Atak Klonów. Świerczek choruje, forumowe kciuki działają

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sie 04, 2008 10:39

Całe towarzystwo lata swobodnie po mieszkaniu. Demolka i hałas, no cóż, rezydenci z lekka przerażeni :twisted:

Cyprys świetnie sobie radzi z opatrunkiem na łapce (a ja sobie świetnie poradziłam, bo opatrunek jeszcze nie spadł od wczoraj wieczorem :twisted: ).

Byłam pewna, że dzikawe kociaki, zwłaszcza Świerczek, uwstecznią się. To normalne przy dużej przestrzeni. Przed chwilą zawołałam kociaki - stawiły się 8O Świerczek przysiadł blisko mnie, wyciągnęłam rękę, on zrobił taki ruch, że myślałam, że ucieknie - tymczasem strzelił mi baranka w tę rękę, przymknął oczy i zaczął mruczeć :D To się pomizialiśmy porządnie, nawet w czoło go całowałam :lol:

Za to uwstecznił się Iglak :roll:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Czw sie 07, 2008 10:55

Biegają mi po domu cudowne, przytulaśne i rozmruczane tujakowe kotki :D Wszystkie sześć! Tak tak, tchórzyki też - Świerczek to miziak nie z tej ziemi, Iglaczek tak samo 8) Wczoraj obaj chłopcy bawili się w "hop siup, zmiana d..." na moich kolanach :lol: Przepychali się nawzajem mrucząc wniebogłosy.

Unieruchomiona chorobą w domu miałam wreszcie okazję porobić całą masę zdjęć, ale już nie miałam siły ich obrobić :oops: Może dziś albo jutro mi się uda, to pokażę jakie mam prze-pięk-ne kotki do oddania!!!

A Cyprys wczoraj był na kontroli, łapka się goi, opatrunek już niepotrzebny, tylko antybiotyk jeszcze przez kilka dni musi jeść.


Zapraszam na http://sztukamruczenia.blog.pl/ - dopadło mnie, będę blogować o tymczasach :oops:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Czw sie 07, 2008 11:11

Wczoraj miałam przyjemnosc wiesc Cyprysika do lekarza, sliczny i spokojny kocio.
Niedługo bedzie trzeba szukac domeczku dla całego klanu tujaków.
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Czw sie 07, 2008 11:12

ech jak ty to robisz,z e oswajasz dzikusy? Pela na mne nadal syczy choć siedzi 4 tydzień w łazience. Rozluźnia się przy głaskaniu, na kolanach wyciaga się na całą długość, wtedy jest fajna. Ale puszczona zwiewa, chowa się no i syyczyyy non stop prawie :roll: Dlatego jej nei wypuszczam, bo boję się, ze wtedy by ją złapać będę musiała obławę w mieszkaniu robic ;)
No i niestety ja nie mogę spać w łazience ;)
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Czw sie 07, 2008 11:24

Mysza, nie wiem, może mi się takie fajne trafiają :roll:

Świerczek i Iglak dziczyli prawie miesiąc w pokoju, nie chciałam ich wypuszczać na salony zgodnie z regułą większa przestrzeń = uwstecznienie. A okazało się, że im to dobrze zrobiło i na salonach chłopcy wreszcie się miziaści zrobili, a raczej przełamali swój strach :wink:

Nie wiem jak Ty, ale ja do dzików strasznie dużo gadam :oops: Grucham, szepczę, mamroczę i przymykam przy tym oczy. Jakoś chyba działa :wink: :lol:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Czw sie 07, 2008 11:37

No ja własnie nie gadam. Ona na głos uceikała od początku to nie chciałam jej jeszcze bardziej płoszyć.
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Czw sie 07, 2008 11:43

Mysza pisze:No ja własnie nie gadam. Ona na głos uceikała od początku to nie chciałam jej jeszcze bardziej płoszyć.


Szeptem, szeptem... Gruchaniem... :twisted:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Czw sie 07, 2008 17:21

Mysza - a moze masz po prostu brzydki charakter? 8)
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Czw sie 07, 2008 18:04

Satoru pisze:Mysza - a moze masz po prostu brzydki charakter? 8)
:ryk: "Bo to zła kobieta była..."
Moze :twisted:
poza tym jaki przyzwoity kot da się zdominowac myszy? :twisted:
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Nie sie 10, 2008 0:17

Cyprys Obrazek Iglak Obrazek Jodła Obrazek

Limba Obrazek Świerczek Obrazek Tuja Obrazek

Moje kolana Obrazek

Mój blog http://sztukamruczenia.blog.pl/ :twisted:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Nie sie 10, 2008 8:08

Chyba musisz sporo przytyc Jana, bo kociaki zwlaszcza miziaste sie nie mieszcza :lol: . Jaka cudna :1luvu: Jodelka. Tujka jak moja Tulka za kociectwa wyglada, sentyment mam.

Gen

 
Posty: 4211
Od: Czw paź 21, 2004 11:59
Lokalizacja: Warszawa Marymont

Post » Nie sie 10, 2008 8:23

Jana, nie tyj :). Ja mam dużo szersze kolana a koty i tak się nie mieszczą :twisted:.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18767
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Nie sie 10, 2008 9:36

Chciałam tylko zauważyć, że na kolanach rozwaleni leżą Iglak i Świerczek - dwa największe tchórze i dzikuny :lol: Teraz Świerczek to miziak-upierdliwiec, a Iglakowi wiele nie brakuje 8)

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Nie sie 10, 2008 9:58

zdjęcie z kolanami niesamowite:)))

Popatrz, a takie dzikusy były:) Pięknieją w oczach!
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Pon sie 11, 2008 10:48

Melduję, że tujaki korzystają z krytych kuwet 8)

Dziś odebrałam pierwszy telefon od osoby zainteresowanej adopcją... Spotkanie pod koniec tygodnia.


Od piątku mam tydzień urlopu. Zaplanowany wyjazd za granicę, do mojej siostry. Kotami ma się opiekować moja mama - jeszcze nic nie wie o tujakach...

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google Adsense [Bot] i 59 gości