Przyznam, że ciezka to była dla mnei decyzja, ale teraz wiem, że było warto...
Silver przes ostatnie miesiące miała kochające domy... Umarła tam gdzie czuła sie swobodnie i była kochana przez Dużych.
Grey

Gruszka - byłam dzisiaj u niej. Jest szczęśliwą kotką. Uwielbia swoje zabawki i paprotkę. Swoją Dużą do ktorej sie tuli. Stała się bardziej towarzyską kotką i już nie stracha się tak bardzo obcych. Zmieniła sie oczywiście pozytywnie. Jest zadbana czysta, najedzona. Jak całe dnie nie ma panci to śpi - a dzisiaj tyle ludzi sie przewineło i wszystkim chciala towarzyszyć ale zmógł ją sen po dniu pełnym wrażeń.
Chciała bym również wszystkim podziękować za wsparcie które zostało mi udzielone.