Poker walczy o życie-krwotoczne zapalenie dwunastnicy! Pomóż

Gibutkowa pisze:A coś dodatkowo dostaje na niemanie pawików?

polprazol - na zmniejszenie produkcji kwasu żołądkowego ... probiotyk i gluta z siemienia ... Typowo przeciwwymiotnego nie dostaje - boję się, że za dużo tej atropiny...

katarzyna1207 pisze:
Gibutkowa pisze:A coś dodatkowo dostaje na niemanie pawików?

polprazol - na zmniejszenie produkcji kwasu żołądkowego ... probiotyk i gluta z siemienia ... Typowo przeciwwymiotnego nie dostaje - boję się, że za dużo tej atropiny...

Ale to w sumie lepiej że bez atropiny nie hafci.

Ja na odklaczanie polecam łuske psyllium - reguluje i biegunki i zaparcia, nie ma smaku, u ludzi zaleca sie w zespole jelita drazliwego, mozna podac z zarciem a mozna zmieszac z woda i jak nasiaknie podac strzykawka do dzioba. I w kwestii wymiotow, myslalas o tym, zeby chlopaka strzyc na krotko? na zaklaczenie by pomoglo, mam na mysli tak naprawde tuz przy skorze.

również bardzo polecam łuskę babki płesznik (psylium) :ok:

Ziabolek jest strzyżony, niestety nie da się maszynką bo ma zbyt luźną skórę i zbyt gęste futro - nie tnie się, muszę nożyczkami (jest w "schodki"). Poza tym potwornie boi się hałasu maszynki, na suszarkę, jak jeszcze miał długie futerko zareagował prawie zawałem serca, a ja przy nim :roll:

; dziwne, bo odkurzacza się nie boi ...Obserwując Paryska zaczyna się zastanawiać, czy długie futro nie jest lepsze - trudniej koty połknąć długiego kłaka, a poza tym przy długim futrze widzę, że prawie całkowicie odpuszcza sobie mycie (bo i tak wiadomo, że nie da rady :mrgreen:

). Zapytam o tę łuskę wetki ... a gdzie to się "zanabywa"?

katarzyna1207 pisze:Ziabolek jest strzyżony, niestety nie da się maszynką bo ma zbyt luźną skórę i zbyt gęste futro - nie tnie się, muszę nożyczkami (jest w "schodki"). Poza tym potwornie boi się hałasu maszynki, na suszarkę, jak jeszcze miał długie futerko zareagował prawie zawałem serca, a ja przy nim ; dziwne, bo odkurzacza się nie boi ...Obserwując Paryska zaczyna się zastanawiać, czy długie futro nie jest lepsze - trudniej koty połknąć długiego kłaka, a poza tym przy długim futrze widzę, że prawie całkowicie odpuszcza sobie mycie (bo i tak wiadomo, że nie da rady ). Zapytam o tę łuskę wetki ... a gdzie to się "zanabywa"?

Płesznik nie dawaj na podrażnioną dwunastnicę bo on puchnie w żołądku i strasznie rozpiera,wiem Kasia po sobie i Bejbi też dałam to masakra była.To w każdej aptece jest,w niektórych karmach Royala jest.Ja wziełam próbkę tej karmy to byłam załamana.Weci powinni mieć próbki to jest na zaparcia,tak pisze.Płesznik czy psyllium to to samo można powiedzieć.

Co słychać u Was? Co z Ziabolkiem, Miszczem i resztą ferajny? :1luvu:

Żyjemy .... :mrgreen:

Ziabolek w miarę dobrze ... wczoraj udało się bez pawika... Jako trzeci kot w domu nauczył się wskakiwać na parapet w kuchni (potrafi jeszcze Bubuś i Kropencjusz) i był z tego taki "dumny" że pod rząd chyba z pięć razy wskakiwał i zeskakiwał... :ryk:

Komicznie to wygląda, bo tak naprawdę to wskakuje tylko przód Ziabolka, a druga połowa z tylnymi łapami majta się na wysokości kaloryfera i dopiero jak załapie kaloryfer, to podciąga resztę... Ale i tak sukces, bo Bąblińska też próbuje, ale kończy się to smętnym zwisem na kaloryferze i wrzaskiem "ratunku, zabierz/odczep mnie stąd ..." :ryk:

Cudnie

U mnie tak Ptysiek na szafę wskakuje i czasami tylnymi łapaki przebiera, bo on ma trochę krótsze łapki, niż pozostałe kociaste.
Ale uparty Wiking jest, próbuje do skutku