POMÓŻMY BEZDOMNYM KOTOM!!! teraz pomocy potrzebuje moja mama

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon paź 18, 2010 17:54 Re: Potrzebna pomoc dla "dziadkowych" kotów

będę mieć transport domku do pracy, w nocy mrozy, trzeba się streszczać, koty jedzą tak że mi włosy na głowie dęba stają, rano dałam puszkę i słoik chrupek, wychodziłam z pracy nie było ani śladu...na moim osiedlu też tak samo, pani karmicielka wychodzi ze szpitala wstępnie we środę, więc mam nadzieję, że Mruczeńka będzie mieć schronienie w dalszym ciągu...dziś zaopatrzyłam się znowu w puszki Winstona...
ObrazekObrazek
Obrazek

Kocia Lady

 
Posty: 8140
Od: Wto sie 18, 2009 22:11
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon paź 18, 2010 19:41 Re: Potrzebna pomoc dla "dziadkowych" kotów

KL podaj mi proszę numer swojego konta, chcę ci wreszcie przelać te pieniądze z bazarku :P

justyslopez

 
Posty: 683
Od: Nie wrz 16, 2007 17:34

Post » Wto paź 19, 2010 8:05 Re: Potrzebna pomoc dla "dziadkowych" kotów

Kocia Lady pisze:dziś piękna pogoda, pojechałam do pracy z jedzonkiem, potem do Mruczeńki, kupiłam jej witaminki i mokre jedzonko, oraz zawiozłam świeże serduszka kurze które rozmroziłam, w nagrodę Mruczeńka mnie udrapnęła po twarzy, ale tylko dwie dziureczki, jednak kojarzy mnie z podawaniem leków i zakraplaniem oczu, czego bardzo nie lubi....
kićki z sąsiedniego bloku też nakarmione, wielka pucha chrupków, puszka i woda w ukryciu żeby znowu nie wyrzucono pojemników, widziałam dziś taką zabiedzoną chudą burą kocinę jak niosła cosik w zębach....kręci się koło mojej stołówki, tzn też się tu stołuje...a oto kilka fotek 4 schronień w moim ogródku:
Obrazek
domek na balkonie, jak widać obiad jeszcze stoi, na górze będzie też zadaszenie, żeby na balkon nie padało, już mamy z mamą projekt...w środku oczywiście sianko, domek ocieplony styropianem...
Obrazek
drugi domek, wejściem stoi w kierunku balkonu, żeby nie wiało, też w środku sianko, prowizoryczny dach, który jeszcze okryję folią budowlaną...
ślady już były więc zamieszkiwany.. :1luvu:
Obrazek
domek pod balkonem, w środku cała płyta styropianowa gruba, w środku przy płotku zakryłam deskami bardzo grubymi, pod schodami też zakryłam żeby nie wiało, na zimę może jeszcze folią zakryję budowlaną....miejsca sporo.... :mrgreen:
Obrazek
na wszelki wypadek można się też pod ławką schować, którą zabezpieczyłam grubą folią i przypięłam gęsto pinezkami....pod spodem są deski...
tak to wygląda....



no to teraz koteczki na pewno przetrwają zimę :D :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
[*]Bazyl - przepraszam...dziękuję że byłeś
[*]Fibi - wybacz mi...

kasiek252

 
Posty: 2626
Od: Śro sty 06, 2010 12:12

Post » Wto paź 19, 2010 8:21 Re: Potrzebna pomoc dla "dziadkowych" kotów

Kocia Lady - domkowy budowniczy :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :1luvu:
Klara i Filip. Obrazek

Hanulka

Avatar użytkownika
 
Posty: 30313
Od: Pon lip 06, 2009 14:17
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto paź 19, 2010 21:43 Re: Potrzebna pomoc dla "dziadkowych" kotów

no tak cieszę się, u mnie zawsze jakoś przetrwają, w najgorszym wypadku otworzę ukradkiem okienko do piwnicy, albo wpuszczę do klatki schodowej, gorzej martwię się tymi z pracy, już teraz siedzą w tym domku w śmietniku, ale w dzień jak ludzie chodzą, monterzy jeżdżą to się boją i uciekają... moją budowlę już tylko wykończyć, i zawieźć do pracy, która będzie stała na terenie strzeżonym, tylko jeszcze dach trzeba dobry wymyślić, może przykryjemy kawałkiem starej budki telefonicznej, ale w każdym razie najważniejsze są pełne brzuchy, wtedy krążenie inne i zdrówko dopisuje... :ok: :ok: :ok: pojutrze ostatni dzień promocji w Rossmanie, jutro pani karmicielka wychodzi ze szpitala, a pojutrze ma przyjść po Mruczeńkę...zaniosę transporterek i pomogę jej zanieść rzeczy wraz z kotkiem na osiedle...pani obawia się męża, ale mam nadzieję, że się ułoży, jest też tam piesek, ale mały, i on Mruczeńkę zna,,,
ObrazekObrazek
Obrazek

Kocia Lady

 
Posty: 8140
Od: Wto sie 18, 2009 22:11
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro paź 20, 2010 6:25 Re: Potrzebna pomoc dla "dziadkowych" kotów

justyslopez pisze:KL podaj mi proszę numer swojego konta, chcę ci wreszcie przelać te pieniądze z bazarku :P



Przypominam ...znowu

justyslopez

 
Posty: 683
Od: Nie wrz 16, 2007 17:34

Post » Czw paź 21, 2010 9:10 Re: Potrzebna pomoc dla "dziadkowych" kotów

Czyli Mruczeńka jednak zostanie u Pani karmicielki ??? Pogubiona jestem trochę, bo rzadko mam dostęp do netu teraz i dużo wiadomości mi umyka . Żeby tylko Pani jakoś zdrowie dopisało :ok: :ok: :ok: Dlaczego, jak dobry, zyczliwy człowiek, to zawsze limit nieszczęść na niego musi spaść :(

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Czw paź 21, 2010 18:48 Re: Potrzebna pomoc dla "dziadkowych" kotów

pani dziś dzwoniła do mnie kilka razy, raz z płaczem, że mąż zrobił karczemną awanturę, że nienawidzi kotów, i nie chce żadnego na oczy widzieć, no i i że ona pochodzi po sąsiadkach popyta itd... wkurzyłam się w końcu i powiedziałam kilka słów, nie dość że zostawiła mi całą ekipę kotów do wykarmienia, nie zastanawiając się, skąd wezmę pieniądzę, to po drugie, obiecała, że weźmie, na 100%,a teraz znowu stara śpiewka i powiedziałam, że jak to ona nie ma nic do powiedzenia we własnym domu, nie dość, że jest tak schorowana, to jeszcze robi jej na złość i sprawia przykrość, a tak naprawdę główne przyczyny jej chorób, to chyba właśnie on... :evil: nie wiem czy się nie zagolopowałam, w każdym razie po kwadransie odebrałam kolejny telefon, że teraz pani mu zrobiła awanturę i jednak weźmie tego kota i już.... 8O więc ustaliłyśmy że w niedzielę pomogę jej go przetransportować, i że te pieniądze które chce nam oddać za karmienie, żeby kupiła potrzebne akcesoria, kuwetę, łopatkę, drapak jakiś najtańszy, suchą karmę i zapas mokrego albo mięsa no i piasek ....koleżanka z pracy zgodziła się przetrzymać kota do niedzieli tak więc, tak to wygląda, ta kotka nie może tej zimy spędzić na dworze, ona ma zaburzenia równowagi, nawet nie biega za szybko, bo ją zarzuca, pozostał jej uraz neurologiczny po chorobie, zresztą dopiero się wyleczyła z kataru, przeziębienia, zapalenia oczu, głównie siedzi pod samochodem, więc jak ona ma przetrwać zimę... :conf: zobaczymy co dalej będzie...
wracam z pracy obładowana towarem kocim z Rossmana, kupiłam 20 puszek, tyleż pasztecików, saszetek, chrupek, więc się ucieszyłam, że zrobiłam dobry zakup, zwłaszcza że w pracy idą dwie puszki dziennie, a koty koledzy od Mruczeńki wygląda że nadal będę ja dokarmiać...
pieniądze z bazarku za buciki, dzięki Kasiek252 :1luvu: przekazałam dziś babci, i babcia też poleciała dziś po kocie zakupy....plus pellet, który ktoś może jej przywiezie, w hurtowni kosztuje worek 15litrowy 10,98, więc babcia się ucieszyła... jutro rano stawiam domek za bramą w pracy, i będą również plastikowe daszki, sianko, kurtyna, więc bezdomniaki w dzień będą mogły się ogrzać, a w nocy w śmietniku, w dużym domku, w końcu mamy zimę, dziś spadł śnieg... 8O 8O 8O
Dziękuję wszystkim kupującym na moich bazarkach za to że wspomagają w ten sposób bezdomniaki które dokarmiam... :ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazek
Obrazek

Kocia Lady

 
Posty: 8140
Od: Wto sie 18, 2009 22:11
Lokalizacja: Białystok

Post » Pt paź 22, 2010 13:15 Re: Potrzebna pomoc dla "dziadkowych" kotów

Kocia Lady pisze:pani dziś dzwoniła do mnie kilka razy, raz z płaczem, że mąż zrobił karczemną awanturę, że nienawidzi kotów, i nie chce żadnego na oczy widzieć, no i i że ona pochodzi po sąsiadkach popyta itd... wkurzyłam się w końcu i powiedziałam kilka słów, nie dość że zostawiła mi całą ekipę kotów do wykarmienia, nie zastanawiając się, skąd wezmę pieniądzę, to po drugie, obiecała, że weźmie, na 100%,a teraz znowu stara śpiewka i powiedziałam, że jak to ona nie ma nic do powiedzenia we własnym domu, nie dość, że jest tak schorowana, to jeszcze robi jej na złość i sprawia przykrość, a tak naprawdę główne przyczyny jej chorób, to chyba właśnie on... :evil: nie wiem czy się nie zagolopowałam, w każdym razie po kwadransie odebrałam kolejny telefon, że teraz pani mu zrobiła awanturę i jednak weźmie tego kota i już.... 8O więc ustaliłyśmy że w niedzielę pomogę jej go przetransportować, i że te pieniądze które chce nam oddać za karmienie, żeby kupiła potrzebne akcesoria, kuwetę, łopatkę, drapak jakiś najtańszy, suchą karmę i zapas mokrego albo mięsa no i piasek ....koleżanka z pracy zgodziła się przetrzymać kota do niedzieli tak więc, tak to wygląda, ta kotka nie może tej zimy spędzić na dworze, ona ma zaburzenia równowagi, nawet nie biega za szybko, bo ją zarzuca, pozostał jej uraz neurologiczny po chorobie, zresztą dopiero się wyleczyła z kataru, przeziębienia, zapalenia oczu, głównie siedzi pod samochodem, więc jak ona ma przetrwać zimę... :conf: zobaczymy co dalej będzie...
wracam z pracy obładowana towarem kocim z Rossmana, kupiłam 20 puszek, tyleż pasztecików, saszetek, chrupek, więc się ucieszyłam, że zrobiłam dobry zakup, zwłaszcza że w pracy idą dwie puszki dziennie, a koty koledzy od Mruczeńki wygląda że nadal będę ja dokarmiać...
pieniądze z bazarku za buciki, dzięki Kasiek252 :1luvu: przekazałam dziś babci, i babcia też poleciała dziś po kocie zakupy....plus pellet, który ktoś może jej przywiezie, w hurtowni kosztuje worek 15litrowy 10,98, więc babcia się ucieszyła... jutro rano stawiam domek za bramą w pracy, i będą również plastikowe daszki, sianko, kurtyna, więc bezdomniaki w dzień będą mogły się ogrzać, a w nocy w śmietniku, w dużym domku, w końcu mamy zimę, dziś spadł śnieg... 8O 8O 8O
Dziękuję wszystkim kupującym na moich bazarkach za to że wspomagają w ten sposób bezdomniaki które dokarmiam... :ok: :ok: :ok:



8O o kurcze a u nas tak ładnie (póki co :roll: )
[*]Bazyl - przepraszam...dziękuję że byłeś
[*]Fibi - wybacz mi...

kasiek252

 
Posty: 2626
Od: Śro sty 06, 2010 12:12

Post » Pt paź 22, 2010 21:01 Re: Potrzebna pomoc dla "dziadkowych" kotów

u nas dziś chlapa, zimno, zaniosłam do śmietnika pojemnik rosołu z makaronem i puszkę, za blok kolegom Mruczeńki też puszę jak co dzień, w pracy poszły dwie, jakoś sporo kotów zaczęło biegać koło naszego śmietnika, nawet babcia mówiła,że widziała takie dwa nowe chudzielce, miski co dzień puste, więc to znaczy, że bezdomność jest dookoła....Seniorka po wypuszczeniu jej na spacer (około godzinę) tak głośno na mnie krzyczała i miauczała, że szybciutko musiałam ją wpuścić i biegiem udała się do swojego pudła....po pracy zaszłam też do Mruczeńki, siedziała sobie pięknie na sofie z przekrzywionym łebkiem, zostawiłam jej paszteciki i saszetki, jutro będę w kontakcie z panią karmicielką, mam nadzieję, że się wszystko powiedzie bez zarzutu... :oops:
jutro też odbieramy z mamą tatę po operacji ze szpitala...
ObrazekObrazek
Obrazek

Kocia Lady

 
Posty: 8140
Od: Wto sie 18, 2009 22:11
Lokalizacja: Białystok

Post » Pt paź 22, 2010 21:09 Re: Potrzebna pomoc dla "dziadkowych" kotów

oj,podczytuje Kocia Lady i trzymam za Ciebie wielkie :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

bardzo dzielna jesteś.. :1luvu:
Obrazek ..... oraz.... DT Smarti na facebook'u! -w l.2010-2013 ponad 130 kotów w DS, od 2014 zawieszony z powodu "zmęczenia materiału" :)

Czaruniu['],Pusiuniu['],Carlisiu['],Puniu['],Diegusiu['],Smartuniu['],Mileczko[']...
...Wasza śmierć nie jest dla nas żadnym powodem abyśmy przestali Was kochać...

smarti

 
Posty: 9215
Od: Wto lip 27, 2010 13:17
Lokalizacja: niedaleko Warszawy

Post » Pt paź 22, 2010 21:15 Re: Potrzebna pomoc dla "dziadkowych" kotów

:oops: dzięki sprawi mi niekłamaną przyjemność dokarmianie tych zwierzaczków, zwłaszcza że pani kierownik z pracy która dawano nie widziała Kruszynki, stwierdziła, że taka spasiona, że myślała, że ona znów przy nadziei.... :mrgreen:
ObrazekObrazek
Obrazek

Kocia Lady

 
Posty: 8140
Od: Wto sie 18, 2009 22:11
Lokalizacja: Białystok

Post » Sob paź 23, 2010 15:00 Re: Potrzebna pomoc dla "dziadkowych" kotów

:ok: :ok:
Obrazek POMÓŻ MU :arrow: Obrazek

Luspa

 
Posty: 2299
Od: Pt sie 29, 2008 20:26
Lokalizacja: Białystok

Post » Sob paź 23, 2010 22:32 Re: Potrzebna pomoc dla "dziadkowych" kotów

kotki nakarmione w każdym kącie... :kotek: nawet została z obiadu rybka w pomidorach, zawsze "ktoś" się załapie... :mrgreen:
Jutro Mruczeńka idzie do nowego domku do swojej pani karmicielki, prosimy o kciuki, aby wszystko się ułożyło i kicia została tam na stałe...
Dzięki uprzejmości Arwenny i Kotek&Tosia mamy nowe bazarki na które serdecznie zapraszamy...
ObrazekObrazek
Obrazek

Kocia Lady

 
Posty: 8140
Od: Wto sie 18, 2009 22:11
Lokalizacja: Białystok

Post » Sob paź 23, 2010 22:57 Re: Potrzebna pomoc dla "dziadkowych" kotów

za Mruczeńkę i za resztę :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek ..... oraz.... DT Smarti na facebook'u! -w l.2010-2013 ponad 130 kotów w DS, od 2014 zawieszony z powodu "zmęczenia materiału" :)

Czaruniu['],Pusiuniu['],Carlisiu['],Puniu['],Diegusiu['],Smartuniu['],Mileczko[']...
...Wasza śmierć nie jest dla nas żadnym powodem abyśmy przestali Was kochać...

smarti

 
Posty: 9215
Od: Wto lip 27, 2010 13:17
Lokalizacja: niedaleko Warszawy

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 107 gości