Całe towarzystwo lata swobodnie po mieszkaniu. Demolka i hałas, no cóż, rezydenci z lekka przerażeni
Cyprys świetnie sobie radzi z opatrunkiem na łapce (a ja sobie świetnie poradziłam, bo opatrunek jeszcze nie spadł od wczoraj wieczorem

).
Byłam pewna, że dzikawe kociaki, zwłaszcza Świerczek, uwstecznią się. To normalne przy dużej przestrzeni. Przed chwilą zawołałam kociaki - stawiły się

Świerczek przysiadł blisko mnie, wyciągnęłam rękę, on zrobił taki ruch, że myślałam, że ucieknie - tymczasem strzelił mi baranka w tę rękę, przymknął oczy i zaczął mruczeć

To się pomizialiśmy porządnie, nawet w czoło go całowałam
Za to uwstecznił się Iglak
