Z Krymu to jeszcze nie wiem kiedy - ale kiedyś na pewno

soso - dzięki - zaraz obejrzę, Krym mi się marzy na pewno będzie którymś kolejnym celem wycieczki.
Ehh, dziś jakiś kiepski dzień, deszcz pada prawie cały czas, rano wiozłam do koleżanki Czernego Smoka i Paluszki (ostatnią z przedszkolanek) - będą tam na czas mojego wyjazdu, oba kociaki darły ryje przeraźliwie całą drogę jeden przez drugiego (a to prawie godzina przy porannych korkach), Smoku się z nerwów zes**ł , no i przez to wszystko wjechałam jakiemuś kolesiowi w dupę, znaczy w tył samochodu, całe szczęście, że u niego szkody żadnej nie było, a u mnie tylko tablica rejestracyjna się wygła i ta ramka ją mocująca pękła...
Smoku zaraz po przyjeździe musiał zaliczyć mycie tyłka, bo się trochę umazał, no i taki właśnie miałąm dziś poranek

Dopiero sobie kawę zrobiłam i mam chwilę aby odsapnąć, ale tylko chwilę, bo jeszcze duuużo pracy dzisiaj
