Nie ma Gai - [']. już pięć lat. w sercach na zawsze

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob cze 12, 2010 21:06 Re: Teraz Gaja i Djuna. Gajeczka...

Korciaczki pisze: Gaju byłaś przez nas kochana...
Obrazek
taką Cię zapamiętamy

czasem tak trzeba...
Gajeczko....[*]
Obrazek Obrazek

shira3

 
Posty: 25005
Od: Śro mar 11, 2009 21:51
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Sob cze 12, 2010 21:47 Re: Teraz Gaja i Djuna. Gajeczka... nie ma już Gai... [']

Gai.

Kiedy tylko weźmiemy w ręce książeczkę zdrowia Gajki, w rubryce właściciel wpiszemy nasze nazwisko. Gajeczka, choć zniknęła, i choć nie będzie towarzyszyła przy wpisywaniu tego szeregu liter, nie usłyszy oficjalnych słów „Nasza Gajeczka” - Ona, mamy taką nadzieję i wierzymy w to - wie, że nie odeszła niczyja. Nawet jeśli tytuł Ukochanego Kota otrzymała już Po Tym Wszystkim, wie o tym, nie ważne jakim sposobem się o tym dowiedziała, ale wie. Być może słyszy to, czyta, czuje, widzi. Wie i już. Jeszcze jedno wie – że była kotem wyjątkowym. Tak naprawdę jeszcze nim stało się To Wszystko, w ostatnich kilku dniach, było jasne, że jest Nasza i Nasz Dom jest Jej Domem.

Gajuś, wiemy, że przeszłaś już przez Tęczowy Most, wiemy to, ponieważ przez drogę tę przechodzą Dobre Koty i Psy, a Ty takim kotem byłaś, wiesz o tym.
Gajuś, jeśli tylko trafisz już Tam, kiedy przejdziesz ufnie Tę Drogę, postaraj się zaprzyjaźnić z jakimś innym Dobrym Kotem. Samotnej będzie Ci źle, pamiętaj o tym. Nie zasługujesz na samotność.
Gajuś, jeśli już trafisz Tam, powiedz nam, jak tam jest - czy to naprawdę Wielka Łąka?
Gajuś, wiemy też jeszcze to, że spoglądasz z Góry, tutaj - na Dół, i wiesz, że brakuje Cię nam wszystkim. Bardzo brakuje.
Powiedz, dlaczego To zrobiłaś?
W Tym musiał być jakiś cel, nie odeszłabyś Stąd bez powodu - za bardzo kochałaś ludzi i cały ten świat, by odchodzić tak po prostu i już. Jaki więc miałaś cel?

Obrazek

Czy naprawdę chciałaś opuścić Ten Świat, by powędrować Tęczowym Mostem do Tamtego Świata, tylko dlatego, że przez chwilę pomyślałaś, że Tam jest lepiej?
Nieprawdą jest to, że Tamten Świat jest lepszy, piękniejszy, nawet jeśli widzisz, że w Tym obrazku zamknięta jest magia i czar i nawet jeśli wydaje Ci się, że emanuje z niego szczęście i bezpieczeństwo. Może dla innych kotów, dla tych których życie od zawsze ustane było nie różami, a kamieniami szybującymi w powietrzu, jest lepszy, ale nie dla Ciebie. Dla Ciebie Tutaj jest lepiej, ponieważ tutaj żyją ludzie, których Ty kochasz, którym Ty ufasz i którzy obiecali, że będzie dobrze, zapewniali, że życie jest piękne. Tutaj powinno być twoje miejsce, ponieważ Ty masz wielką wiarę w ludzi i cały Ten świat. Tamten Świat jest wielka niewiadomą, nie wiemy jaki on jest i czy prawdą jest, że istnieje, być może jest tylko fikcją. Być może ta Wielka Łąka wcale nie istnieje, być może jest inna, sprzeczna z wyobrażeniami ludzi, którzy nie mogąc pogodzić się z bolesną stratą przyjaciela, tworzą w wyobraźni Piękny Świat, by lepiej poradzić sobie z utratą, wmawiając sobie, że Tam jest bezpieczniej, że tylko tam nie ma bólu i cierpienia. I tej trzyliterowej choroby, która Ciebie- znikotku i Inne Dobre Koty zabrała Ziemi. Ten świat, nasz świat, z którego uciekłaś jest prawdą i choć czasem przez tę prawdę przemawia Zło, dla Ciebie pisane było Dobro. Wiedziałaś o tym, wiemy to.
Dlaczego więc postanowiłaś odejść?
Co takiego się stało, że przestał Ci się podobać Ten Świat?


Zniknęłaś, pozostawiając po sobie pustkę. Zniknęłaś tak szybko, tak jak szybko podbiłaś serca tylu ludzi, urzekając swoim wdziękiem i delikatnością laleczki z porcelany. Zniknęłaś, choć nie tak miało być, znikotko. Obiecałaś przestać czarować. Miałaś zwyczaj - nim się oswoiłaś - czarować, wypowiadając w myślach zaklęcie: chcę zniknąć. Używałaś magii, by stać się niewidzialną. Potem się to zmieniło. Dotrzymałaś obietnicy - zaufałaś, pokochałaś, przestałaś znikać, przestałaś czarować. I było pięknie.
Do czasu.
Aż zniknęłaś bezpowrotnie, łamiąc obietnicę.
Uciekłaś, choć myślałyśmy, że skończyła się era dzikotki i uciekotki.
Uciekłaś daleko stąd, uciekłaś od nas, wszystkich ludzi.
Pobiegłaś poznać Tamten Świat, być może zapominając, że stamtąd nie ma drogi powrotu.

Tak. Mówisz, że to tylko tak - pisanie, bo wtedy łatwiej.
Może i tak. By zapomnieć, że chorowałaś.
By zapomnieć tamten obraz, kiedy upadłaś na podłogę, rzucana atakiem padaczkowym, potem przez dłuższą chwilę twoje łapki były bezwładne, jak u niepełnosprawnego kota.
By zapomnieć tamten obraz w lecznicy, kiedy Ty - niegdyś wesoły i rozbrykany kot, nie miałaś siły stać.
I że odeszłaś, mając dwa lata. Tylko dwa lata.
Ile to dni? Zwykłych - wiele, choć za mało jak na całe życie. Krótkie je miałaś.
Ile to wspólnych dni? - niewiele. Tak niewiele.

Pożegnanie. Pożegnanie może być tylko jedne, na zakończenie czegoś ważnego, czegoś radosnego, czegoś przykrego- wszystko zależy od wielu czynników. Gaja była kotem wyjątkowym, zasługuje na wiele pożegnań, na wiele słów, wiele słów. Nie będzie to ostatni list do Gai, w trudnych chwilach będziemy "odwiedzać" Gaję. Pisać do niewidzialnego znikotka.
Ostatnio edytowano Sob cze 12, 2010 21:59 przez Korciaczki, łącznie edytowano 1 raz
Gaja - ['] -09.06.2010 | Miya - ['] -05.05.2012 | Krzywy - ['] - 30.09.2012 | Niania - ['] - 19.01.2013 | Thaja - ['] - 04.02.2013 | Gaspar - ['] - 18.07.2013 | Kora - ['] - 21.06.2014
Obrazek Obrazek

Korciaczki

 
Posty: 15413
Od: Sob lip 26, 2008 19:52
Lokalizacja: śląskie

Post » Sob cze 12, 2010 21:53 Re: Teraz Gaja i Djuna. Gajeczka... nie ma już Gai... [']

I - dziękujemy wszystkim. Za wszystko.
W imieniu Gai chcemy podziękować pani Julii i Karolinie, za to co dla niej zrobiły.
A schronisku - za Gaję. Naszą Gaję.

Obrazek
Jak tylko zechcesz, wróć do nas. Razem ze swoją żółtą myszą.
A kiedy będzie Ci zmutno- przytul się do niej, tak jak na zdjęciu.

Dagmaro-Olgo, dziękujemy w imieniu Dju
Gaja - ['] -09.06.2010 | Miya - ['] -05.05.2012 | Krzywy - ['] - 30.09.2012 | Niania - ['] - 19.01.2013 | Thaja - ['] - 04.02.2013 | Gaspar - ['] - 18.07.2013 | Kora - ['] - 21.06.2014
Obrazek Obrazek

Korciaczki

 
Posty: 15413
Od: Sob lip 26, 2008 19:52
Lokalizacja: śląskie

Post » Sob cze 12, 2010 22:03 Re: Teraz Gaja i Djuna. Gajeczka ['] kilka słów...

Pięknie napisałyście o Gajeczce...

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob cze 12, 2010 22:04 Re: Teraz Gaja i Djuna. Gajeczka... nie ma już Gai... [']

Piękny List.
Dziewczyny, choć wiele razy chciałam napisać tu coś ładnego, zawsze brakowało mi słów. I chociaż jestem osobą, która woli krzyczeć niż milczeć, tutaj miałam problem z napisaniem jednego zdania. Chociaż nie znałam za dobrze tej Kotki, to jakoś dziwnie odczułam jej brak - jak to możliwe, że Wy wszystkie ciągle przewijacie się przez moje myśli? Dziwne...

Pewnie wiele osób przede mną i po mnie Wam to powiedziało i powie - jesteście wyjątkowe. Nie wiem, nie potrafię zdobyć się na wyobrażenie sobie tego wszystkiego w ostatnich dniach. Dobrze przecież pamiętam, co działo się ze mną, kiedy zaginęła Dachówka - trzeciego dnia byłam w stanie rozpłakać się zupełnie nagle, kiedy tylko przypominała mi się moja kotka...
A Wy?
Wy jeszcze zdobywacie się na napisanie czegoś tak pięknego. Podziwiam.
:)

Ronnie

 
Posty: 563
Od: Sob lis 28, 2009 14:36

Post » Sob cze 12, 2010 22:38 Re: Teraz Gaja i Djuna. Gajeczka ['] kilka słów...

Korciaczki czyli Dziewczynki i Mamo - sciskam Was mocno...

AprilRain

 
Posty: 2330
Od: Czw lip 02, 2009 20:04
Lokalizacja: Konin

Post » Sob cze 12, 2010 22:43 Re: Teraz Gaja i Djuna. Gajeczka ['] kilka słów...

Korciaczki, Wasz list pokazał, jak wielką miłością darzyłyście Gajeczkę i darzycie Djunkę.
Takie piękne słowa, choć tyle w nich jednocześnie żalu i bólu po stracie.
To prawda, że nie wiemy, co jest tam, po drugiej stronie.
Wierzymy a właściwie chcemy wierzyć, że jest COŚ po tamtej stronie.
Ta nadzieja pomaga nam żyć TU i godzić się z odejściem naszych ukochanych, czy to ludzi, czy zwierząt.
Ta wiara jest w nas i niech będzie zawsze.
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Sob cze 12, 2010 22:58 Re: Teraz Gajka. Znikotek, który szukał adwokata...

Korciaczki pisze:Gaja na pokojach:

Obrazek



Dzięki dziewczyny za przepiękne zdjęcia Gajeczki z Waszego domku, wracam do nich ....

Patrzę na nią i też zadaję jej pytanie - dlaczego Gajka, dlaczego ???

Trzymajcie się , wszyscy po niej płaczemy .... :cry: :cry:
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7330
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Nie cze 13, 2010 7:25 Re: Teraz Gaja i Djuna. Gajeczka ['] kilka słów...

dziewczyny cały czas jestem z Wami myślami, i ciągle nie mogę uwierzyć, że jej już nie ma... :(

miłka

 
Posty: 1390
Od: Pon gru 08, 2008 13:48
Lokalizacja: Rybnik/Katowice

Post » Nie cze 13, 2010 11:17 Re: Teraz Gaja i Djuna. Gajeczka ['] kilka słów...

['] :cry:
Obrazek Obrazek

Kotola

 
Posty: 428
Od: Pt mar 06, 2009 21:38
Lokalizacja: Tychy

Post » Nie cze 13, 2010 12:03 Re: Teraz Gaja i Djuna. Gajeczka ['] kilka słów...

ja rozumiem, ze macie zal i pretensje do calego swiata, do losu, ze zabral Gaje. Ale dlaczego do niej? Ona na pewno nie chciala stad odchodzic, ale juz nie miala sily walczyc, cierpiala, wszystko ja bolalo, chciala tylko zeby to sie skonczylo!
Byla wspaniala-to racja :) Wyjatkowa-bez watpienia. :) Kochana przez Was calym sercem tak bardzo, ze nie da sie tego opisac slowami, to mozna tylko poczuc. Z pewnoscia o tym wiedziala, czula to, dlatego Wam zaufala i przestala "znikac". Czy czula, ze jest Wasza? Zdazyla to poczuc, jestem tego pewna! Ona Was tez kochala bardzo. I nieprawda, ze zza TM nie ma powrotu! Wszystkie zwierzaki wracaja po jakims czasie, zwlaszcza te dobre. Ja wiem, jestem pewna, ze Gaja wroci, moze w futerku pingwinkowym, moze krowkowym... nie wazne w jakim, ale WROCI!!! Jestem pewna, ze teraz patrzy na Was z gory i innym zwierzakom opowiada, jak o nia walczylyscie, najpierw o jej zaufanie i milosc, a potem o jej zycie; jak ja kochalyscie, ile radosci i szczescia dalyscie! I z duma pewnie mowi innym: Tak, to byl MOJ dom, MOJ WYMARZONY DOM!!! Najwspanialszy, jaki moglam sobie wymarzyc! Cieply, spokojny, opiekunczy, dom, ktory kochal mnie taka, jaka jestem, nawet jak bywalam nieznosna! Tu czulam sie bezpieczna, szczesliwa, tu bylam naprawde kochana! Tu mnie kochali calym sercem! Ci ludzie... MOI ludzie, MOI Duzi... jak oni mnie kochali! I nadal kochaja, nie zapomna nigdy! :)
Jednak mialam duzo szczescia w tamtym zyciu, bo trafilam na nich, na MOICH ludzi... Mieli wiele kotow na tymczasie, ja tez mialam byc takim tymczasem, ale jednak pokochali mnie o wiele bardziej niz inne koty, bardziej, niz koty w ich ukochanym pingwinkowym lub krowkowym umaszczeniu! MNIE! MNIE pokochali! Te zwykla, bura kotke, ktora na poczatku tak bardzo bala sie zaufac... MNIE, bura Gaje, najzwyklejszego burasa! Pokochali mnie! Dali mi DOM :) Do ostatnich chwil walczyli o mnie, robili, co mogli, wszystko, a nawet wiecej! Pomogli godnie odejsc, kiedy stalo sie jasne, ze nie ma dla mnie juz zadnego rwatunku, ze tylko bede coraz bardziej cierpiec! Dlaczego to zrobili? Bo mnie kochali, dlatego nie chcieli pozwolic mi dalej cierpiec. Ja tez ich pokochalam. Podjeli te trudna decyzje z milosci do mnie! Bo przeciez jak sie kogos kocha, to nie mozna pozwolic temu komus na cierpienie :) Bylam ICH koteczka! :)

Ucalujcie ode mnie Djunke, a jak bedziecie odwiedzac grob Gajeczki, to zapalcie chocby mala swieczuszke w moim imieniu za te niezwykla kocia istotke :)

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

Post » Nie cze 13, 2010 12:17 Re: Teraz Gaja i Djuna. Gajeczka ['] kilka słów...

Kociara82 pisze:ja rozumiem, ze macie zal i pretensje do calego swiata, do losu, ze zabral Gaje. Ale dlaczego do niej? Ona na pewno nie chciala stad odchodzic, ale juz nie miala sily walczyc, cierpiala, wszystko ja bolalo, chciala tylko zeby to sie skonczylo!
Byla wspaniala-to racja :) Wyjatkowa-bez watpienia. :) Kochana przez Was calym sercem tak bardzo, ze nie da sie tego opisac slowami, to mozna tylko poczuc. Z pewnoscia o tym wiedziala, czula to, dlatego Wam zaufala i przestala "znikac". Czy czula, ze jest Wasza? Zdazyla to poczuc, jestem tego pewna! Ona Was tez kochala bardzo. I nieprawda, ze zza TM nie ma powrotu! Wszystkie zwierzaki wracaja po jakims czasie, zwlaszcza te dobre. Ja wiem, jestem pewna, ze Gaja wroci, moze w futerku pingwinkowym, moze krowkowym... nie wazne w jakim, ale WROCI!!! Jestem pewna, ze teraz patrzy na Was z gory i innym zwierzakom opowiada, jak o nia walczylyscie, najpierw o jej zaufanie i milosc, a potem o jej zycie; jak ja kochalyscie, ile radosci i szczescia dalyscie! I z duma pewnie mowi innym: Tak, to byl MOJ dom, MOJ WYMARZONY DOM!!! Najwspanialszy, jaki moglam sobie wymarzyc! Cieply, spokojny, opiekunczy, dom, ktory kochal mnie taka, jaka jestem, nawet jak bywalam nieznosna! Tu czulam sie bezpieczna, szczesliwa, tu bylam naprawde kochana! Tu mnie kochali calym sercem! Ci ludzie... MOI ludzie, MOI Duzi... jak oni mnie kochali! I nadal kochaja, nie zapomna nigdy! :)
Jednak mialam duzo szczescia w tamtym zyciu, bo trafilam na nich, na MOICH ludzi... Mieli wiele kotow na tymczasie, ja tez mialam byc takim tymczasem, ale jednak pokochali mnie o wiele bardziej niz inne koty, bardziej, niz koty w ich ukochanym pingwinkowym lub krowkowym umaszczeniu! MNIE! MNIE pokochali! Te zwykla, bura kotke, ktora na poczatku tak bardzo bala sie zaufac... MNIE, bura Gaje, najzwyklejszego burasa! Pokochali mnie! Dali mi DOM :) Do ostatnich chwil walczyli o mnie, robili, co mogli, wszystko, a nawet wiecej! Pomogli godnie odejsc, kiedy stalo sie jasne, ze nie ma dla mnie juz zadnego rwatunku, ze tylko bede coraz bardziej cierpiec! Dlaczego to zrobili? Bo mnie kochali, dlatego nie chcieli pozwolic mi dalej cierpiec. Ja tez ich pokochalam. Podjeli te trudna decyzje z milosci do mnie! Bo przeciez jak sie kogos kocha, to nie mozna pozwolic temu komus na cierpienie :) Bylam ICH koteczka! :)
Ucalujcie ode mnie Djunke, a jak bedziecie odwiedzac grob Gajeczki, to zapalcie chocby mala swieczuszke w moim imieniu za te niezwykla kocia istotke :)


pięknie opisałaś to, co my wszyscy czujemy, dziękuję
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Nie cze 13, 2010 13:28 Re: Teraz Gaja i Djuna. Gajeczka ['] kilka słów...

Brinka-jak myślicie-ona wie?

Obrazek Obrazek

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie cze 13, 2010 13:54 Re: Teraz Gaja i Djuna. Gajeczka ['] kilka słów...

Mała1 pisze:Brinka-jak myślicie-ona wie?

Obrazek Obrazek


Ech, to samo pytanie chciałam zadać po czwartkowej wizycie w schronisku...

Ronnie

 
Posty: 563
Od: Sob lis 28, 2009 14:36

Post » Nie cze 13, 2010 13:56 Re: Teraz Gaja i Djuna. Gajeczka... nie ma już Gai... [']

Korciaczki pisze:Gai.

Kiedy tylko weźmiemy w ręce książeczkę zdrowia Gajki, w rubryce właściciel wpiszemy nasze nazwisko. Gajeczka, choć zniknęła, i choć nie będzie towarzyszyła przy wpisywaniu tego szeregu liter, nie usłyszy oficjalnych słów „Nasza Gajeczka” - Ona, mamy taką nadzieję i wierzymy w to - wie, że nie odeszła niczyja. Nawet jeśli tytuł Ukochanego Kota otrzymała już Po Tym Wszystkim, wie o tym, nie ważne jakim sposobem się o tym dowiedziała, ale wie. Być może słyszy to, czyta, czuje, widzi. Wie i już. Jeszcze jedno wie – że była kotem wyjątkowym. Tak naprawdę jeszcze nim stało się To Wszystko, w ostatnich kilku dniach, było jasne, że jest Nasza i Nasz Dom jest Jej Domem.

Gajuś, wiemy, że przeszłaś już przez Tęczowy Most, wiemy to, ponieważ przez drogę tę przechodzą Dobre Koty i Psy, a Ty takim kotem byłaś, wiesz o tym.
Gajuś, jeśli tylko trafisz już Tam, kiedy przejdziesz ufnie Tę Drogę, postaraj się zaprzyjaźnić z jakimś innym Dobrym Kotem. Samotnej będzie Ci źle, pamiętaj o tym. Nie zasługujesz na samotność.
Gajuś, jeśli już trafisz Tam, powiedz nam, jak tam jest - czy to naprawdę Wielka Łąka?
Gajuś, wiemy też jeszcze to, że spoglądasz z Góry, tutaj - na Dół, i wiesz, że brakuje Cię nam wszystkim. Bardzo brakuje.
Powiedz, dlaczego To zrobiłaś?
W Tym musiał być jakiś cel, nie odeszłabyś Stąd bez powodu - za bardzo kochałaś ludzi i cały ten świat, by odchodzić tak po prostu i już. Jaki więc miałaś cel?

Obrazek

Czy naprawdę chciałaś opuścić Ten Świat, by powędrować Tęczowym Mostem do Tamtego Świata, tylko dlatego, że przez chwilę pomyślałaś, że Tam jest lepiej?
Nieprawdą jest to, że Tamten Świat jest lepszy, piękniejszy, nawet jeśli widzisz, że w Tym obrazku zamknięta jest magia i czar i nawet jeśli wydaje Ci się, że emanuje z niego szczęście i bezpieczeństwo. Może dla innych kotów, dla tych których życie od zawsze ustane było nie różami, a kamieniami szybującymi w powietrzu, jest lepszy, ale nie dla Ciebie. Dla Ciebie Tutaj jest lepiej, ponieważ tutaj żyją ludzie, których Ty kochasz, którym Ty ufasz i którzy obiecali, że będzie dobrze, zapewniali, że życie jest piękne. Tutaj powinno być twoje miejsce, ponieważ Ty masz wielką wiarę w ludzi i cały Ten świat. Tamten Świat jest wielka niewiadomą, nie wiemy jaki on jest i czy prawdą jest, że istnieje, być może jest tylko fikcją. Być może ta Wielka Łąka wcale nie istnieje, być może jest inna, sprzeczna z wyobrażeniami ludzi, którzy nie mogąc pogodzić się z bolesną stratą przyjaciela, tworzą w wyobraźni Piękny Świat, by lepiej poradzić sobie z utratą, wmawiając sobie, że Tam jest bezpieczniej, że tylko tam nie ma bólu i cierpienia. I tej trzyliterowej choroby, która Ciebie- znikotku i Inne Dobre Koty zabrała Ziemi. Ten świat, nasz świat, z którego uciekłaś jest prawdą i choć czasem przez tę prawdę przemawia Zło, dla Ciebie pisane było Dobro. Wiedziałaś o tym, wiemy to.
Dlaczego więc postanowiłaś odejść?
Co takiego się stało, że przestał Ci się podobać Ten Świat?


Zniknęłaś, pozostawiając po sobie pustkę. Zniknęłaś tak szybko, tak jak szybko podbiłaś serca tylu ludzi, urzekając swoim wdziękiem i delikatnością laleczki z porcelany. Zniknęłaś, choć nie tak miało być, znikotko. Obiecałaś przestać czarować. Miałaś zwyczaj - nim się oswoiłaś - czarować, wypowiadając w myślach zaklęcie: chcę zniknąć. Używałaś magii, by stać się niewidzialną. Potem się to zmieniło. Dotrzymałaś obietnicy - zaufałaś, pokochałaś, przestałaś znikać, przestałaś czarować. I było pięknie.
Do czasu.
Aż zniknęłaś bezpowrotnie, łamiąc obietnicę.
Uciekłaś, choć myślałyśmy, że skończyła się era dzikotki i uciekotki.
Uciekłaś daleko stąd, uciekłaś od nas, wszystkich ludzi.
Pobiegłaś poznać Tamten Świat, być może zapominając, że stamtąd nie ma drogi powrotu.

Tak. Mówisz, że to tylko tak - pisanie, bo wtedy łatwiej.
Może i tak. By zapomnieć, że chorowałaś.
By zapomnieć tamten obraz, kiedy upadłaś na podłogę, rzucana atakiem padaczkowym, potem przez dłuższą chwilę twoje łapki były bezwładne, jak u niepełnosprawnego kota.
By zapomnieć tamten obraz w lecznicy, kiedy Ty - niegdyś wesoły i rozbrykany kot, nie miałaś siły stać.
I że odeszłaś, mając dwa lata. Tylko dwa lata.
Ile to dni? Zwykłych - wiele, choć za mało jak na całe życie. Krótkie je miałaś.
Ile to wspólnych dni? - niewiele. Tak niewiele.

Pożegnanie. Pożegnanie może być tylko jedne, na zakończenie czegoś ważnego, czegoś radosnego, czegoś przykrego- wszystko zależy od wielu czynników. Gaja była kotem wyjątkowym, zasługuje na wiele pożegnań, na wiele słów, wiele słów. Nie będzie to ostatni list do Gai, w trudnych chwilach będziemy "odwiedzać" Gaję. Pisać do niewidzialnego znikotka.


:cry: :cry: :cry:
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40417
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ametyst55, Blue, Gosiagosia, puszatek, Szprocik i 82 gości