Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Kocia Lady pisze:dziś piękna pogoda, pojechałam do pracy z jedzonkiem, potem do Mruczeńki, kupiłam jej witaminki i mokre jedzonko, oraz zawiozłam świeże serduszka kurze które rozmroziłam, w nagrodę Mruczeńka mnie udrapnęła po twarzy, ale tylko dwie dziureczki, jednak kojarzy mnie z podawaniem leków i zakraplaniem oczu, czego bardzo nie lubi....
kićki z sąsiedniego bloku też nakarmione, wielka pucha chrupków, puszka i woda w ukryciu żeby znowu nie wyrzucono pojemników, widziałam dziś taką zabiedzoną chudą burą kocinę jak niosła cosik w zębach....kręci się koło mojej stołówki, tzn też się tu stołuje...a oto kilka fotek 4 schronień w moim ogródku:
domek na balkonie, jak widać obiad jeszcze stoi, na górze będzie też zadaszenie, żeby na balkon nie padało, już mamy z mamą projekt...w środku oczywiście sianko, domek ocieplony styropianem...
drugi domek, wejściem stoi w kierunku balkonu, żeby nie wiało, też w środku sianko, prowizoryczny dach, który jeszcze okryję folią budowlaną...
ślady już były więc zamieszkiwany..![]()
domek pod balkonem, w środku cała płyta styropianowa gruba, w środku przy płotku zakryłam deskami bardzo grubymi, pod schodami też zakryłam żeby nie wiało, na zimę może jeszcze folią zakryję budowlaną....miejsca sporo....![]()
na wszelki wypadek można się też pod ławką schować, którą zabezpieczyłam grubą folią i przypięłam gęsto pinezkami....pod spodem są deski...
tak to wygląda....
justyslopez pisze:KL podaj mi proszę numer swojego konta, chcę ci wreszcie przelać te pieniądze z bazarku
Kocia Lady pisze:pani dziś dzwoniła do mnie kilka razy, raz z płaczem, że mąż zrobił karczemną awanturę, że nienawidzi kotów, i nie chce żadnego na oczy widzieć, no i i że ona pochodzi po sąsiadkach popyta itd... wkurzyłam się w końcu i powiedziałam kilka słów, nie dość że zostawiła mi całą ekipę kotów do wykarmienia, nie zastanawiając się, skąd wezmę pieniądzę, to po drugie, obiecała, że weźmie, na 100%,a teraz znowu stara śpiewka i powiedziałam, że jak to ona nie ma nic do powiedzenia we własnym domu, nie dość, że jest tak schorowana, to jeszcze robi jej na złość i sprawia przykrość, a tak naprawdę główne przyczyny jej chorób, to chyba właśnie on...nie wiem czy się nie zagolopowałam, w każdym razie po kwadransie odebrałam kolejny telefon, że teraz pani mu zrobiła awanturę i jednak weźmie tego kota i już....
więc ustaliłyśmy że w niedzielę pomogę jej go przetransportować, i że te pieniądze które chce nam oddać za karmienie, żeby kupiła potrzebne akcesoria, kuwetę, łopatkę, drapak jakiś najtańszy, suchą karmę i zapas mokrego albo mięsa no i piasek ....koleżanka z pracy zgodziła się przetrzymać kota do niedzieli tak więc, tak to wygląda, ta kotka nie może tej zimy spędzić na dworze, ona ma zaburzenia równowagi, nawet nie biega za szybko, bo ją zarzuca, pozostał jej uraz neurologiczny po chorobie, zresztą dopiero się wyleczyła z kataru, przeziębienia, zapalenia oczu, głównie siedzi pod samochodem, więc jak ona ma przetrwać zimę...
zobaczymy co dalej będzie...
wracam z pracy obładowana towarem kocim z Rossmana, kupiłam 20 puszek, tyleż pasztecików, saszetek, chrupek, więc się ucieszyłam, że zrobiłam dobry zakup, zwłaszcza że w pracy idą dwie puszki dziennie, a koty koledzy od Mruczeńki wygląda że nadal będę ja dokarmiać...
pieniądze z bazarku za buciki, dzięki Kasiek252przekazałam dziś babci, i babcia też poleciała dziś po kocie zakupy....plus pellet, który ktoś może jej przywiezie, w hurtowni kosztuje worek 15litrowy 10,98, więc babcia się ucieszyła... jutro rano stawiam domek za bramą w pracy, i będą również plastikowe daszki, sianko, kurtyna, więc bezdomniaki w dzień będą mogły się ogrzać, a w nocy w śmietniku, w dużym domku, w końcu mamy zimę, dziś spadł śnieg...
![]()
![]()
![]()
Dziękuję wszystkim kupującym na moich bazarkach za to że wspomagają w ten sposób bezdomniaki które dokarmiam...![]()
![]()
![]()
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 107 gości