mimw pisze:starchurka pisze:Z Canonem jest problemTo naprawdę piękny kot, a nikt go nie chce. Podobny problem mam z Saharą i Dainą - nikt nie dzwoni.
Proponuję, żeby mi ktoś zasponsorował czerwoną farbę w spraju.
Wczoraj w domu miałam kataklizm. Pod naszą nieobecność pralka postanowiła wyjść z łazienki i urwać z kabla (tego z wodą niestety). Wszystkie koty siedziały, jak na arce Noego, na pudłach i patrzyły na ogromną kałużę na środku kuchni. Miny na tyle przekonywająco przerażone, że uwierzyliśmy w ich niewinność
U nas niestety to koty są winne![]()
Jakoś wybaczyłam stłuczenie talerza. Podartych zasłon, ubrań suszących się na suszarce, czy pogryzionych kabli już nie liczę.
Pogryzienie nowych butów też wybaczyłam, choć z pewnym trudem.
Ale wczoraj potłukły dużą salaterkę z grubego szkła, a dziś rano zastaliśmy kuchnię po której przeszło tornado![]()
Wszystkie sztućce wyjęte z szafki i rzucone na podłogę, rozbita miseczka (z kompletu dwóch, które mieliśmy z Tż-tem) i to wszystko zasikane![]()
Zaczyna mnie już to, co koty robią, przerażać i dołować.
No cóż


Stachurka ja też proszę o zasponsorowanie przefarbowania kotów i przedłużenia im włosa

Zamiast normalnych telefonów o adopcję kota miałam dziś awanturę z kobietą, która uparła się adoptować Beera


