Po drugiej stronie siatki - schr. łódź X- Apel

[atla]

a to Klełofas we własnej osobie z moją Baśką:

[magdaradek]

łojejciu i same powiedzcie jak takiego potfforka nie kochać??? Basia to na pewno zakochana po uszy!!!!

[atla]

nawet wyżej niż po uszy...

[ruru]

a to Klełofas we własnej osobie z moją Baśką:

powiedziałabym, że ponad brwi
Kleofasik

[saskia]

ZNów mam prośbę
Czy ktoś dałby radę podjechać z Ofką bez oczka do CC? Trzeba jej zdjąć szwy, a ja po prostu nie mam jak...
Tesciowe mają remont i nie mam z kim zostawić dziewczynek, a z dwójką maluchów po prostu nie dam rady
Radek wraca tak późno, że już tylko kładziemy dzieci spać- przed 20 nie mam jak podjechać do weta...
Jutro jestem koło 16 w centrum u lekarza z Lenką, mogę wziąć ze sobą Ofkę, gdyby ktoś mógł ją zabrać do CoolCaty...

Chyba za wcześnie jednak wzięłam się za tymczasowanie, niby mam miejsce w domu ale nie mam jak jeździć do weta, nie mam czasu robić ogłoszeń
a Mała jest taka cudna, że już dawno dupkę w swoim domku powinna grzać...

[saskia]

Wklejam zdjęcie Ofki, zaraz zrobię jej też wątek



Zapraszamy do wątku off(k)owego
viewtopic.php?f=1&t=110903

[atla]

ja widziałam Ofkę w lecznicy we wtorek w zeszłym tygodniu, wtedy co maluchy! śliczna jest panienka!

[atla]

a ja gapa jestem! Madziu, miło było poznać Twojego TŻ-ta!
i jeszcze śpieszę donieść, że Kleofas pierwszej nocy zrobił mooooodelową qoooopę, a rano doprawił drugą. dzisiaj w nocy nie zrobił i póki co nie nadrobił jeszcze, co mnie trochę martwi .
i Lidka mi się zagilała, skubana! aż do oskrzeli poszło. ciocia CC dała tabletki, więc dzisiaj wietrzę bitwę przy podawaniu leków...

[magdaradek]

słodziutka
kurcze z tą lecznicą to może być trochę problem w tygodniu z mojej strony w weekend będę częściowo na uczelni, musialabym sprawdzić czy uda mi się wyrwać by Ci pomóc, saskia, ale nie mogę obiecać


Moje glutki od wczoraj już u nas. Po początkowym stresie i płaczu dziś już pięknie się bawią. Latają za piórkami jak małe pershingi. Są cudowne. Przespały calutką noc do 6 rano i dopiero jak się ruszyląm to zaczęły wołać jedzonko. Arnold trochę pochlipał z miseczki, choć nosek mu się jeszcze topi, ale Alinka nie chciala jeść sama
Dziś spróbuję im namoczyć trochę chrupek i mam zmiksowanego kurczaczka. Muszą w końcu załapać, bo w poniedzialek idę do pracy i już nie będę mogła ich ze strzykawki karmić przecież w ciągu dnia
atla a jak Kleofas?
Postaram się maluchom wątek założyć, żeby nie zaśmiecać schroniskowego...

[Sis]

bazarek z myszkami na koty w dt kotyliona:
viewtopic.php?f=20&t=110908

zapraszam

[Georg-inia]

i jeszcze śpieszę donieść, że Kleofas pierwszej nocy zrobił mooooodelową qoooopę, a rano doprawił drugą. dzisiaj w nocy nie zrobił i póki co nie nadrobił jeszcze, co mnie trochę martwi .

bierz wacik i pomymłaj brzuszek!


Madzia, chrupki namocz i też zmiksuj ciut.

[atla]

mymłam, mymłam co i rusz... i póki co nic... ale cierpliwie mymłam dalej

[Georg-inia]

mymłam, mymłam co i rusz... i póki co nic... ale cierpliwie mymłam dalej

wacik ciepły? zwilżony? mymłaj, musi się wykupkać, mały paskudek

[atla]

qrczę! może ja jakoś źle mymłam...

[Georg-inia]

qrczę! może ja jakoś źle mymłam...

to może spróbuj wylizać

lekko wilgotny wacik, lekko ciepły, od góry do dołu, znaczy od główki do dupki. A mały jak w ogóle? dobrze się czuje? brzuszek nie jest twardy? je?

jak ja lubię takie kurdupelki maleńkie