Ale jakie jest rozczulające,jak dziś przyszła pierwszy raz od kilku lat dzika koteczka (wysterylizowana) do mnie do mieszkania i z moja sunią sie przytulała, a łepek jej chodził na lewo i prawo taka zaciekawiona była , aż w końcu poszła na balkon i zeskoczyła do ogródka ( mieszkam na parterze)
Uwidocznione mam na fotkach, jak Pusia buszuje u mnie z Viki
