Kiedy człowiek traci wszystko. Miś w DS, Puszkin u A59

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lis 22, 2008 21:51

Chyba wszystkie koty, które są dzikawe (a dziczki wszystkie) boją się głównie ludzkiej ręki. Wiadomo - ręka łapie i robi różne nieprzyjemne rzeczy. Musi sporo czasu upłynąć, żeby w kociej głowie zmieniła się statystyka: że ręka najczęściej dostarcza przyjemności, a rzadkie inne przypadki wlicza się do kosztów ryzyka.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15236
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Sob lis 22, 2008 22:14

mziel52 pisze:Chyba wszystkie koty, które są dzikawe (a dziczki wszystkie) boją się głównie ludzkiej ręki. Wiadomo - ręka łapie i robi różne nieprzyjemne rzeczy. Musi sporo czasu upłynąć, żeby w kociej głowie zmieniła się statystyka: że ręka najczęściej dostarcza przyjemności, a rzadkie inne przypadki wlicza się do kosztów ryzyka.


To ja już nie wiem - mam się cieszyć, czy nie :?

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Sob lis 22, 2008 22:20

Aleksandra59 pisze:
mziel52 pisze:Chyba wszystkie koty, które są dzikawe (a dziczki wszystkie) boją się głównie ludzkiej ręki. Wiadomo - ręka łapie i robi różne nieprzyjemne rzeczy. Musi sporo czasu upłynąć, żeby w kociej głowie zmieniła się statystyka: że ręka najczęściej dostarcza przyjemności, a rzadkie inne przypadki wlicza się do kosztów ryzyka.


To ja już nie wiem - mam się cieszyć, czy nie :?


No jak - masz się cieszyć. To znaczy że Puszkin pokonał jakąś barierę, jakiś lęk przed człowiekiem i teraz będzie coraz lepiej :D
Obrazek Staram się pisać poprawnie po polsku

barba50

 
Posty: 5015
Od: Nie kwi 03, 2005 12:01
Lokalizacja: Czarnów k/Konstancina

Post » Sob lis 22, 2008 22:22

barba50 pisze:
Aleksandra59 pisze:
mziel52 pisze:Chyba wszystkie koty, które są dzikawe (a dziczki wszystkie) boją się głównie ludzkiej ręki. Wiadomo - ręka łapie i robi różne nieprzyjemne rzeczy. Musi sporo czasu upłynąć, żeby w kociej głowie zmieniła się statystyka: że ręka najczęściej dostarcza przyjemności, a rzadkie inne przypadki wlicza się do kosztów ryzyka.


To ja już nie wiem - mam się cieszyć, czy nie :?


No jak - masz się cieszyć. To znaczy że Puszkin pokonał jakąś barierę, jakiś lęk przed człowiekiem i teraz będzie coraz lepiej :D
no pewnie, że będzie lepiej :D :D :D
Obrazek Obrazek Obrazek

czycha3

 
Posty: 2671
Od: Czw paź 09, 2008 17:38
Lokalizacja: Kalisz

Post » Sob lis 22, 2008 23:37

Jasne, że masz się cieszyć. Po trochu, niby od niechcenia, zaczniesz go dotykać i głaskać. Z tym, że takie koty mniej boją się ręki, jeśli jesteś na ich poziomie, czyli przykucnieta lub siedząca na podłodze. Ewentualnie razem na innym meblu. Kiedy stoisz i się do kota schylasz, to on sobie wyobraża, że możesz go chwycić i gdzieś wynieść. Jak siedzisz, to kot wie, że nie jesteś w pozycji do natychmiastowego działania i mniej się denerwuje.
Ważne, że Puszkin sam podszedł do Ciebie się poocierać. To znaczy, że lubi głaski, tylko się obawia. Bo bywają (rzadko) koty, których głaskanie specjalnie nie kręci. A jak lubi, to się w końcu przełamie.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15236
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Nie lis 23, 2008 0:16

A ja mam taki pomysł :wink: Mziel52 - odwiedź Puszkina plizzzz :D :wink: Poeta ostatnio wizyty bardzo lubi :roll: - a nowa Cioteczka z otwartymi łapkami będzie przyjęta :D

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Nie lis 23, 2008 13:51

Chętnie zobaczę poetę, ale dopiero w grudniu, bo teraz końcówka roku i wyrabianie zaległości mnie wbija w ziemię :(
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15236
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Nie lis 23, 2008 13:52

Przeczytałam tytuł
i jestem w szoku
No co ty Puszkinie? 8O 8O 8O 8O
może jeszcze baranki ? 8) 8) :P :P :twisted: :twisted:
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lis 23, 2008 17:30

ruru pisze:Przeczytałam tytuł
i jestem w szoku

No co ty Puszkinie? 8O 8O 8O 8O
może jeszcze baranki ? 8) 8) :P :P :twisted: :twisted:


Ruru - tak to jest jak poetę się opuszcza na dłużej 8)

A dzisiaj znowu Puszkin przytulił się do mojej twarzy :D Tym razem rączki miałam "na uwięzi" i trochę się buźkami pomizialiśmy :D :D :D :D :D

Ale żeby nie było tak słodko - Puszkin dalej ucieka jak idę w jego kierunku, no a ręka wyciągnięta w jego stronę - to największy wróg :(

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Nie lis 23, 2008 17:58

To uciekanie to jest odruch. On się woli nie zastanawiać nad Twoimi intencjami, tylko wieje na wszelki wypadek. Więc jeśli możesz, to nie chodź w jego kierunku, zostaw mu inicjatywę w mizianiu. Z czasem jeśli bedzie miał duże zapotrzebowanie na głaski, to wykombinuje, że szkoda tracić i tę okazję, kiedy to Ty się do niego zbliżasz.
Moje nowe siostry-cmentarniaczki też różnie reagują. Gadułka już wcale nie ucieka, a Psota zawsze, jeśli jest na podłodze. Gdy śpi na fotelu, to daje się miziać.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15236
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Nie lis 23, 2008 18:30

mziel52 pisze:Chętnie zobaczę poetę, ale dopiero w grudniu, bo teraz końcówka roku i wyrabianie zaległości mnie wbija w ziemię :(


Dopiero teraz doczytałam :oops: - Mziel52, grudzień już blisko :D Także czekam na sygnał kiedy zaległości pójdą precz :wink:

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Nie lis 23, 2008 21:06

Aleksandro!
Gratulacje!!!!!!!!! :balony:
Jako cichy welbiciel Puszkina, śledzę po cichu wątek. A teraz aż muszę głośno wyrazić swój zachwyt. Umiesz gadać po kociemu? Ja nauczyłam sie w dzieciństwie od kotki mojej cioci, na wsi . Potem wszystkie gospodynie wiejskie się dziwiły, że coś u ciotki miałczy i wszystkiwe dzikie koty zlatują się w jedno miejsce. Teraz też tak wywabiam koty z kryjówek. To działa. Zazwyczaj :wink: Koty są zbaraniałe, ale wychodzą i nie uciekają. Może to jeszcze podziała na Puszkina.
Wielkie głaski dla Wszystkich! :flowerkitty:
PS Jak trądzik?
ObrazekObrazekObrazek

ania-h

 
Posty: 601
Od: Czw wrz 04, 2008 20:18
Lokalizacja: Warszawa Ursynów

Post » Nie lis 23, 2008 21:23

ania-h pisze:Aleksandro!
Gratulacje!!!!!!!!! :balony:
Jako cichy welbiciel Puszkina, śledzę po cichu wątek. A teraz aż muszę głośno wyrazić swój zachwyt. Umiesz gadać po kociemu? Ja nauczyłam sie w dzieciństwie od kotki mojej cioci, na wsi . Potem wszystkie gospodynie wiejskie się dziwiły, że coś u ciotki miałczy i wszystkiwe dzikie koty zlatują się w jedno miejsce. Teraz też tak wywabiam koty z kryjówek. To działa. Zazwyczaj :wink: Koty są zbaraniałe, ale wychodzą i nie uciekają. Może to jeszcze podziała na Puszkina.
Wielkie głaski dla Wszystkich! :flowerkitty:
PS Jak trądzik?


Aniu - no to zapraszam na odwiedzinki u Puszkina :D bo ja po kociemu nie gadam 8)

Co do PS - koci trądzik, na dolnej części kociego pysia takie mało przyjemne krostki się robią :?

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Nie lis 23, 2008 22:21

A wiesz, że pomyślę o tym :wink: Juz od dawna chciałam poznać i Ciebie, I Puszkina, i całą kocią rodzinę. Oczywiście pod warunkiem wzajemności wizyty u Śnieżki z kocia ferajną :) .
ObrazekObrazekObrazek

ania-h

 
Posty: 601
Od: Czw wrz 04, 2008 20:18
Lokalizacja: Warszawa Ursynów

Post » Nie lis 23, 2008 23:10

Dogadamy się :D

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], niafallaniaf, puszatek, quantumix i 145 gości