Klauduska - wracając do rozmowy. Ja ZAWSZE namawiam DT do pozostania DT. Więc jeśli zostawienie sobie kota ma być równoznaczne z zakończeniem tymczasowania - namawiam do wyadoptowania zwierzaka. I pomocy następnym. Bo dobrych DT po prostu brakuje. Mam teraz przecudnego taryfka (w wieku Sokotki mniej więcej), który siedzi w transporterze w mojej wannie i płacze, bo chce do ludzi. A ja nie mogę go ani wypuścić ani nawet porządnie wymiziać, bo nie chcę mu sprzedać kokcydiów.
Ale oczywiście rozumiem odruchy serca, bo wbrew opiniom
coponiektórych - ja też taki organ posiadam
Dzięki Alebie, Agnesce, Iwonie66, zirrael i Piotrowi568 alarm klatkowy został chwilowo opanowany, nawet z lekkim nadmiarem. I dobrze, bo w tym tygodniu będą 4 łapanki i jestem jakoś dziwnie przekonana, że COŚ mi z tych łapanek na DT trafi... a przynajmniej na przeleczenie przed zabiegami...
Natomiast aktualny jest alarm TRANSPORTEROWY. transportery nam znikają. rozpływają się. nie wracają z akcji. naprawdę nie stać nas na dokupywanie ciągle nowych. Ciężko też przy naszym stylu działania prowadzić regularną listę kto co ma. Dlatego liczę na wszystkich współpracujących: przejrzyjcie piwnice, pawlacze i inne miejsca czy przypadkiem nie schowały Wam się po jakichś akcjach nasze transportery. BARDZO proszę.
Kupiłam dziś suce penisy bycze

Żuje je z zachwytem
