowe, płatna szatnia :mrgreen: , kelnerzy, parkiet z wirującą kula na suficie. Byłam tam 10 minut i czułam się jak w rzeczywistości alternatywnej-w pozytywnym sensie. Lokal jest przy Rynku
Drugi lokal oferuje wystrój rodem z komunizmu, salę zapchaną stolikami ( można zestawić), ciasny parkiet pełen ludzi próbujących nie wpadać na siebie, muzykę z plyty do 20.00, później zespół. Ale każdy płaci 50 zł i może to wykorzystać na co tylko chce.
Jestem zdumiona , że tyle ludzi sie bawi-w obu było pełno ludzi, drugi wyglądał wręcz, jakby ze trzy wesela zbiegły się tam w jednym czasie. Oba lokale są czynne do 3.00.
Ja wybrałabym ten pierwszy-przez wrażenie nierealności, teatralności-taką imprezę będzie się pamiętać. To Feniks przy Jana. Drugi to klimat zdecydowanie komunistyczny-nie podobało mi się( Ermitaż przy Lubicz)
Byłam też w Trambarze, oczywiście możemy tam iść, ale w takim wypadku odwołuję stroje wieczorowe ( i nie przyniosę jedzenia :mrgreen: )
Lista gości to na chilę obecną:
Tweety
Robert
Miszelina +1( nie znam imienia :oops: )
Kocuria +1 ( jw)
Noemik
Lutra
ja

czyli osób 9. Kto jeszcze? I który lokal?
Ostatnio edytowano Czw sty 06, 2011 20:35 przez Tosza, łącznie edytowano 1 raz

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw sty 06, 2011 20:34 Re: K-ów, białaczkowy Kubuś szuka tymczasu

Jestem za tym pierwszym!
Brzmi fajnie :) I wcale nie jest baaardzo drogo.

Dla wyjaśnienia: lubię Trambar, ale na tego typu imprezę to ja osobiście go nie widzę.
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Czw sty 06, 2011 20:39 Re: K-ów, białaczkowy Kubuś szuka tymczasu

miszelina pisze:Jestem za tym pierwszym!
Brzmi fajnie :) I wcale nie jest baaardzo drogo.

Dla wyjaśnienia: lubię Trambar, ale na tego typu imprezę to ja osobiście go nie widzę.

No to już jesteśmy dwie :) W tym lokalu jest jakaś kiczowatość, ale ja przez te 10 minut nie pamiętałam ani o białaczkowych kotach z wyrokiem, ani o jeszcze gorszych sprawach, które dopadły mnie i nie chcą puścić :twisted:

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw sty 06, 2011 20:47 Re: K-ów, białaczkowy Kubuś szuka tymczasu

Feniks - odrodzę się ;)
Obrazek Obrazek

lutra

 
Posty: 5183
Od: Czw kwi 05, 2007 13:02

Post » Czw sty 06, 2011 21:00 Re: K-ów, białaczkowy Kubuś szuka tymczasu

lutra pisze:Feniks - odrodzę się ;)

Odrodzenia nie gwarantuję, ale nabranie dystansu to nawet owszem :lol:

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw sty 06, 2011 21:04 Re: K-ów, białaczkowy Kubuś szuka tymczasu

Tosza pisze:
miszelina pisze:Jestem za tym pierwszym!
Brzmi fajnie :) I wcale nie jest baaardzo drogo.

Dla wyjaśnienia: lubię Trambar, ale na tego typu imprezę to ja osobiście go nie widzę.

No to już jesteśmy dwie :) W tym lokalu jest jakaś kiczowatość, ale ja przez te 10 minut nie pamiętałam ani o białaczkowych kotach z wyrokiem, ani o jeszcze gorszych sprawach, które dopadły mnie i nie chcą puścić :twisted:


tylko, że tam będziemy jednymi z tłumu, tak? czyli kupujemy sobie bilet i idziemy jak do kina? :roll: to ja pomyślę kiedy indziej, na dzisiaj mam dość wrażeń.

Ja wróciłam przed chwilą, bo Monika już siedziała sama w domu i czekała przynajmniej na jednego z rodziców.
O ile do południa była cudnie i jechało się świetnie, potem psy też były w drodze ok poza tym, że wymiotowały na zmianę. W Iwanowicach, gdzie zostawał Alan, byliśmy już po ciemku ale tez jeszcze spoko ale Harbutowice dały do wiwatu, zero podjazdu pod górę, więc zawiśliśmy na skarpie a ja już odprawiałam w myślach nowennę do Wszystkich Świętych aby się nie stoczył do końca zanim Robert nadciągnie z pomocą, w pełnej gotowości, z zaciągniętym ręcznym, nogą na hamulcu i ręką na klamce gotowa do ucieczki. Co prawda liczyłam, że nadciągnie z traktorem a on nadszedł z wiaderkiem z popiołem i łopatą ale jak się okazało to wystarczyło (Święci chyba też patrzyli pobłażliwie :wink: ). Potem tylko spaliły nam się żarówki, obydwie w przeciągu kilkunastu minut ale po drodze był cpn więc nie wracaliśmy po omacku a teraz na dobicie zadzwonił Robert będąc u Karalucha, że wraca do Harbutowic, bo Asher usiłuje rozwalić boks a dostał mu się taki niekoniecznie dla tak dużego psa ale jedyny wolny, przeniesienie go na miejsce jakiejś chorej starowinki okazało się jeszcze gorsze więc trzeba go odstawić również do Iwanowic. Mam nadzieję, że mój mąż dotrze już bez przygód we wszystkie te miejsca, bo jedzie sam z dużym psem wskakującym od tyłu na głowę jak się tylko człowiek zatrzyma ...

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw sty 06, 2011 21:11 Re: K-ów, białaczkowy Kubuś szuka tymczasu

Tweety pisze:
tylko, że tam będziemy jednymi z tłumu, tak? czyli kupujemy sobie bilet i idziemy jak do kina? :roll: to ja pomyślę kiedy indziej, na dzisiaj mam dość wrażeń.

Możemy wynając całą salę :mrgreen:
Ja wróciłam przed chwilą, bo Monika już siedziała sama w domu i czekała przynajmniej na jednego z rodziców.
O ile do południa była cudnie i jechało się świetnie, potem psy też były w drodze ok poza tym, że wymiotowały na zmianę. W Iwanowicach, gdzie zostawał Alan, byliśmy już po ciemku ale tez jeszcze spoko ale Harbutowice dały do wiwatu, zero podjazdu pod górę, więc zawiśliśmy na skarpie a ja już odprawiałam w myślach nowennę do Wszystkich Świętych aby się nie stoczył do końca zanim Robert nadciągnie z pomocą, w pełnej gotowości, z zaciągniętym ręcznym, nogą na hamulcu i ręką na klamce gotowa do ucieczki. Co prawda liczyłam, że nadciągnie z traktorem a on nadszedł z wiaderkiem z popiołem i łopatą ale jak się okazało to wystarczyło (Święci chyba też patrzyli pobłażliwie :wink: ). Potem tylko spaliły nam się żarówki, obydwie w przeciągu kilkunastu minut ale po drodze był cpn więc nie wracaliśmy po omacku a teraz na dobicie zadzwonił Robert będąc u Karalucha, że wraca do Harbutowic, bo Asher usiłuje rozwalić boks a dostał mu się taki niekoniecznie dla tak dużego psa ale jedyny wolny, przeniesienie go na miejsce jakiejś chorej starowinki okazało się jeszcze gorsze więc trzeba go odstawić również do Iwanowic. Mam nadzieję, że mój mąż dotrze już bez przygód we wszystkie te miejsca, bo jedzie sam z dużym psem wskakującym od tyłu na głowę jak się tylko człowiek zatrzyma ...


Niektórzy to się dopiero bawić potrafią 8O . Feniks to pikuś 8O

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw sty 06, 2011 21:29 Re: K-ów, białaczkowy Kubuś szuka tymczasu

Tweety pisze:
Tosza pisze:
miszelina pisze:Jestem za tym pierwszym!
Brzmi fajnie :) I wcale nie jest baaardzo drogo.

Dla wyjaśnienia: lubię Trambar, ale na tego typu imprezę to ja osobiście go nie widzę.

No to już jesteśmy dwie :) W tym lokalu jest jakaś kiczowatość, ale ja przez te 10 minut nie pamiętałam ani o białaczkowych kotach z wyrokiem, ani o jeszcze gorszych sprawach, które dopadły mnie i nie chcą puścić :twisted:


tylko, że tam będziemy jednymi z tłumu, tak? czyli kupujemy sobie bilet i idziemy jak do kina? :roll: to ja pomyślę kiedy indziej, na dzisiaj mam dość wrażeń.

Ja wróciłam przed chwilą, bo Monika już siedziała sama w domu i czekała przynajmniej na jednego z rodziców.
O ile do południa była cudnie i jechało się świetnie, potem psy też były w drodze ok poza tym, że wymiotowały na zmianę. W Iwanowicach, gdzie zostawał Alan, byliśmy już po ciemku ale tez jeszcze spoko ale Harbutowice dały do wiwatu, zero podjazdu pod górę, więc zawiśliśmy na skarpie a ja już odprawiałam w myślach nowennę do Wszystkich Świętych aby się nie stoczył do końca zanim Robert nadciągnie z pomocą, w pełnej gotowości, z zaciągniętym ręcznym, nogą na hamulcu i ręką na klamce gotowa do ucieczki. Co prawda liczyłam, że nadciągnie z traktorem a on nadszedł z wiaderkiem z popiołem i łopatą ale jak się okazało to wystarczyło (Święci chyba też patrzyli pobłażliwie :wink: ). Potem tylko spaliły nam się żarówki, obydwie w przeciągu kilkunastu minut ale po drodze był cpn więc nie wracaliśmy po omacku a teraz na dobicie zadzwonił Robert będąc u Karalucha, że wraca do Harbutowic, bo Asher usiłuje rozwalić boks a dostał mu się taki niekoniecznie dla tak dużego psa ale jedyny wolny, przeniesienie go na miejsce jakiejś chorej starowinki okazało się jeszcze gorsze więc trzeba go odstawić również do Iwanowic. Mam nadzieję, że mój mąż dotrze już bez przygód we wszystkie te miejsca, bo jedzie sam z dużym psem wskakującym od tyłu na głowę jak się tylko człowiek zatrzyma ...

Ło matko 8O 8O 8O
Ale gwoli wyjaśnienia, w Trampku też nie bylibyśmy sami, bo przecież dla nas nie zamkną całej knajpy.
Odeśpij Tweety i pomyśl na spokojnie.
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Czw sty 06, 2011 22:10 Re: K-ów, białaczkowy Kubuś szuka tymczasu

nie odzywaliśmy się do tej pory, bo sama nie wiem, czy wpadniemy, z racji tego, że robimy sobie miesiąc oszczędności, tniemy wydatki gdzie się da i ograniczamy wszelkie przyjemności do minimum ;)

bardzo popieramy ideę i pomysł, bo to był ciężki rok i całej fundacji należy się coś w zamian. z doświadczenia wiemy, że spotkania na Chocimskiej nie są komfortowe z powodu braku miejsca dla wszystkich i też z racji uprzejmej sąsiadki z piętra wyżej ;), więc spotkanie w innym miejscu jest bardzo dobrym pomysłem. ale wydaje mi się, że wynajem sali z wyżywieniem i napitkiem to trochę za dużo. osobiście wolałabym, żeby pieniądze przeznaczone na wstęp zostały przekazane na działania fundacji. załóżmy, że do Feniksa w sobotę przyjdzie chociażby 10 osób, za wstęp mamy już razem jakieś 200. więc Trambar wydaje mi się bardziej korzystną opcją. symbolicznie po piwku, parę osób może coś upichcić, nawet przy zbiórce paru złociszy.

najlepiej wypełnijmy kupon i wygrajmy parę milionów w lotka. wtedy będziemy mogli wyprawić sobie bal karnawałowy z prawdziwego zdarzenia, każdy przychodzi z kotem w parze :D:D:D

Leone

 
Posty: 789
Od: Wto wrz 22, 2009 14:10
Lokalizacja: Zielona Góra/Rawa Mazowiecka/Kraków

Post » Czw sty 06, 2011 22:25 Re: K-ów, białaczkowy Kubuś szuka tymczasu

Leone, ale nie samym kotem człowiek żyje ;). To ja mówiłam, ja która dziś widziałam pierwszego kota od 15 listopada, ale na usprawiedliwienie dodam, że bezdomny, nakarmiony (moim drugim śniadaniem), porozmawiany (b. rozmowny), niedotknięty (nie dał się dotknąć, a chciałam).
Obrazek Obrazek

lutra

 
Posty: 5183
Od: Czw kwi 05, 2007 13:02

Post » Czw sty 06, 2011 22:35 Re: K-ów, białaczkowy Kubuś szuka tymczasu

spoko, spoko ;) ja tam tylko mówię z punktu widzenia studenta szukającego wszędzie oszczędności :mrgreen:

edit: tym bardziej, że teraz 1,5kg karmy Morrisa kosztuje nas tyle samo, ile kosztowała połowa worka 15kg dla ich obojga 8O

Leone

 
Posty: 789
Od: Wto wrz 22, 2009 14:10
Lokalizacja: Zielona Góra/Rawa Mazowiecka/Kraków

Post » Pt sty 07, 2011 0:38 Re: K-ów, białaczkowy Kubuś szuka tymczasu

lutra pisze:Leone, ale nie samym kotem człowiek żyje ;). To ja mówiłam, ja która dziś widziałam pierwszego kota od 15 listopada ale na usprawiedliwienie dodam, że bezdomny, nakarmiony (moim drugim śniadaniem), porozmawiany (b. rozmowny), niedotknięty (nie dał się dotknąć, a chciałam).

Zamknęli Cię gdzieś i dzisiaj wypuścili? :lol:

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sty 07, 2011 6:00 Re: K-ów, białaczkowy Kubuś szuka tymczasu

Wszyscy mają jakąś swoją rację - z jednej strony po co wydawać pieniądze na wstęp, kiedy można mieć wstęp za darmo, zapłacić tylko za to, co się wypije (w Trampku też istnieje opcja zakupu butelki na kilka osób, a nie po kieliszku, co jest znacznie bardziej opłacalne), a jedzenie zrobić składkowe (lub symboliczne).

Z drugiej zaś strony kusi stylowy bal w odpowiedniej atmosferze, ze strojami, napitkami, płonącym bażantem, eh zapędziłam się. Chodzi mi o to, że taki, jak z filmu.

Impreza fundacyjna może być zarówno w jednej konwencji, jak i drugiej. Do Trampka też można ubrać satynowe rękawiczki :wink:

Ja osobiście się dostosuję, może być zarówno jedno, jak i drugie. Tylko dzisiaj najpóźniej o 12 muszę dać znać do Trampka, czy jesteśmy zainteresowani i o której godzinie. Ja proponuję 19.00.
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Pt sty 07, 2011 9:06 Re: K-ów, białaczkowy Kubuś szuka tymczasu

czy to możliwe że na nr konta który jest na stronie afn nie można zrobić przelewu?
czy coś się zmieniło?
Obrazek

pluskwa6

 
Posty: 1055
Od: Pt maja 21, 2010 12:50
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sty 07, 2011 9:15 Re: K-ów, białaczkowy Kubuś szuka tymczasu

pluskwa6 pisze:czy to możliwe że na nr konta który jest na stronie afn nie można zrobić przelewu?
czy coś się zmieniło?

Przelewałam ostatnio, znaczy już po 1 stycznia i działało. Konto VW
Przelew elektroniczny, nie wrócił mi na konto.
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, kasiek1510, puszatek, Wojtek i 36 gości